Wpis z mikrobloga

@Noniusz: POTWIERDZAM. Dzwoniłem do pracowni MRI - na NFZ- koniec września (chodzi o naderwane ścięgna/więzadła #!$%@? w sumie wie, które do września to się już dawno zrosną)
-A prywatnie?
-Zapraszamy jutro na 11.00. Cena 400zł.

Odżałowałem, poszedłem i

  • Odpowiedz
@mayek: wjeżdzałem przodem barami.
naderwany i skręcony staw ramienny i coś w odcinku szyjnym. generalnie idzie już 9 tydzień po urazie a napieprza jak w 1 tygodniu. nerwoból mam od ramienia przez obojczyk, aż za ucho, a w drugą stronę przez łokieć, aż do nadgarstka, gdzie wewnętrzna część dłoni prawie czały czas lżej lub mocniej mi mrowi, jak przy zdrętwieniu.
wjechać trzeba w sam środek tuby bo dopiero tam znajdowało
  • Odpowiedz
@KokainowyKowboj: bylem jeszcze zyje,swoja droga sam proces 10min to czemu takie kolejki prawie roczne?( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Hegelius: z powodu #!$%@? logiki NFZ. Sprzęt kosztuje, załóżmy 10 milionów. Można nim wykonać np. 5000 skanów rocznie, amortyzuje się 5 lat. Ale dla NFZ 400zł to "łoj panie droogo" więc nie wykupują 5000 skanów rocznie tylko 500. Więc zamiast 5000 wykupuje 500 skanów. A sprzęt się
  • Odpowiedz
@enron: chyba nie wyobrażasz sobie, że Grażyna z Jadzią będę do kogokolwiek dzwonić, żeby coś potwierdzać..., niech się cieszą, że w ogóle przychodzą posiedzieć do pracy ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@maniek86: miałem na myśli raczej automatyczny system z SMSami i linkami do kliknięcia, a w przypadku braku reakcji - telefon do pacjenta. A jeśli nadal brak potwierdzenia - do widzenia, spada pan daaaaleko.
  • Odpowiedz
z powodu #!$%@? logiki NFZ


@enron: zasadniczo napisałeś prawdę, ale to nie jest logika NFZ tylko szpitali - zresztą w przypadku MRI czy TK to nie szpitale są właścicielami sprzętu tylko prywatne firmy (tak, zewnętrzna firma operuje na urządzeniu trwale umieszczonym w szpitalu - bo szpitala nie stać na zakup, wszak zadłużony więc prywatna firma kupiła i ściąga ze szpitala kasę)
i tak się żyje na tej wsi, znaczy w
  • Odpowiedz
@KokainowyKowboj: @ifiruledtheworld: pro tip dla posiadaczy legitymacji zasłużonego dawcy. Pyta o normalny termin który okazuje się za 4 lata po czym pytacie kiedy prywatnie można przyjść. Miła pani i informuje, że jutro i 400 zł no ty wy informujecie, że przychodzicie na legitymację.


@krol_bolu: hmm, o omijaniu kolejek słyszałem - ale skąd nagle darmowość usług?
  • Odpowiedz
@enron: w państwowych placówkach takie coś? Przecież tu trzeba zatrudnić jakiś informatykóffff za 15k, a Grażyna nie może się doprosić o długopis do rozwiązywania krzyżówek ;-)
  • Odpowiedz
@enron: w pierwszym wolnym terminie mają cię zbadać. Jeżeli są terminy na prywatę to musisz zostać zbadany. Jeżeli mimo wszystko z jakichś racjonalnych powodów nie mogą tego zrobić muszą znaleźć ci specjalistę do 7 dni.
  • Odpowiedz
@megawatt: ale na przykład dokładnie tak jak opisałem jest w przypadku cyklotronu protonowego w Krakowie. Można by przyjmować mnóstwo pacjentów, ale NFZ stwierdził że to za drogo więc zakontraktował tyle co nic, w dodatku totalnie nielogicznie (dorosłych zamiast dzieci czy coś w ten deseń, przez co zapotrzebowanie jest znacznie mniejsze) - i teraz jest git, bo zamiast 100 zabiegów za łącznie X zł mamy 20 zabiegów za tę samą kwotę
  • Odpowiedz
@krol_bolu: dobrze wiedzieć. Choć kwestia czysto teoretyczna dla mnie, bo jeszcze nigdy nie oddawałem krwi - zawsze jest mi to jakoś nie po drodze ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@enron: ja wyrobiłem w dwa lata zasłużonego dawce i miałem wtedy 21 lat.. Wystarczy w jedną sobotę w miesiącu oddać składniki krwi i do końca życia nie przejmujesz się kolejkami w nfz
  • Odpowiedz