Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Witam. Zwracam się do Was, bo sensownie nikogo innego nie mam, aby ktoś mógł spokojnym okiem rzucić na moją sytuację i doradzić. Mam z żoną półrocznego synka. Nasze oczko w głowie. Mieszkamy sobie razem w tròjkę w domu. Na tej samej działce w innym domu mieszkają moi rodzice. Żona można rzec że jest trochę nadopiekuńcza i z tego powodu nie chce do małego dopuszczać dziadków. Bo to go źle trzymają, bo to go całują i zarazki przenoszą i ogólnie co chwilę ich się czepia. Rodzice za to są czysto głupi za małym i by chcieli jak najwięcej czasu go widzieć. Żona unika ich jak się da mimo że są obok. Przez to nawet z małym w ogrodzie nie siedzi w taką pogodę. Ewentualne spendy rodzinne zalicza ekspresowo. Godzina, dwie już do domu ucieka. Mi też cały czas marudzi jak to oni wszystko źle robią. Za to rodzice wyjeżdżają do mnie z pretensjami że dziecku krzywdę wyrządzamy tą nadopiekuńczością, że w ogóle go nie widzą że ona go źle chowie. Jak widzicie jestem między młotem a kowadłem. Z jednej strony rozumiem dziadków i sam bym dał małego do nich aby żonę odciążyć. Ale ta w ogóle takiej opcji nie widzi syna bez niej zostawić. Do tego też mnie #!$%@? jak co chwilę zwraca rodzicom uwagę lub siedzi z pyzą. Wiem że to żona powinna być najważniejsza i być za nią murem ale kurcze po prostu chcę jakoś ten konflikt rozwiązać a za cholerę nie wiem jak. Jak tak dalej pójdzie to mi się pozabijają na działce a mały już w ogóle będzie pod kloszem. Ktoś był w podobnej sytuacji? Szukam rad, chętnie wszystko wysłucham.
#zwiazki #rozowypasek #logikarozowychpaskow #rodzina #rodzice #rodzicielstwo #dzieci #problem

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 15
@AnonimoweMirkoWyznania: co prawda dziecko jeszcze małe, ale krzywdy mu nie zrobią, a ciebie też jakoś wychowali robiąc tak samo. Poczekaj aż żona się znudzi, dziecko trochę urośnie i będzie sama chciała żeby zostawić dziadkom na dzień.
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja rozumiem, że to wasze pierwsze dziecko i można być prsewrażliwionym ale to co Twoja żona robi waszemu dziecku to krzywda. Jeśli naprawdę jest tak jak mówisz, to wasze dziecko tylko przez takie zachowanie może mieć poważne problemy z odpornością, co za tym idzie chorować w przyszłości a tego chyba oboje (z pewnością razem z dziadkami) byście nie chcieli. Poza tym tak jak mówisz, zostawiajac bąbelka z dziadkami zawsze możecie
@AnonimoweMirkoWyznania widać tu tylko zdanie żony i zdanie Twoich rodziców. A co Ty uważasz? Dobrze się nim zajmują czy źle?

Z tych dwóch rzeczy które wymieniłeś to akurat żona ma rację, to ważne żeby poprawnie trzymać szkodnika, i też nie pozwalam całować dziecka po twarzy i rękach. Ale ustalam to z rodzicami, wiem że będą się do tego stosować, i zostawiam młodego na całe popołudnie. Jak rehabilitantka mówi żeby go nie prowadzać
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@AnonimoweMirkoWyznania: kurczę będzie gorzej. xD
Ja też jestem nadopiekuńcza. Teraz już trochę mniej, ale były okresy (trochę inne niż u twojej żony), że ta nadopiekuńczość dowalila swoje trzy grosze. I teraz przez to syn jest trochę nieporadny, czasami wymuszający, placzliwy. Ale przyszedł moment, że sama sobie zadałam pytanie po co to robię? Przecież on musi nauczyć się żyć, upadać i podnosić się. Powiedziałeś jej, że jest nadopiekuńcza i nie zadziałało? Każ
OP: @hitherto: Raz tylko #!$%@? inbę i to bardzo wpłynęło na żonę bo prawie przegrzali syna w aucie. I kilkakrotnie krytykowali żonę jak ma syna wychowywać. Od tego czasu to żona cały czas wspomina. Ja powiedzmy, że mam mniej opiekuńczy stosunek i na więcej pozwalam dlatego uważam, że zdarzyło się to no cóż było minęło. Tak ja często sam zostaję i wtedy idę na ogród lub do dziadków. Ale bardzo
DiabelskaKreatura: Jak ją krytykowali, nie szanują zasad, przegrzewają dziecko w aucie to sorry ale też bym ich unikała i dziecka nie dawała. Mnie też krytykują (mało konstruktywnie i są to lekko debilne porady) i dziecko ma wizyty z dziadkami tylko pod naszym nadzorem. Mieli swoje dzieci, mogli robić i wychowywać jak chcą. Wnuki mają swoich rodziców i dziadki nie powinny się wcinać.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania: ty jestes facetem w domu i musisz nim byc bo Ci baba na leb wejdzie a te jak juz raz wejda to nigdy nie chca odpuscic. Baba musi znac swoje miejsce. Masz do wychowania potomka i zone bo inaczej sie nie da. Siadaj przy stole i rozmawiasz jak to widzisz co ci nie lezy jak widzisz rzeczy itd oczywiscie empatycznie i tak samo słuchasz zony jakbys chciał by sluchano ciebie.
@AnonimoweMirkoWyznania:
Żeby w rodzinie wszystko grało najważniejsze to dbać o relacje mąż - żona
Wszystko się ułoży jeśli wasza relacja będzie grała

Jestem żoną, jestem matką, czuję porozumienie z Twoją żoną, choć znając relacje jednostronnie nie poprę żadnej strony

Ogólne fakty:
1. Dziadkom odpindala w kosmos na punkcie wnuka, zwłaszcza pierwszego albo mieszkającego razem
Zdawac by się mogło że wychowali dziecko własne to wnuka też by potrafili
Błąd. Dziadki najczęściej mają
@AnonimoweMirkoWyznania przeczytaj uważnie co napisała @akseret. Problem niekoniecznie może leżeć w żonie (choć oczywiście zdarza się że babki fiksuja po urodzeniu dziecka) ale przede wszystkim w dziadkach. Nie pozwól na komentarze z ich strony w kierunku różowej odnośnie wychowania dziecka. To jest WYŁĄCZNIE sprawa między tobą i różowa. Wcale jej się nie dziwię że nie ma ochoty na kontakt jak ciągle słyszy że oni wszystko wiedzą lepiej jak ONA ma wychować