Wpis z mikrobloga

Nienawidzę tego, jak zostałam wychowana. Mimo tego, że mam sporo talentów, zadnego nigdy nie rozwinęłam i nie wykorzystałam by na nim zarabiać. Ciągle w gównopracach, których nie nienawidzę, mam lvl30+ i żadnych osiągnięć.

Z kolei moje dwie kuzynki, w podobnym wieku: jedna ma firmę, w której zatrudnia ludzi z wynagrodzeniem 5 000zl, druga to znana blogerka ze sporymi dochodami.

Teraz wracam myślami do naszego dzieciństwa. One nie bały się odezwać, zawsze były asertywne. Rodzice zachęcali je do ich hobby i cieszyli się z nimi z tego, że mają pasje. Nie miały oporów, by śpiewać przy wszystkich i brylować na imieninach cioci.

Ja natomiast siedziałam wtedy w kąciku. Mialam niską samoocenę i wiedzialam, że nie mam startu do takich utalentowanych kuzynek. Rodzice ciągle zniechecali mnie do zajęć dodatkowych, nigdy na nic nie poszłam ("Po co ci to, daj sobie spokój, nic z tego nie będzie"). Kiedy wystąpilam w szkolnym teatrze, nie dostałam żadnej pochwały, tylko skrytykowali jakąś tam drobną pomyłkę. Mnóstwo było takich sytuacji. Każde zajęcie porzucalam bardzo szybko.

Ciągle miałam kiepską pracę, nauczona jestem myślenia, że powinnam dziękować, że ktoś mnie w ogóle zatrudnił i dawać się z siebie 120%. Oczywiście efekt taki, że daje się wykorzystywać w robocie której nienawidzę.

Dziś zaczynam psychoterapie, która pomoże mi zerwać z myśleniem, z które zaszczepili mi rodzice i spróbuję zająć się tym, co kocham, zamiast pracować na tego złodzieja.

#wychodzimyzprzegrywu #wychowanie #rodzice #polskiedomy
  • 110
@aleksandrett: Nieładnie zrzucać odpowiedzialności za życiowe niepowodzenia na rodziców, którzy cię wykarmili i dali ci dach nad głową. Jak już ktoś wyżej wspomniał, jesteś dorosła od kilkunastu lat, miałaś mnóstwo czasu na rozwijanie swoich zainteresowań. W ten sposób narzekać to mogą 13-latkowie, a nie 30+ letnia kobieta. Tą psychoterapię zacznij od uświadomienia sobie, że podstawowym źródłem twoich niepowodzeń jesteś ty sama, a nie wszyscy wokół i rodzice.
@aleksandrett: to nie jest wychowanie, a na pewno nie w 100%. już samo to, ze obwiniasz o to kim jestes swoich rodziców znaczy ze szukasz wymówek. zakladam ,ze nie trzymali cię pod kluczem w piwnicy.
sam mialem apodyktycznego ojca, ktory skutecznie odciagal mnie od pasji w życiu cisnac tylko na szkołę i wyniki. wyszedlem z domu, przestalem go słuchac i robie po swojemu. mam piękną żonę, cudownmych synó, ekstra karierę zawodowa.
@aleksandrett: Ojtam, ojtam. Zamiast się użalać, wyjdź z domu, idź pobiegać.

Jak będziesz biegła wystarczająco szybko, rozerwiesz powłokę czasoprzestrzeni, wpadniesz w infybułę chronoplastyczną, wrócisz do czasów dzieciństwa, zaśpiewasz przed rodziną, utrzesz nosa kuzynkom i po 20 latach będziesz prowadzić rentowną firmę i swój hashtag na instagramie.

Tylko nie śpij ze swoim starym.

Peace.
@aleksandrett: To nie zawsze jest tak, że to rodzice sa winni twojego stanu. Czasami charakter dziecka po prostu tak jest uksztaltowany, ze jest wrazliwe i zamkniete. Wtedy rolą rodziców jest cos z tym zrobić ale nie zawsze to jest mozliwe. Gdyby bylo- nie byłoby takich dzieci. Ja to widzę po swoich córkach- dwie dziewczyny wychowywane w takich samych warunkach ale już od małego zupełnie inne. Jedna pozytywna, wesoła, odwazna otwarta, druga
@aleksandrett: witam w klubie. A teraz przestań się użalać nad sobą bo to już dawno nie "twoi rodzice" tylko Ty. Więc, jeśli osbie nie radzisz to idź do psychologa (to jest dla ludzie, poważnie), a jesli masz na tyle siły to działaj sama. I nie to nie są pierdy, bo moja sytuacja była identyczna. Do czasu, aż sobie powiedziałem, że teraz zajmuje się sobą i tyle. I tak kosztowało mnie to
@aleksandrett: nie ogarniam rodziców którzy ograniczają w jakikolwiek sposób swoje dzieci, zakazują im czegoś lub zniechęcają do jakiś aktywności itp. Wiadomo, nie można na wszystko pozwalać ale za takie traktowanie jak ciebie odbierałbym prawa rodzicielskie. Albo przynajmniej na twoim miejscu miał cojones i przy pierwszej okazji podsumował wychowanie przez rodziców
cześć, jesteś dorosła i myślisz już samodzielnie (bez pomocy rodziców) gdzieś od 10 lat. Przez ten czas mogłaś się nauczyć bardzo dużo rzeczy na wysokim poziomie. Wychowanie wychowaniem, ale sama też jestes odpowiedzialna za taką sytuację


@Arthor: cześć, jestes typowym ekspertę, który ma zero wiedzy psychologicznej i który nigdy nie doświadczył wiekszych problemów w życiu.
@aleksandrett sam przez większość życia miałem takie nastawienie i myślenie. Dużo mi z tego zostało niestety, ale jest lepiej odkąd pewne rzeczy sobie uświadomiłem, także trzymam kciuki i życzę powodzenia!