Wpis z mikrobloga

Wyjasnijcie mi jak kobiety w Polsce w tych czasach mogą byc szczesliwe, skoro muszą ogarniac siebie, dziecko i jeszcze męża?
Nie dziwie sie ze kobiety nie chcą sie z wami spotykac. Na poczatku zwiazku byc moze i zakladacie maske jacy to wy fajni, mescy i ogarnieci jestescie. Ale po jakims czasie odzywa sie u was jakas depresja czy inne problemy, albo zwykle lenistwo i niemal wszystko trzeba ogarniac za was - od wybrania miejsca i terminu na wakacje, poprzez zabrania was do restauracji (zeby kobieta mogla chociaz raz zjesc jak czlowiek na miescie, a nie stac przy garach) na #!$%@? wybieraniu #!$%@? ciastek do filmu (ktory tez kobieta wybrala) ktory obejrzycie wieczorem.
Apeluję - ogarnijcie się !

Ps. Przytoczone tutaj argumenty zostaly zebrane z dwoch poprzednich zwiazkow, chociaz w moim obecnym widzę ze zaczyna sie dziec podobnie. Oczywiscie staram sie nie popelnic drugi raz tego bledu i odbijam piłeczkę w jego stronę, zeby to on bardziej decydowal i sie ogarnął, bo ja za niego decyzji nie bede podejmowac. Tak robic sugerowal nawet psycholog. Serio, czy to sie nazywa kobiecosc? Potrzasanie wami co chwila, zeby doprowadzic do porzadku i trzymanie was w ryzach?

#rozowepaski #niebieskiepaski #zwiazki #randkujzwykopem #psychologia #silnaniezaleznakobieta
  • 297
@Retoryk: jak wyzej: tfu, p0lka ze mnie. Pluc na mnie. A tak serio juz pisalam - nie przewiduje przyszlosci i nie wiem jak bedzie sie facet zachowywac za jakis czas.

@typow_y: no to wlasnie te ksiezniczki. Ja nią nie jestem. Ale spoko, zaczne chyba w zwiazku przechylac szalę na moją korzysc. Szkoda, bo nie tak sobie zwiazek wyobrazalam.
@DzikaMrowka: Nie pomyślałaś o tym, że facet zamienia się w ciapę przy Tobie? (skoro wczesniej taki nie był). Wina w związku zawsze leży po obu stronach, jojczenie na partnera nic nie da, skoro Twoje życie nadal tkwi w martwym punkcie, nie? Nie pluję na Ciebie, po prostu wielokrotnie byłem świadkiem takich sytuacji w związkach znajomych (i w swoich poprzednich zresztą też). Masz wpływ na dynamikę relacji z partnerem. Jak będziesz o
@Retoryk: tak, pomyslalam o tym, dlatego:

Oczywiscie staram sie nie popelnic drugi raz tego bledu i odbijam piłeczkę w jego stronę, zeby to on bardziej decydowal i sie ogarnął, bo ja za niego decyzji nie bede podejmowac.


Oraz:

Ale spoko, zaczne chyba w zwiazku przechylac szalę na moją korzysc. Szkoda, bo nie tak sobie zwiazek wyobrazalam
@DzikaMrowka: Daj mu do zrozumienia, że zaczyna być cipą. Jeżeli jest facetem to się ogarnie i zacznie podejmować sam decyzje. Jeżeli tego nie zrobi to polecam zmienić niebieskiego ¯_(ツ)_/¯
@DzikaMrowka Nikt nie przewidzi przyszłości. Ciekawy jestem czy szukasz tu atencji, chcesz sprowokować dyskusje czy może rzeczywiście szukasz przyczyn i rozwiązania problemu? Na to ostatnie to nie jest najlepsze miejsce - każdy ma swoje zdanie; też mamy relację tylko z Twojej strony, nie wiemy jak jest naprawdę.

Wracając do Twojego pierwszego postu, dlaczego masz rezygnować ze swojego komfortu? Wybierz sobie najlepszy dla siebie termin na wakacje. Co do miejsca, na pewno masz
@DzikaMrowka: Jeszcze pytanie, w jaki sposób o tym mówisz. Jest różnica między "słuchaj, nie bądź ciapą, podejmuj więcej decyzji, ogarnij się, bo nie będę myśleć za ciebie" a "wiesz co, potrzebuję, żebyś bardziej mnie wspierał, nie daję rady sama tego wszystkiego ogarniać". Róznica jest taka, że pierwsze zdanie mówi kumpel (lub, co gorsza, matka), a drugie mówi kobieta - partnerka. Jeśli jesteś tzw silną, niezależną, to na pewno masz problem z
@Retoryk: nom. Niestety nie jestem prawdziwa kobieta. Gdybym nią byla to nie musialabym w ogole takich postow na mirko pisac, a juz tym bardziej przeprowadzac takich rozmow.
Ostatnio mnie czyms zdenerwowal. Stwierdzilam, ze ok. W sumie to nie bede sie czepiac zeby byc idealna rozowa bede znosic jego humorki. Jako samica beta nie zasluguje na wiele wiecej. Ze mna jest sie w zwiazku tylko z wygody. Tylko na taki zwiazek zasluguję.
@DzikaMrowka: Cóż, myślę, że sarkazm nie rozwiąże Twojego problemu. Chodzicie do psychologa, to bardzo dobrze. Moja kobieta swego czasu usłyszała, że w naszym związku jest dwóch facetów i to był punkt zwrotny w naszej relacji. Dlatego daję Ci dobrą radę, nie atakuję Cię, bo sytuacja jest mocno podobna.

Serio, czy to sie nazywa kobiecosc? Potrzasanie wami co chwila, zeby doprowadzic do porzadku i trzymanie was w ryzach?


To jest dokładne przeciwieństwo