Wpis z mikrobloga

@kabarto: Nie rozumiem tego fenomenu potrzeby pomocy/pomagania. Owszem są sytuacje gdzie komuś się noga mocno powinie i potrzebuje wsparcia.
Jednak najczęściej słyszę o potrzebach w:
- znalezieniu pracy
- przenocowania / znalezienia mieszkania
- pożyczenia kasy
- załatwieniu czegoś na lewo

Wszystko to oznacza jedno - osoba wyjeżdżająca jedzie nieprzygotowana, nieogarnięta. Taka pomoc czasem wyrządza więcej szkody niż pożytku, utrzymuje brak samodzielności i odpowiedzialności.
Jedziesz w ciemno bez kasy, zorganizowanego lokum
@kabarto: prawdziwe, mieszkam za granicą już ponad 3 lata i niestety Polacy na emigracji to rak niesamowity. Nie mówię tu o wyjątkach, bo znam wiele spoko osób, ale bardzo dużo jest tu typowych karyn i sebixów, którzy psują opinię porządnym Polakom. Jest też cała masa oszustów i Polacy rzadko kiedy trzymają się razem w przeciwieństwie do innych mniejszości. Szkoda...
@kabarto: ja kiedyś w Niemczech pomagałem ludziom mieszkanie ogarnąć. Socjalne (dużo łażenia i papierów) jak i prywatnie. Nie chciałem za to pieniędzy ale koleżeństwa tym bardziej że z większością tych ludzi dobrze się dogadywałem. Skończyło się tym że mnie nikt na parapetówę zaprosił a jak kiedyś zadzwoniłem do jednego czy by się ze mną nie przejechał po sofę to powiedział że w PL na urlopie jest. Szkoda że go 3 godz.