Wpis z mikrobloga

Wyjasnijcie mi jak kobiety w Polsce w tych czasach mogą byc szczesliwe, skoro muszą ogarniac siebie, dziecko i jeszcze męża?
Nie dziwie sie ze kobiety nie chcą sie z wami spotykac. Na poczatku zwiazku byc moze i zakladacie maske jacy to wy fajni, mescy i ogarnieci jestescie. Ale po jakims czasie odzywa sie u was jakas depresja czy inne problemy, albo zwykle lenistwo i niemal wszystko trzeba ogarniac za was - od wybrania miejsca i terminu na wakacje, poprzez zabrania was do restauracji (zeby kobieta mogla chociaz raz zjesc jak czlowiek na miescie, a nie stac przy garach) na #!$%@? wybieraniu #!$%@? ciastek do filmu (ktory tez kobieta wybrala) ktory obejrzycie wieczorem.
Apeluję - ogarnijcie się !

Ps. Przytoczone tutaj argumenty zostaly zebrane z dwoch poprzednich zwiazkow, chociaz w moim obecnym widzę ze zaczyna sie dziec podobnie. Oczywiscie staram sie nie popelnic drugi raz tego bledu i odbijam piłeczkę w jego stronę, zeby to on bardziej decydowal i sie ogarnął, bo ja za niego decyzji nie bede podejmowac. Tak robic sugerowal nawet psycholog. Serio, czy to sie nazywa kobiecosc? Potrzasanie wami co chwila, zeby doprowadzic do porzadku i trzymanie was w ryzach?

#rozowepaski #niebieskiepaski #zwiazki #randkujzwykopem #psychologia #silnaniezaleznakobieta
  • 297
  • Odpowiedz
@PaulStanley: nie rozumiesz. Kolega doskonale wyjasnil, ze przecież teraz mniej jest do ogarniania niz za czasow jego babci. No przeciez co to za prpblem wcisnac guzik w pralce?
A jak chcesz porobic cos innego niz zajmowanie sie domem i dzieckiem to gadasz feminiatyczne bzdury. W sumie nie wiem po vo do szkoly chodzilysmy? Po co nam np wiedziec jak czytac, skoro np. Czytanie ksiazek to feministyczne bzdury.
  • Odpowiedz
@DzikaMrowka: Wyjaśnij mi jak kobiety w Polsce w tych czasach mogą być szczęśliwe, jeśli muszą same siebie ogarniać. I do pracy trzeba zasuwać i bąbelkiem się zająć i partycypować w obowiązkach męża: samochód czasem umyć i do warsztatu odstawić, albo samemu jakiejś naprawy dokonać gdy mąż będzie akurat zmywał. Jak podział obowiązków 50/50 bez uwzględniania predyspozycji może dawać komuś szczęście?
  • Odpowiedz
@DzikaMrowka: Przechodzona to chyba za duże słowo. Zresztą każdy normalny człowiek zrozumie to, że druga osoba ma w tym wieku swoją przeszłość i trudno żeby nie była po paru związkach. Ludzie akceptują takie rzeczy, to normalne :) A kolejny związek miałby raczej mniejszą szansę na to, by się rozpaść, bo masz już większe doświadczenie w tych sprawach. A nawet jeśli się rozpadnie - a bo to pierwszy raz? :D Pewnie, że
  • Odpowiedz
@padamczyk: moj obecny niebieski nie ma w czym na mnie narzekac. Ma wygodnie, zero fochow, seks na zawolanie, nie trzeba mnie zabawiac, utrzymywac, sama sobie czas organizuje. No nie wiem do czego moznaby sie przyczepic.
  • Odpowiedz
@DzikaMrowka: no tak edukacja kobiet powinna zakonczyc sie na przedszkolu zebysmy umialy policzyć ile marchewki i ile pietruszki do rosołu, a reszta na co komu to potrzebne.

Jeszcze kiedyś kiedyś to dziewczynki miały takie zajęcia na technice że chłopcy uczą się praktycznych rzeczy a dziewczynki cerowania skarpet i takich tam xD
Nawet ja w szkole miałam coś takiego tyle że moja babka od techniki miała łeb na karku i nie dzielila
  • Odpowiedz
@DzikaMrowka: zdajesz sobie sprawę, że to jakich dobierasz sobie partnerów jest oznaką TWOICH ewentualnych problemów, a nie ich? czyli jeśli miałaś dwóch fatalnych wcześniej i teraz trzeci okazuje się taki sam, to fakt że właśnie z takimi się wiążesz jest objawem twoich problemów psychicznych, a nie ich winą. idź w końcu do psychologa zamiast udawać damską odpowiedź na przegryw na mirko.
  • Odpowiedz
@DzikaMrowka Ale z tym sie zgadzam po czesci, sam osobiscie jestem #!$%@?, ale znam kolesi ktorym do tego stopnia się nie chce ze jak zona wyjechala, to nie byli w stanie zrobic sobie jawet kanapek. Woleli nie jesc, albo #!$%@? na miescie. Ja rozumiem ze mozna byc w pewntch sprawach nieporadnym, ale dla mnie to juz mocne skrzywienie
  • Odpowiedz
@DzikaMrowka: może źle sobie dobierasz facetów, bo lecisz na takich wyluzowanych którzy mają #!$%@? bo to przecież wyzwanie. A takie osoby z reguły nic nie mają w głowie i mają dwie lewe ręcę i tak na prawdę chodzi im o to aby mieć się do kogo odezewać i żeby sobie poruchać, szybko nudzi im się jedna partnerka i najczęściej zdradzają i nie wiedzą co to jest związek w zasadzie. Nie starają
  • Odpowiedz
@Mathas: Skoro to nie są żadne obowiązki, to dlaczego większość mężczyzn nawet z tym sobie nie daje rady i tylko czekają aż różowa to zrobi?
@DzikaMrowka: chcieliby ahy kobieta była niezależna, ale też żeby #!$%@? w domu, bo nawet zmywarki im się nie chce załadować.
  • Odpowiedz
dlaczego większość mężczyzn nawet z tym sobie nie daje rady i tylko czekają aż różowa to zrobi?

@DinaKaliente: bo życie jeszcze nie zweryfikowało ich błędnych przekonań wyniesionych z domu (albo którymi nasiąknęli przez media). Jak ktoś ma poukładane w głowie to rozumie, że to wspólne obowiązki
  • Odpowiedz
@DzikaMrowka zawsze można wybierać razem. Jak mój niebieski nie proponuje/nie umie zdecydować to ja wybieram, bo aż mam listę rzeczy jakie chcę robić XD

Ps. Podobno to jakich facetów się przyciąga zależy od własnego charakteru. Just sayin'
  • Odpowiedz
@DzikaMrowka: Fajny post, ciekawie jest przeczytać perspektywę i problemy relacji z tej drugiej strony. Nie rozumiem tylko negatywnego nastawienia do prac domowych. Będąc sama pracy wcale nie jest mniej, i tak chyba gotujesz sobie, pierzesz, sprzątasz. W związku 2 osób tej pracy wcale nie ma 2 razy więcej, ale obowiązkami można się dzielić, wymieniać, więc jest nawet łatwiej.
  • Odpowiedz