Wpis z mikrobloga

Na maturze matematyka jest obowiązkowa. Dla dzieciaków z dyskalkulią również. Zastanawiam się, jaki jest tego sens. To jak wprowadzić obowiązkowe rzuty do kosza dla niewidomych, wiadomo że polegną, chyba że ktoś im pomoże. Jeśli taka osoba jest uzdolniona humanistycznie, to tu następuje koniec. Bez matury nie ma studiów, bez studiów trudno o pracę. Taki gość wyląduje na socjalu - ani on nie osiągnie niczego wielkiego, ani społeczeństwo nie skorzysta.
#zalesie #dyskalkulia #edukacja #ekonomia
  • 301
PROSZE PANI ALE TOBIASZEK MA DYSGALGULIE BO JA TESZ MAM I DYZORTOGRAWIE, ON SIE HCE UCZYC I TYLKO CZASEM GRA W GRY, TOBIASZEK ODŁUSZ TEN TELEFON, POZA TYM JA NIE MOGEM SIECIEDZ Z NIM NAD KSIONŻGAMI CALY CZAS BO JESTEM MAMA NA PELEN ETAT HEHE, PANI ROZOMIE.
@Gorejacy_krzak_agrestu: Ok, zacznijmy od tego, że tak naprawdę dowaliłem się do samego stwierdzenia, że bez studiów, ciężko o pracę (to jest największa bzdura, którą Ci wciskają od podstawówki). Do niczego więcej, ale wdałem się z Tobą w dyskusję "rozszerzoną" o kilka innych treści. Jeżeli masz problemy z pewną dziedziną, startujesz do takiej pracy, gdzie nie będzie to potrzebne. @Abazaba77 Ci to dobrze wyjaśnił. Ludzie ze stwierdzonymi dysfunkcjami muszą więcej pracować i
@Abazaba77 Jakie "wymyślamy"? Poczytaj sobie, skąd się te dysfunkcje biorą.

Twoje przykłady są nieadekwatne. Ja nie piszę o tym, żeby ktoś niekumający fizyki mógł latać w kosmos czy zderzał hadrony. Chciałbym, żeby ludzie nie mający możliwości opanowania pewnych skilli, nie byli zmuszani do ich opanowywania. Nie chcesz biologii-ok, zajmij się czymś innym, nie każdy musi pracować w zoo lub leśniczówce. Jesteś dobry z polskiego i chcesz iść w kierunku literatury czy dziennikarstwa
@SarahC: no i dlatego nie powinno być klas tylko system klasyfikacji przedmiotów, który byłby przypisywany co pół roku. Np ktoś jest dobry z matmy to przeskakuje na następną klasyfikacje np A1, A2, A3 ale jest kiepski z Polskiego to zamiast zdać jak tępak na 2 i potem zapomnieć niech powtarza przedmiot z i zostanie z ludzmi na poziomie a1 zamiast spowalniac grupe na a2
@Gorejacy_krzak_agrestu: w klasie miałam takiego. Miły ogarnięty kolega, pasjonat historii. Miał zawsze dobre oceny, uczył się ale matma to była porażka. Rozszerzoną historie zdał na 80-parę %, inne przedmioty też na ok poziomie, niestety matmę oblał i tak 3 lata nie mógł pójść na wymarzone studia bo matma.
Owszem niby te 30% wydaje się mało i ten co tego nie zaliczy tak jak myślą wykopki nie powinien iść na studia, ale
@ppiasq Dla kogoś, kogo mózg nie ogarnia abstrakcji liczb jest naprawdę trudne. Tu nie chodzi o procenty, tylko to, że startują z tymi samymi zadaniami co zdrowi rówieśnicy. I powtarzam po raz enty, to nie jest kwestia ambicji czy pracowitosci. Po prostu, niektórzy nie są do tego predysponowani. Tak jak daltonista nie rozpozna kolorów, a głuchy nie zagra na gitarze piosenki ze słuchu.

Co do bariery wejścia na studia, nie rozumiem czemu
Serio dla np. obiecującego filologa czy historyka, dotkniętego dyskalkulią, obowiązkowe do pójścia dalej powinno być ogarnianie tangensów, równań kwadratowych i rachunku prawdopodobieństwa?


@Gorejacy_krzak_agrestu: prawie każdy z nas ma jakąś "dys". Dla jednego jest to ortografia, dla innego matematyka a dla trzeciego WF. Z takich przedmiotów powinien dostawać po prostu słabsze stopnie i tyle. Przeglądam właśnie wyniki ostatnich egzaminów gimnazjalnych. Jedna z najlepszych szkół w Lublinie - gimnazjum im. Paderewskiego, gdzie stanin