Aktywne Wpisy
Widzę, że nie wszyscy zarejestrowali, ale niedawno byliśmy świadkami najkrótszego projektu Sebastiana. Marka była nastawiona na wciskanie kredytów, ale Sebastian uznał że to nie dla niego profesja.
Uwaga: to nie troll konto wykopka, co potwierdziłem osobiście u Seby.
#sebcel
Uwaga: to nie troll konto wykopka, co potwierdziłem osobiście u Seby.
#sebcel
źródło: 9A776687-E5A1-473C-B979-90C67A51BFE2
Pobierz
Zelu06 +8
Odpaliłem RE: Village, chwilę pograłem i już mi się podoba.
Chyba nigdy nie czułem w grze takiego napięcia, strachu przed potworami i poczucia grozy jak w zadaniu przetrwania przed lykanami, na początku gry. Skurczybyki były wściekłe, przerażające i warczały.
Wkurza jedynie główna postać. Chłopu odgryźli palce, uczestniczył w wypadku, zabito mu żonę, nabito go na haki, oberwał ciosy potężnym młotem, wbijano mu jakieś kawałki metalu w ciało, a on dalej dyszy¯_(ツ)_/¯ i
Chyba nigdy nie czułem w grze takiego napięcia, strachu przed potworami i poczucia grozy jak w zadaniu przetrwania przed lykanami, na początku gry. Skurczybyki były wściekłe, przerażające i warczały.
Wkurza jedynie główna postać. Chłopu odgryźli palce, uczestniczył w wypadku, zabito mu żonę, nabito go na haki, oberwał ciosy potężnym młotem, wbijano mu jakieś kawałki metalu w ciało, a on dalej dyszy¯_(ツ)_/¯ i
źródło: temp_file9019780210857025206
Pobierz




"... - Nie wolno ci zapominać, że masz przed sobą nie męża, nie ukochanego człowieka, lecz radioaktywny obiekt z wysokim wskaźnikiem skażenia. Jesteś samobójczynią? Weź się w garść.
A ja, jak w malignie:
- Kocham go! Kocham go!
Śpi, a ja szepczę:
- Kocham cię!
Wychodzę na szpitalny dziedziniec:
- Kocham cię!
Niosę kaczkę:
- Kocham cię!
Wspominałam, jak wcześniej żyliśmy. W naszym osiedlu. Zasypiał nocą tylko wtedy, kiedy wziął mnie za rękę. Taki miał nawyk: we śnie trzymał mnie za rękę. Całą noc.
W szpitalu biorę go za rękę i nie puszczam. Noc. Cisza. Tylko my. Popatrzył na mnie bardzo uważnie i nagle mówi:
- Tak chcę zobaczyć nasze dziecko. Jak ono?
- Jak je nazwiemy? - pytam.
- No, to już sama wymyśl.
- Dlaczego sama, skoro nas dwoje?
- Jeśli urodzi się chłopiec, niech będzie Wasia, a jeśli dziewczynka, Nataszka.
- Wasia? Już mam jednego Wasię. Ciebie! Drugiego mi nie trzeba..."
"...Po dwóch miesiącach przyjechałam do Moskwy. Z dworca na cmentarz. Do niego! I tam, na cmentarzu, zaczęły się skurcze. Kiedy tylko zaczęłam z nim rozmawiać. Wezwali pogotowie. Rodziłam u tej samej Angeliny Wasiliewny Guskowej. Jeszcze wtedy uprzedzała mnie:
- Rodzić przyjeżdżaj do nas.
Dwa tygodnie przed terminem rodziłam.
Nie pokazali. Dziewczynka.
- Nataszeńka - nazwałam. - Tato nazwał cię Nataszką.
Na oko zdrowe dziecko. Rączki, nóżki. Miała marskość wątroby. W wątrobie dwadzieścia osiem rentgenów. Wrodzoną wadę serca. Po czterech godzinach powiedzieli, że dziewczynka zmarła. I znowu: nie oddamy ci jej!
- Jakże, nie oddacie?! To ja jej wam nie oddam! Chcecie ją zabrać dla nauki, nienawidzę waszej nauki! Nienawidzę! Na początek zabrała mi jego, a teraz chce jeszcze... Nie oddam! Pochowam ją sama. Razem z nim.
(Milczy).
Wciąż nie te słowa mówię. Nie takie. Nie powinnam krzyczeć po insulinie. I płakać nie powinnam. Dlatego i słowa nie te. Ale powiem. Tego jeszcze nie wie nikt. Kiedy nie oddałam im mojej dziewczynki, naszej dziewczynki, przynieśli mi drewniane pudełko:
- Ona - tam.
Spojrzałam. Zamknęli. Zapłakałam:
- Połóżcie ją u jego stóp. Powiedzcie, że to nasza Nataszeńka.
Na grobie nie napisano: Natasza Ignatienko. Tam tylko jego imię. Ona wszak była bez imienia, bez niczego.
Przychodzę zawsze do nich z dwoma bukietami: jeden - dla niego, drugi kładę jej w kąciku. Pełznę przy mogile na kolanach. Zawsze na kolanach..."
#czarnobyl #hbogo #chernobyl
mów ze spojler
@Mr_Przyjemny:
Może jakbym napisał
"Ale no mów ze spojler! ( ͡° ʖ̯ ͡°) #pdk" to byście zalapali
@SkarlaXD: Przecież to nieprawda, zaden górnik nie zginął od promieniowania. W katastrofie Czarnobylskiej zginęło 31 osób.
Komentarz usunięty przez autora
@John_archer: umarli w ciągu kilku lat
https://wiki.czarnobyl.pl/wiki/Ofiary_%C5%9Bmiertelne_katastrofy_w_Czarnobylu
@Ja-qb: Od taty którego dotykała jego matka.
@John_archer w książce jest dokładnie opisane. Matka przebywała z mężem który umierał w szpitalu w Moskwie. Karmiła go i przynosiła rzeczy, nawet jak nie był w stanie połknąć łyżki rosołu. Jego ciało było tak skażone że pochowano go w ołowianej trumnie a ze ścian szpitala zrywano farbę.