Mirki, zajmuje się fotografią. Na razie amatorsko, ale planuję wziąć się na poważnie. Najbardziej interesują mnie panoramy miasta, takie z bardzo wysoka i tutaj moje pytanie, gdzie we #wroclaw można wejść na dach, a przede wszystkim jakoś po schodach, a nie po drabinie bo jestem różowy pasek i ze sprzętem się gramolić byłoby ciężko. No i żeby nie było zamknięte. Widok najlepiej jakiś ładny, może na stare miasto. Ktoś już
@lubiejablecznikzkruszonka: możesz też wejść na dach renomy, tam jest parking. tylko bez gwarancji że ochroniarz nie wywali jeśli zobaczy, że robisz foty, ale zawsze można spróbować ;) + dach muzeum sztuki na placu strzegomskim, tam jest na górze restauracja i można sobie wejść na dach
Znalezienie teraz gówno pracy na pół etatu we #wroclaw graniczy z cudem (╯︵╰,). Mam prawie 5 dni w tygodniu dyspozycyjnych, a za sobą rok przerwy przed studiami dziennymi (co prawda pracowałam w administracji, ale wiem więcej na temat obsługi klienta niż standardowy utrzymanek rodziców, pracowałam też w sklepie odzieżowym) i nie mogę znaleźć pracy w żadnej sieciówce. A rekrutacja do Sinsaya, gdzie nie ma prawie obsługi
Ja znalazłam bez doświadczenia w firmie zajmującej się doradztwem finansowym, tak że da się. Choć też szukałam trochę po rzuceniu studiów. Ale jest masa ofert, śledź na bieżąco Olx i Pracuj.pl, a na pewno coś się znajdzie. Wczoraj byłam na rozmowie kwalifikacyjnej w mBanku na stanowisko witania klientów itd, spoko praca, ale pewnie mnie nie przyjmą ze względu na brak statusu studenta, więc Ty możesz uderzać.
@Matricaria pracuj.pl + wyszukiwarka. bez przesady, żeby wszystko podawać na tacy. skoro szukasz pracy, warto wykazać krzty inicjatywy chociaż w jej szukaniu. powodzenia!
#anonimowemirkowyznania Cześć. Jestem obecnie na drugim roku elektrotechniki na PWr. Skończyłem technikum o profilu elektrycznym i mimo ze mi się ten kierunek za bardzo nie podobał to poszedłem na studia o podobnym profilu, myśląc ze będzie mi po prostu łatwiej (taki uj). Podczas wyboru studiów nie wiedziałem co chce robić w życiu i ta elektrotechnika wydawała mi się wtedy najlepszą opcją. Chciałem zrobić sobie gap year, żeby popróbować różnych prac i zdecydować co dalej ale rodzice naciskali ze szkoda tego roku i po tym gap year będę dalej w tym samym miejscu i pewnie w dalszym ciągu nie będę wiedział co chce robić... Niestety będąc teraz na tym drugim roku już tym rzygam, po prostu dobija mnie ten kierunek, nawet nie chce pracować w zawodzie po tych studiach, praktycznie zero satysfakcji z kierunku, robię te studia tylko dla papierka. Prawdopodobnie po tym semestrze będę musiał pójść na warunek bo nie będę w stanie zdać wszystkiego. Raczej nie dla tego ze jestem tak słabym uczniem tylko po prostu nie mogę się skupić na tych przedmiotach zawodowych, to jest jakaś abstrakcja i moje osobiste marnowanie czasu bo siedzę przed laptopem 5h z czego może nauki w tym jest 60 minut. Dodatkowo jeszcze w tym semestrze miałem mega doła (w sumie to chyba pojawiło się od początku 1 roku). Ogólnie mam niską samoocenę i chyba zaczyna mnie #!$%@?ć depresja bo najchętniej bym spał cały dzień, czuje się jak gówno i jestem trochę już zmęczony życiem, jakbym zasnął i się nie obudził to by było super... Zapisałem się na psychoterapie i mam nadzieję ze jakoś wyjdę z tego dołka. Póki co byłem 2 razy więc nie ma co oczekiwać efektów. Za chwile skończę 22 lata a czuje się jak dziadek. Czuję też narastającą presje że dalej nie wiem co chce robić w życiu. Po skończeniu technikum myślałem o tym żeby zapisać się na maturę z biologi na następny rok tj. 2018, co nawet zrobiłem ale nie miałem za bardzo czasu się do niej przygotować przez studia. Teraz ponownie o tym myślę by iść na tą dziekankę, iść do pracy, i zacząć uczyć się tej biologii, jak nie siądzie to trudno. Jakbym się dostał na stomatologie to w najlepszym przypadku kończąc studia będę miał 28 lat. Znajomi będą już jeździli super autkami, posiadali jakieś tam mieszkania, kase na koncie a ja bede 28 letnim gołodupcem xd, bo raczej ciężko o prace podczas takich studiów. Też zauważyłem ze mam problem z podejmowaniem decyzji. Te studia powinienem rzucić już po 2 semestrze ale dalej się w tym kisiłem bo jak już zacząłem to co teraz, co robić - ten typ myślenia. Miał ktoś z Was mirki podobny problem ze was tak studia dobijały i nimi tak rzygaliście ze po prostu tym ciepnęliście?
Doskonale Cię rozumiem, mirku. Tylko, że ja od razu wiedziałam, że to nie to i przestałam chodzić na zajęcia już na początku listopada. To mój pierwszy kierunek. Bałam się tej porażki, bo tak to postrzegałam, ale już się otrzepałam z tego. Poznałam ziomka, który po dwóch latach przeszedl z pwr na uwr (co za rozstrzal inżynier- human, bo poszedł na komwiz) ale teraz jest zadowolony z kierunku. Dopiero jestem 3 miesiące "na
+ dach muzeum sztuki na placu strzegomskim, tam jest na górze restauracja i można sobie wejść na dach