Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nie wiem mirki co robić, pomóżcie...
Jestem w 3 klasie liceum, jedno z lepszych w województwie (ambicja mnie tu wysłała, w skrócie - żałuję).
Rozszerzam przedmioty typowo ścisłe - matematyka, fizyka, informatyka.
Tu zaczyna się problem, o ile informatyka i fizyka idą po mojej myśli, to matematyka to jest jakiś koszmar.
Jednak jeśli myślisz, że będzie to post o tym jak to jest źle i duże wymagania w podstawie to nie, nie o tym.
Mam "panią profesor" która, mówiąc w skrócie, jest jebnięta xD
Kobiecina nas gnoi, wybiera swoich ulubieńców, a reszta jest gnojona. Drze sie, #!$%@?, nie omieszka wyśmiewać, nakłania (rozkazuje) do zmiany rozszerzenia/deklaracji naturalnej. Od razu zaznaczę, że nie jesteśmy debilami, najlepsi w sumie uczniowie z matematyki w szkole. Nie możemy mieć życia poza matematyką (nawet innych rozszerzeń, jak ktoś wziął coś trudnego, tak jak fizyka, to jest z góry u niej skazany na niepowodzenie), zdarzały się zadania domowe po 100+ przykładów, które średni uczeń mojej klasy robił 5.5h... oczywiście z dnia na dzień, a kto nie ma - ten jedyneczka ( )
Najgorsze jest wyśmiewanie przed całą klasą, też to czego nie lubię to czytanie ocen ze sprawdzianów na głos, oczywiście z komentarzami.

Ale wracając do mojego problemu, zaczynam odczuwać dyskomfort psychiczny, i niestety też fizyczny.
Idąc na lekcje matematyki dostaje momentalnie ostrego bólu brzucha - bóle psychogenne. Często na lekcjach dostaje jakiegoś "zaćmienia mózgu", patrzę na tablice i nie wiem co się dzieje, nie analizuje, coś tam jest, ale nie wiem co; ktoś coś do mnie mówi, a ja po sekundzie-dwoch nie jestem w stanie określić co ktoś mówił.

Gdy bierze mnie do tablicy to aż mnie skręca, boje się tego, boje się upokorzenia przed ponad 30 osobami. Często wtedy nie wiem nawet co mam zrobić, zapominam jak się liczy, nie pamiętam wzorów. Paraliżuje mnie strach, a ona w międzyczasie mnie #!$%@? i się śmieje. Gdy powiedziałem jej, że się stresuje to tylko usłyszałem >czym.
XD

Czasem, gdy dostaje takiego "zaćmienia" to mam też dziwny stan, nie potrafię go wprost określić, ale jakby moje myśli i moje ciało to było coś całkowicie osobnego, myślę, że najtrafniej pasuje tutaj termin "depersonalizacja", chociaż może być to trochę na wyrost.

Co powinienem murki zrobić? Zmiana klasy? Zmiana szkoły? Jest to w ogóle możliwe na 5 miesięcy przed maturą?

Zapytanie pewnie - dlaczego dopiero teraz, przecież taki stres nie pojawia się znikąd. Jest w tym trochę racji, ale nigdy nie miałem takich problemów, wcześniej uważałem że po prostu boje się jej, ale wytrzymam do matury, jednak to się nasilało, a teraz przyjmuje apogeum.

Przez to wszystko chodzę wiecznie niezadowolony, markotny, zamknąłem się trochę w sobie, a wcześniej byłem kimś, kogo byście nazwali po mirkowemu Oskarek dynamiczniak, zawsze ekstrawertyk i dusza towarzystwa.

Dodam, że nigdy nie miałem żadnych problemów natury psychicznej, żadnych nerwic, raczej wiodłem dość sielankowe życie, stresy mniejsze lub większe były, ale nigdy nie odczuwałem czegoś takiego.

Zaczynam zastanawiać się nad udaniem się do psychiatry, ale trochę się tego boje, nie wiem czy może mi to jakoś zaszkodzić w przyszłym życiu? Wiadomo, że jest to lekarz który ma zamiar pomagać, ale czy takie coś ląduje w papierach?

Nie wiem nawet jak to otagowac
#szkola #szkolnictwo #matura #kiciochpyta #psychiatria #psychiatra #nerwica

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Nie wiem mirki co robić, pomóżcie.....

źródło: comment_DV2nzVdPe3J1B26w16wcms5a34OVjlxX.jpg

Pobierz
  • 57
@AnonimoweMirkoWyznania: Nagraj to i na Twoim miejscu (nie wiem jaki masz kontakt z rodzicami) poprosilbym rodzicow o interwencje, zlozenie pozwu sadowego,moze z innymi z klasy pozew zbiorowy? Ja bym chciał taką babe wysłać juz na wieczna emeryture, zeby skonczyla niszczyc ludzi, dyrektor to nie wiem czy zareaguje jakoś super, na pewno ma mniej wiecej pojecie co sie #!$%@? z ta babą, kuratorium to moze jakies rozwiazanie...ale nie wiem, nie mam zaufania
@AnonimoweMirkoWyznania przecież w każdej "najlepszej szkole" jest ostra selekcja maturzystów xD to nauczyciele decydują czy napiszesz mature czy nie. Nie bez powodu te szkoły są najlepsze xD na pewno nie przez Polski system edukacji tylko przez dopuszczanie wąskiego grona osób do matury. A spróbuj pisać wbrew decyzji nauczyciela xD #!$%@? rok.

Jak jesteś #!$%@? z maty i nie zrobisz rozszerzenia na 90% to i tak cię nie dopuszcza do pisania więc lepiej
Ocena z zachowania jest gówno warta, możesz to wykorzystać przeciwko tej babie. Nie musisz czuć się stłamszony tylko przyjąć postawę pasywno-agresywną. #!$%@? w nią, nie potrafisz na dany moment - #!$%@?ć to.
Proponuję, też zrobić inbę, przejść się do dyrektora, może poprosić o anonimowość przy tym i o zachowaniu tej kobiety zwyczajnie porozmawiać.
@AnonimoweMirkoWyznania: Widzę matematyka na poziomie tez miałem w szkole średniej fajną matematyczkę, która wyzywała uczniów od śmieci i stosowała przy tablicy technikę "lufa, pytanie". ( ͡° ͜ʖ ͡°)

5 miesięcy do matury miras jak ci nie ładuje rzędów jedynek co lekcje to #!$%@?, nie wiem czy na rozmowę dyrektorem i zmianę nauczyciela nie jest za późno, bo jednak będzie "NO ALE JAK TO 5 MIESIĄCY DO MATURY
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@AnonimoweMirkoWyznania:
Przypominam, że szkoła to gra w której wszystko jest zmyślone, a oceny nie mają znaczenia.

Może Ci dawać te jedynki, możesz zdać na 2. Ba! Może Ci wystawić kosę na koniec roku i możesz zdać egzamin poprawkowy czy jak to tam teraz wygląda.

Skup sie na jedynej ważnej rzeczy w szkole, czyli tym co się nauczysz, a nie zbędne #!$%@? z ocenami, zeby zadowolić ego jakiejś starej baby.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania: oj ale z matematyką to rzeczywiście masz zaćmienie. Do matury został prawie cały listopad, grudzień, styczeń, luty, marzec, kwiecień. Czyli 5 miesięcy pełnych, obecny prawie cały i jeszcze kilka dni z maja. To taka luźna uwaga. A mobbing i docinki zgłaszaj, ja też miałem w Lo ciśnienie, ale nasza matematyczka NIGDY sobie na jakikolwiek publiczny komentarz nie pozwoliła odnośnie ocen.
@AnonimoweMirkoWyznania
Widzę, że w tym pier*olniku nigdy nie będzie dobrze. Moim zdaniem matematyka jest najbardziej stresującym przedmiotem w szkole. Ja osobiście zawsze matmę lubiłem bo szybko się jej uczyłem ale zawsze uważałem, że albo matmę się lubi i łapie w miarę szybko, albo się uczy ją dniami i nocami nie łapiąc nic. Jak jest jakaś kosa z np. Historii to mało kto się boi bo wie, że jak usiądzie x czasu w
@AnonimoweMirkoWyznania: oja, jakbym czytal o mojej babie z maty. Nie zaczyna sie jej nazwisko na S?
Przezylem ja, po paru latach przerwy od szkoly poszedlem na informatyke i trafilem na takich fajnych profesorow, ze pomyslalem: 'po co robic na macie taki terroryzm'
Wytrzymaj do matury. W lipcu juz bedziesz normalnym czlowiekiem ;)