Aktywne Wpisy
miekki_am +439
Czytając gorące, dowiedziałem się, że roczniki 87-90 wygrały życie i - jako ostatnie roczniki - mogły kupować #nieruchomosci po niskich cenach. Otóż, kur**, nie. Opowiem anegdotę na własnym przykładzie. Studia skończyłem w 2012 roku, gdy oficjalne bezrobocie wśród ludzi młodych wynosiło ok. 25%. Moja ówczesna dziewczyna, a obecnie żona, również w tym czasie kończyła studia. Chcieliśmy zostać w mieście, w którym studiowaliśmy, spoza top 5, ale prawie rok rozsyłania CV,
kizalfon +48
Jestem wyczerpany. Jeszcze tydzień takiej pogody a powieszę się w kiblu.
Nie nie schudnę bo mam wagę idealną.
Mury są tak nagrzane że nawet mi nie wpada powietrze z dworu do pokoju nocą.
No
Nie nie schudnę bo mam wagę idealną.
Mury są tak nagrzane że nawet mi nie wpada powietrze z dworu do pokoju nocą.
No
Wiele razy spotykałem na wykopie opinie mirków, którzy narzekali, że do ich Pcimia Dolnego dojeżdża tylko jeden autobus - w niedzielę po kościele. Sam też pochodzę z małej miejscowości, w której również ciężko było o dobre i wygodne połączenie z większymi miastami.
Niedawno w ręce wpadła mi książka autorstwa Olgi Gitkiewicz wymownie zatytułowana: “Nie zdążę”. Autorka, za pomocą wielu reportaży z sytuacji, które przeżyła sama (a trochę się najeździła różnymi środkami transportu, bo w celu napisania książki sprzedała samochód), omawia problem wykluczenia komunikacyjnego ponad 14 milionów Polaków. Książka o tym, jak to jest wstawać o trzeciej, pomimo rozpoczynania pracy o ósmej. O tym, że głównym celem wielu polskich matek i ojców jest zawiezienie i przywiezienie wszystkich do i z pracy lub szkoły. Również o problemach miłosnych spowodowanych miejscem zamieszkania.
Do wygrania będą dwa egzemplarze tej książki.
Cytując klasyka:
– Ja to, proszę pana, mam bardzo dobre połączenie. Wstaję rano za piętnaście trzecia. Latem to już widno. Za piętnaście trzecia jestem ogolony, bo golę się wieczorem. Śniadanie jadam na kolację. Tylko wstaję i wychodzę.
– No, ubierasz się pan.
– W płaszcz – jak pada. Opłaca mi się rozbierać po śniadaniu?
– Fakt!
– Do PKS mam pięć kilometry. O czwartej za piętnaście jest PKS.
– I zdążasz pan?
– Nie, ale i tak mam dobrze, bo jest przepełniony i nie zatrzymuje się. Przystanek idę do mleczarni. To jest godzinka. Potem szybko wiozą mnie do Szymanowa. Mleko, widzi pan, ma najszybszy transport, inaczej się zsiada. W Szymanowie zsiadam, znoszę bańki i łapię EKD. Na Ochocie w elektryczny do stadionu, a potem to już mam z górki, bo tak… w 119, przesiadka w 13, przesiadka w 345 i jestem w domu, to znaczy w robocie. I jest za piętnaście siódma! To jeszcze mam kwadrans. To sobie obiad jem w bufecie, to po fajrancie już nie muszę zostawać, żeby jeść, tylko prosto do domu. I góra 22.50 jestem z powrotem. Golę się. Jem śniadanie i idę spać.
Udział w rozdajo bierze każdy, kto zostawi plusa i opisze największy problem związany z komunikacją zbiorową, jaki spotkał w swoim życiu (lub zna go z opowieści). Dwie najciekawsze historie wygrają po jednym egzemplarzu. Wyniki rozdajo ogłoszę w czwartek, 9.01. o 19:30.
Jeśli już musicie kupić swojego Wartburga, darmowy kredyt na 10 rat do 4000 zł zaoferuje Wam Getin Bank.
Zajrzyj na mój tag #kasazpromocji, gdzie każdego miesiąca zarabiamy wspólnie kilkaset złotych.
Komentarz usunięty przez autora
(╯°□°)╯︵ ┻━┻
W takim Wrocławiu proszę pana to były bardzo dobre połączenia i komunikacja zbiorowa działała jako tako. Do czasu aż zrobiono kilka buspasów na o-------l (namalowano farbą) bez jakichkolwiek analiz i badań wpływu zwężenia ulic na ich przepustowość.
Efekt jest taki, że nagle pół miasta stoi w korkach których pół roku temu nie było, a tramwaje jadą 2 minuty
Kilka razy zdarzylo mi sie (niestety) że podroz do domu trwala nie 35 minut a 3h ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Firma ta różniła się tym od PKSu, że w przeciwieństwie do PKSu zajeżdżała na przystanki pod dwiema głównymi szkołami ponadgimnazjalnymi w mieście powiatowym. Dodatkowo
Napiszcie na PW dane do wysyłki. Pamiętajcie o numerze telefonu i adresie e-mail dla kuriera. Brawo Wy! :D