Wpis z mikrobloga

@Croudflup filtr nie wymieniasz co miesiąc,a co ileś tam setek litrów.
Można też gotować wodę i odstawiać do szklanego zbiorniczka.
Jako student sknera polecam.

W sumie jedyny minus takiej wody to to, że w sumie jest niedobra, ale kropla dwie soku z cytryny i obale więcej niż butelkowej.
@juma777 Wszystko może być używką, kwestia definicji. Dla jednych kawa to używką, dla innych nie.
Tu nie chodzi o to, aby wszystko wyeliminować z diety i życia, a zastanawiać się nad tym co się robi i starać się ograniczać ślad węglowy (mięso ma ogromny w porównaniu do kawy czy kakao) Dla jednego to będzie rezygnacja z plastikowego kubka do kawy na rzecz własnego kubka a dla kogoś innego spędzenie wakacji w Polsce
@wioseneczka: Ktoś wam powiedział, żeby nie jeść mięsa i już samce alfa się obudziły xD
Produkcja mięsa emituje więcej gazów cieplarnianych niż transport, a kurczak którego ubija się w szóstym tygodniu siódmego by nie dożył, bo jest tak naszpikowany antybiotykami i chemią, aby nie chorował i przytył jak najwięcej.
Większość naukowcom jednoznacznie mówi, że należy ograniczyć i zrezygnować z mięsa. Chodzi głównie o kwestie zdrowotne takie jak odporność na leki czy
@Kotlet_2137_schabowy To są zamienniki tej samej klasy, czyli produkowane daleko od nas i sprowadzane, więc nie ma większej różnicy, a różnica smakowa jest przeogromna.

Jakbyś dla pomarańczy zaproponował jabłko to miałoby to sens, ale zamiana pomarańczy na banana to żadna zmiana.
Z mięsem chyba to chodzi o to, że produkcja mięsa wytwarza wiele odpadów i zużywa ogromne ilości wody


@Tuff: badania porównujące mięso do innych produktów? Wydaje mi się bardziej, że ktoś miesza ekologizm z wegetarianizmem.
trend jest przeciwny właśnie, to stan faktyczny jest taki, że ludzie jedzą go za dużo


@#!$%@?: spożycie oraz "produkcja" mięsa idą do góry. Tylko powoli zaczyna mówić się o tym, że spożywa się go za dużo, ale to nie odwraca trendu.
@chuckmls: Jeden kilogram mięsa to 15 0000 litrów wody.
Krowy poprzez trawienie produkują ogromne ilości metanu, a z odchodów zwierząt, które gniją wydobywają się gazy cieplarniane.
Nie mówiąc o tym jak gigantycznie jest degradowane środowisko, wycinane lasy pod uprawę i wypas. Zwierzęta też muszą jeść, więc cała produkcja soi idzie praktycznie na nie. Gdybyśmy zmienili swoją dietę i więcej korzystali z białek roślinnych to znacznie ograniczylibyśmy głód.
@wioseneczka: Zakupy bez plastiku? Błagam..
Wszystko to nie ma znaczenia jak w mieście powietrze jest tragiczne, a jazda rowerem w takich warunkach jest gorsza niż palenie paczki dziennie. Poza tym polecam wybrać się na jakaś wiochs i zobaczyć jakie fantastyczne powietrze.
Jak cały rząd ma to w dupie to takie sprawy jakie wrzucił op nic nie dadzą
@wioseneczka

nie mogę jesc dużej ilości warzyw z racji IBS, dlaczego mam odstawić mięso? Nie mogę soczewicy, fasoli itp. Skąd mam brać białko? Dlaczego niejedzenie mięsa ma coś wspólnego z ekologią?


Nie ma niczego co byłoby dla wszystkich. Jesteś chory, więc dla Ciebie ograniczenie mięsa może nie być wskazane, ale dla większości ludzi jest.

Mięso jest produktem spożywczym, który najbardziej zanieczyszcza środowisko i ma największy ślad węglowy, dlatego też to o nim
@WpisujcieMiasta:
1. Hodowla zwierząt pochłania ogromne ilosci wody
2. Uprawy pod pasze dla zwierząt zajmuje ogromne tereny, często po wycince lasów, osuszeniu torfowisk. Ten sam areał mógły wyżywić 10x wiecej osob na diecie wegetariańskiej.

Nikt nie mówi żeby jeść 0 mięsa tylko ograniczyć. Sam wege nie jestem, ale od roku staram się względnie ograniczyć mięso i zastępować je innymi produktami. Znam ludzi co jedzą mieso na sniadanie, obiad, kolacje i podwieczorek
@Precypitat u nas i tak się je głównie drób i wieprzowinę bo polaka biedaka nie stać na droższe mięsa oraz lubi sięgać po produkt polski, a produkcja wołowiny w Polsce jest znikoma. Więc nie ma co się i to stać w Polsce bo my jako naród jesteśmy zbyt mało liczni aby to miało realny wpływ na środowisko. Na nasze nie zmarnowane wiaderko śmieci jakiś Amerykanie czy chińczyk wyprodukuje takich wiaderek 5
@janpaczulski Piszesz o libido i słusznie. Przeczytałem ostatnio książkę Testosteron Ewy Kempisty i ona o tym mówi. Jednak jeśli jesz mięso codziennie to robisz sobie więcej krzywdy. Czujesz się dobrze pewnie dlatego, że jesteś młody, a negatywne skutki wychodzą dopiero po latach.
Wg tej Pani lekarz faceci powinni jeść mięso, ale nie więcej jak 500 g tygodniowo i dla testosteronu (i libido) liczy się tylko mięso czerwone.