Wpis z mikrobloga

  • 169
Podoba mi się to jak są formułowane zwroty grzecznościowe w #uk proszę, dziękuję i przepraszam jest na porządku dziennym i każdy do każdego się uśmiecha. Nikt nie robi dram, wszędzie spokój. Jak widzę policjanta to się nie boję że przyjdzie i się przyczepi do kogoś, tylko wiem że pomoże i widok staruszki która podchodzi do nich i prosi o pomoc w czymś jest na porządku dziennym. Nawet jak jedziesz autem to znaki informujące są tak skonstruowane że ci czasem miłej. Na przykład wjeżdżasz w teren zabudowany i wielkimi literami jest napisane. Proszę zwolnij.

PROSZĘ. Nie żaden rozkaz, choć swoją drogą, pewnie mandat i tak dostaniesz, ale to miły gest, a jak wyjedziesz z tego terenu to wielkimi literami widzisz napis: DZIĘKUJĘ, ŻE ZWOLNIŁEŚ.

Każdy się uśmiecha. Nawet jak jedziesz autobusem, spojrzysz na kogoś i on to zauważy to odwzajemni uśmiech i czasem wywiąże się jakaś rozmowa.

Kasjerzy w sklepie też są mili i wywiąże się jakiś krótki dialog z klientem i nikt nie robi z tego problemu.

Jak jedziesz autem i widzisz znak z ograniczeniem prędkości to nie myślisz, że ktoś tu umieścił niedorzeczne ograniczenie tylko po to żeby policja stała i dawała mandaty, tylko naprawdę lepiej nie jechać szybciej. Ja kilka razy spróbowałem, przyzwyczajony do polskich standardów i bardzo szybko się nauczyłem, że jak jest ograniczenie to lepiej jechać tyle ile cię PROSZĄ.

Jak wróciłem do polski to długo dochodziłem do siebie. Dwupasmówka, odgrodzona ściankami bez pieszych ograniczenie 50km/h i policjant na zakrętem. Jedziesz i wszędzie: ZWOLNIJ! NIE ZATRZYMUJ SIĘ! KIJ CI W OKO! Pan każe ty rób, albo kara. Wszystko jest tak skonstruowane tylko żeby cię karać na każdym kroku.

Kasjerzy siedzą jakby byli za karę i nie dziwię się im, bo ja też bym nie miał siły po tylu godzinach choćbym nie wiem jak pozytywny bym był, kiedy widzisz wokół siebie tylko te obrażone i wiecznie złe mordy -.-

Usmiechnąłem się do kogoś w autobusie jak nasze spojrzenia się spotkały. Takiego obrzydzenia w czyiś oczach to jeszcze nie widziałem ( ͡° ʖ̯ ͡°) od razu się wszystkiego odechciewa.

#polska #zalesie #gorzkiezale #przegryw #takaprawda
  • 92
  • Odpowiedz
@gumon: Pamietam jak mi padł akumulator, 50 km do domu. Wielu ludzi próbowało pomoc, porzyczyć narzędzia, popchnąć, a w końcu gość ze sklepu obok przyniósł kable, podjechał swoim autem i odpaliliśmy. Uratował mi kilka godzin bo tak bym czekał aż znajomi pokończą prace. Oczywiście, że tutaj jest wielu dwulicowych #!$%@?ów ale też całkowicie obcym ludziom udzielanie pomocy przychodzi bez problemów.
Innym razem kolega wypad motocyklem z drogi i zarył komuś w
  • Odpowiedz
@Paula_pi: okej mi też się takie sytuacje zdarzały. Tyle że nie ma co sobie tego brać do serca bo ktoś sobie leczy kompleksy twoim kosztem.

Ja się nasłuchałam np. jak to Polacy (itd.) zabierają znajomej synowi pracę i on teraz bezrobotny. Jak się okazało zabierają bo Polacy zgadzają się pracować poniżej minimalnej i kisić w 10os. pokojach. To ja się pytam czyja to jest wina, nie przypadkiem janusza pracodawcy? XD


Jeszcze
  • Odpowiedz
@Garztam Czasem mam wrażenie, że albo żyję w alternatywnej rzeczywistości, albo ludzie taką sobie tworzą na wykopie. Po tych wszystkich internetowych zachwytach zachodem można pomyśleć, że ludzie żyją tam jak w bajce, a jak byłem w Londynie to miałem wrażenie jakbym mieszkał w takim np. Krakowie, tylko większym i brzydszym xD
Ludzie ani jakoś uśmiechnięci, większość ubrana na szaro, kasjerzy ze znudzonymi minami, tylko wszyscy trochę bardziej wyluzowani (rzeczywiście naszym chłopakom brakuje
  • Odpowiedz
  • 1
@Garztam no, a mieszkając w Londynie w godzinach nocnych aż bałem się wyjść z mieszkania, żeby mnie ktoś przypadkiem nożem nie potraktował xD polecam
  • Odpowiedz
@Garztam: zgadzam się w 100%. Ostatnio leciałem z UK do PL, na lotnisku w UK wszyscy pomocni uśmiechnięci, angole przy bramkach nawet żeby było milej to używali polskich zwrotów "proszę" "dziękuję" - do tego oczywiście uśmiech. Ląduje w Polsce i co? Na wstępie już ryje niezadowolone i skwaszone, przy kontroli paszportowej wszyscy jakby za kare siedzieli, podchodze daje dokumenty, mówie dzień dobry, uśmiecham się, w odpowiedzi zupełnie nic, ani dzień dobry
  • Odpowiedz
@Paula_pi: często pojawia sie ten argument, że to jest nieszczere. No ale tak naprawde, co mnie to obchodzi czy jakaś baba w sklepie czy na ulicy uśmiecha się szczerze czy nieszczerze? Całkiem prawdopodobne, że widze taka osobe pierwszy i ostatni raz w życiu, więc co mi za różnica? A tak przynajmniej dzień jest przyjemniejszy, gdy otaczaja cię takie uśmiechniete osoby. Przynajmniej ja tak uważam no i jednak nie traktuje każdej osoby
  • Odpowiedz
@Garztam Po lekturze Wykopu spodziewałem się bardziej miasta roześmianych hipsterów i trochę się zawiodłem, że mieszkają tam normalni ludzie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Żeby nie było nieporozumień, w Polsce nie jest jakoś świetnie, a dużo osób hiperbolizuje wady specjalnie dla plusów, bo ruskie trolle wypromowały tu ojkofobię.
Ale tragicznie też nie jest i właściwie gdyby zarobki ogólnie były wyższe, to zestresowanych i wnerwionych ludzi też byłoby mniej. A
  • Odpowiedz
@Garztam: no, ja też zdecydowanie preferuję bezstresowe "that's fine" niż chamskie prychanie na kogoś i te właśnie mordy wiecznie niezadowolone. trudno znaleźć kogoś bardziej wrogo nastawionego do wszystkich innych i zawistnego niż Polacy.
na początku w UK wydawało mi się, że ta uprzejmość to sztuczna i przesada, a teraz mi tego brakuje poza UK. oni niczego nie udają i nie myślę "o, to mój wróg, ale muszę się do niego uśmiechać",
Z.....o - @Garztam: no, ja też zdecydowanie preferuję bezstresowe "that's fine" niż c...
  • Odpowiedz