Wpis z mikrobloga

@giku:

Kolejny potezny problem to gigatony odchodow, ktore trafiaja bezposrednio do rzek. W oceanach istnieja stale powiekszajace sie obszary azotowych pustyni.


Ja tam mam piękny zapaszek obornika na polu niedaleko domu.
Dodam od siebie, że często właśnie takie pastwiska są koło lasów które się karczuje pod uprawę soi.

Może już ktoś to pisał, ale nie chce mi się doszukiwać tych paru zdań rozsądku wśród tego wylewu debilizmu i ignorancji.