Wpis z mikrobloga

Paradoks omnipotencji (paradoks wszechmocy) – paradoks pojawiający się przy rozstrzyganiu, czy byt wszechmogący jest lub nie jest w stanie ograniczyć swoją własną wszechmoc. Jego najpopularniejsze sformułowanie to: Czy byt wszechmogący mógłby stworzyć kamień tak ciężki, że nawet on sam nie mógłby go podnieść? Żadne dotychczas zaproponowane wyjaśnienie nie jest powszechnie akceptowane, a są nimi na przykład:

byt wszechmocny nie istnieje,
byt wszechmocny może łamać prawa logiki,
jest to błąd logiczny,
jest to jedynie zabawa intelekualna, żart, a nie poważny problem.

Niektórzy filozofowie twierdzą, że ten paradoks powstał jedynie z niezrozumienia lub złego opisu pojęcia omnipotencji.

Inni filozofowie uznali, że założenie, że dana istota jest albo wszechmocna, albo nie, czyni dylemat fałszywym, jako że nie dopuszcza możliwości istnienia różnych stopni omnipotencji. Definicja wszechmocy jest różna zarówno pośród ludzi różnych kultur i religii, jak i pośród poszczególnych filozofów. Najpowszechniejszą definicją jest „mogącym wszystko”, jednak w takiej formie jest niewystarczająca dla rozwiązania paradoksu omnipotencji. Paradoks ten nie ma racji bytu, na przykład, jeśli omnipotencja jest definiowana jako zdolność działania ponad ograniczeniami pewnej logicznej struktury. Nowoczesne podejścia do tego problemu zaangażowały semantykę, sprawdzając, czy język – a wraz z nim także i filozofia – sam jest w stanie ważnie przedstawić pojęcie omnipotencji.

@lakukaracza_ :D

#nauka #ciekawostki #wiara #kosmos #gruparatowaniapoziomu
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@retoosh: Jeśli już - co znaczy "różne stopnie omnipotencji"? Prawie wszechmocny, niemal wszechmocny, niezupełnie wszechmocny? Próba zdyskredytowania twierdzenia, że byt wszechmocny nie istnieje. Albo jest wszechmocny, albo nie. Bez względu na to, czy jest w stanie stworzyć taki kamień czy nie w każdym przypadku wyjdzie na to, że jednak wszechmocny nie jest. Każda próba mieszania wiary z nauką prowadzi do bzdurnych wniosków i śmiesznych paradoksów.
  • Odpowiedz
@retoosh: No właśnie nie. Pytania w nauce powodują szukanie odpowiedzi, eksperymenty, badania. Pytania w religii kończą się na "bóg tak chciał". Nie da się tego połączyć.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@retoosh: @Ferengi: plus nauka bada fakty a wiara nie bada niczego. To nie jest sposób na zrozumienie świata a bardziej sposób żeby zatkać luki w tym czego się nie rozumie.
  • Odpowiedz
Czy Ty jesteś ateistą?


@retoosh: Tak. Całkowicie odrzucam możliwość istnienia jakichkolwiek bytów nadprzyrodzonych czy bóstw. Całkowicie kłóci się to z moim pojmowaniem nauki i postrzeganiem świata. Wplatanie religii do nauki uważam za niepoważne, bo - jak napisałem wcześniej - albo szukamy odpowiedzi na to, czego nie rozumiemy (nauka), albo idziemy na łatwiznę i niezrozumiale kwestie tłumaczymy stworzeniem, boską wolą lub ingerencją.
  • Odpowiedz
@retoosh: Nie zgodzę się. Nie odrzucam takiej opcji bo jej nie lubię, ale dlatego że nie uważam ją za sensowną, racjonalną i zgodną z logiką. Odrzucenie opcji religijnej nie mogę uznać za nienaukowe, bo zgodnie z moim punktem widzenia religia nie ma to nic wspólnego z nauką. Żeby było jasne: nie neguję prawa do wiary, to indywidualna kwestia każdego człowieka. Wszystko co napisałem dotyczy mojego punktu widzenia i mojego postrzegania
  • Odpowiedz
@Ferengi: Ja to szanuję co napisałeś.
Być może potrzebujesz czasu aby dojść do podobnego co mój wniosku.
Być może utrzymasz swoje stanowisko mimo postępu wieku i jakiejś tam wiedzy o świecie.
Nie neguję, może to ja jestem idiotą.
Ale NIGDY nie staram się myśleć i mówić, że w 100% to co wiem jest prawdziwe.
Że moja wiedza zgodna z Newtonem, Brahem, Arystotelesem, Pitagorasem, Hawkingiem, Einsteinem jest tym, w co
  • Odpowiedz
@retoosh: Stuknął mi czwarty krzyżyk a już za łebka byłem przekonany że religia to ściema. Szansa na zmianę zdania jest bardziej nieprawdopodobna od istnienia bytu wszechmogącego ;) Ale może Ty sam pójdziesz o krok dalej i opowiesz się definitywnie po jednej ze stron, kto wie.
  • Odpowiedz
Zauważ, że sam fakt wykluczenia przez Ciebie takiej opcji, ogranicza Twoje naukowe podejście.


@retoosh: No właśnie nie, skoro nie uważam religii za naukę (i nie widzę żadnego związku między tymi dwiema kwestiami) nie może to ograniczać mnie w jakikolwiek sposób. Wręcz przeciwnie, nie czując się skrępowany religijnymi dogmatami uważam swój umysł za bardziej czysty i otwarty.
  • Odpowiedz
@Ferengi: Chyba nie czytałeś za bardzo tego co pisałem.
Nie religia, ale wiara.
Wierzysz w naukę? No wierzysz. Masz potwierdzenia w formie badań i obliczeń, wychodzi Ci że Twoja WIARA w obecną naukę ma sens.
Twój umysł jest czysty i otwarty - splątanie kwantowe i fale grawitacyjne -wiadomo.
Promieniowanie Czerenkowa - 10 lat temu jak bym Ci powiedział, że znam metodę na poruszanie się szybciej od prędkości światła - byś mnie wyśmiał.
Gdybym 10 lat
  • Odpowiedz