Wpis z mikrobloga

@wyjadamzgarnka: Do tego niemiecki przemysł czasami przypominał późnośredniowieczną manufakturę a nie masową produkcję. Nastawiali się na jakość (która miała znaczenie, ale bez przesady), a nie na ilość. T-34, statki klasy Liberty, latające fortece - te konstrukcje wygrały wojnę, a nie Kongistiger.
@Myszoskocznia: A mógł zabłysnąć przedstawiając fundamenty frommowskiej analizy psychiki narodu niemieckiego, zwięźle zarysować genezę niemieckiego nacjonalizmu i jego dalekosiężne konsekwencje. Co z niego za inżynier, co książek nie czyta ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Gdzieś na yt jest filmik o tym, jak wyglądała zmiana/naprawa gąsienicy w panterze. Z deka koszmar. Coś jak wymiana H7 dzisiaj.
Oraz jak dokładnie pasowane były komponenty tych czołgów - tzn. każdy czołg był robiony i pasowany ręcznie, czyli wajcha z pantery siegheila nie pasowała do pantery würstschmita, więc jak würstschmit urwał wajchę to stał na parkingu dla inwalidów jak ten #!$%@? na weselu aż nie przyjechał mechanik i mu nie wyrzeźbił
@kexus512: Problem w tym, że T-34 76mm dobrze wygląda na papierze i propagandzie ZSRR, ale ma wiele parametrów które nie bardzo można wpisać do tabelki, a decydują o skuteczności. T-34 były w większości głuche i na wpół ślepe na polu walki, bo radiostacja w sowieckich wojskach pancernych to był luksus na jaki mogli sobie pozwolić w czołgach w najlepszym razie dowódców oddziału i to też nie wszystkich, z widoczności mamy wspaniały
(chociaż projekt był bardzo udany o czym świadczy wykorzystanie ich po wojnie przez francuzów)


@kexus512: Francuzi brali co było, bo potrzebowali dywizji pancernych na gwałt. Wcale za długo z nich nie korzystali gdy już mieli wybór.
A IS-3, też świetny przykład dobrego czołgu, jak już zobaczył trochę akcji to pancerze pękały nawet jak nikt do nich nie strzelał.
@hanny70150: @wykopyrek: Gdzieś czytałem, że w tego samego kalibru armacie polowej amerykański zamek składał się z 80 części, niemiecki - z 250. Co z tego, że warsztat zajebisty, jeśli cały system utrzymania, napraw i konserwacji kuleje.

Nikt jeszcze nie wspomniał o jednej rzeczy - bombowce dalekiego zasięgu, których Niemcy totalnie nie mieli. I generalnie mogli naskoczyć sowieckim fabrykom na czy za Uralem (gdzie pewnie byłoby im w cholerę łatwiej bombardować
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Myszoskocznia: to co jest piękne w wykopie, to że czasem na heheszki pojawia się konkretna dyskusja na tematy heheszka. Ty, śmieszne, wrzuć na wykop -> dyskusja na serio Jak poniżej.
Its bjutiful.
@wyjadamzgarnka: z tym zaawansowaniem technologicznym to też trochę bzdura. Trochę, ale jednak. Samoloty mieli lepsze przez sporą część wojny, ale np. radzieckie działo p-panc 57mm było świetną konstrukcją, która ważyła podobnie, co Pak-38, przy parametrach bardziej zbliżonych do pak-40 (znacznie cięższy).
Czołgi - T-34 był pod wieloma względami lepszy od Pz III/IV w 1941, w 1942 sytuację uratował Pz IV z Kwk40, ale też warto wspomnieć, że np. w dziedzinie niszczycieli
@Myszoskocznia lepsze takie niż pytanie gdzie widzi się pan za 20 lat lub czy nasze stanowisko jest pańską pasją? ( ͡ ͜ʖ ͡) 100 razy bardziej wolę pytanie na wiedzę z jakiejkolwiek dziedziny niż takie wysrywowe pytania z d#py.
@Myszoskocznia: Spoko, moja kumpela miała niedawno też rozmowę o pracę, koleś nawija, pyta o rzeczy związane ze stanowiskiem (coś tam biurowego, opiekun klienta firma seo) , jakieś hr'owe pierdu pierdu i nagle patrzy na nią i mówi: Czy mogłaby Pani powiedzieć mi, jaka jest rola słońca w ekosystemie?

@Myszoskocznia: Skomplikowana sprawa, nie jestem co prawda historykiem, rekonstruktorem - w ogóle to nie jest w moim zakresie specjalizacji - ale ;D Dziwna sprawa, bo rogi wikingów były kiedyś powodem zakładu z moim kolegą, każdy z nas przeprowadził intensywne badania na ten temat i ostatecznie doszliśmy do wspólnego wniosku - że rogi mieli ale nie używali ich w walce tylko jako przedmiot rytualny/ceremonialny. Generalnie takie rogi na hełmie bardzo niepraktyczne. Wiedzę