Wpis z mikrobloga

Przed chwila dowiedzialem sie ze sa w 2019 ludzie, ktorzy maja dwa zestawy opon - zimowe i letnie. Czy jest tutaj ktos kto moglby mi podac chociaz jeden powod dla ktorego lepiej jezdzic jak dzban co sezon na wymiane a nie jezdzic na wielosezonowych? Przeciez jak sie wpadnie w poslizg to i zimowe nic nie pomoga a jedynie umiejetnosci wyjscia z poslizgu przez kierowce ()

#motoryzacja #opony #zima #logikaniebieskichpaskow #zalesie
Gordoniasty - Przed chwila dowiedzialem sie ze sa w 2019 ludzie, ktorzy maja dwa zest...

źródło: comment_lIq66ETFJFNJ2ml9iuVyOvj1XmTqD09e.jpg

Pobierz
  • 152
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
@Gordoniasty: prawda jest taka, że w naszych warunkach można jeździć na byle czym. Mogą to być letnie w zimę albo zimówki w lato. Jeździłem wszystkimi możliwymi konfiguracjami. W deszczu, w sniegu, na rozgrzanym asfalcie, na mokrym rozgrzanym asfalcie. I co? I #!$%@?ów sto. Nigdy nie wpadłem w poślizg. Od paru lat używam wielosezonowych i mam w dupie opinie takich tu komentujących Januszy, których wiedza opiera się na zabobonach dziadka lub
  • Odpowiedz
@Gordoniasty bait nie bait przypominam że:
Opony letnie poniżej 10°C twardnieją na tyle że dużo łatwiej o brak przyczepności w awaryjnych sytuacjach
Nie ma znaczenia czy spadł śnieg, deszcz, czy jest sucho, gdy jest zimno letnie opony mają mniejszą przyczepność.
  • Odpowiedz
  • 0
Sam co roku zmieniałem letnie na zimowe i odwrotnie. Jednak ostatnie "zimy" utwierdziły mnie w przekonaniu że jest to już bez sensu. Kupiłem bardzo dobre opony wielosezonowe z oznaczeniem m+s i spokojnie dały rade w zeszłym roku. Co więcej jedna zmiana 4 opon kosztowała mnie raz na pół roku około 900 zł ze względu na rozmiar opony. Tak więc polecam całoroczne.
  • Odpowiedz
@Gordoniasty: Dokładnie, też nie widzę sensu zmiany opon.
Na zimę mam wygodnego suva, a na lato sportową limuzynę.
Chyba mi nie powiesz, że tym samym autem jeździsz cały sezon :D
  • Odpowiedz
@dominowiak: co za glupoty. W Polsce autobusu miejskie i podmiejskie jeżdżą bez problemów na całorocznych, 40 tonowe ciężarówki też ale samochody osobowe MUSZA zmieniać. Mentalność niewolnika
  • Odpowiedz
michelin cross climate, przejechane na nich już 120kkm. Żadnego problemu zimą nawet jak leżała na jezdni gruba warstwa ubitego śniegu. Kilka razy auto z tymi oponami zabrane na poludnie (Chorwacja w sezonie) i nie było żadnego problemu. Mało tego, mam wrazenie, że te opony lepiej sobie radzą na mokrym z kałużami (mam porównanie z letnimi oponami premium tez od Michelina) . Ale wykopki już ocenili opa, że bait xD
  • Odpowiedz
chociaz jeden powod

@Gordoniasty: Juz odpowiadam:
Komplet crossclimatow (temat tanich wielosezonowek to zart) kosztuje 2212 zl
Dobre zimowki kosztuja 1260 (nokiany wr d4), dobre letnie 1000zl (dunlopy bluresponse)
Wymiana to 160zl rocznie a wielosezonowki trzeba wywazyc i przerzucic przod/tyl tak z raz w roku wiec 80zl.
Zakladajac, ze komplet opon wytrzymuje 80 000 km i robisz 20k rocznie przeliczenie
  • Odpowiedz
@Gordoniasty: Były nawet testy ADAC, w których wielosezonówki miały na śniegu długość hamowania minimalnie gorszą od dobrych zimówek i porównywalną z zimówkami niższej klasy. Dekady pracy marketingowców spowodowały, że jakakolwiek dyskusja na ten temat kończy się jazgotem zwolenników wymiany opon (z których 90% nie jeździło nigdy wielosezonówkami).
  • Odpowiedz