Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Musze się komuś wyżalić bo nie mogę sobie z tym poradzić
Poniedziałek, wracam z pracy do mieszkania a tam niespodzianka, żona mnie spakowała i kazała się wynieść na jakiś czas bo ma już wszystkiego dosyć.
Wiem że mam charakter i czasami rzeczywiście trochę za mocnych słów używam. Pale trawkę, ok. 5-6g miesięcznie. (170-200zł)

Ostatnio mieliśmy jechać gdzieś moim autem, a że akurat miałem palenie w schowku i wystarczyło wejść do auta aby poczuć zapach zioła moja żona mówi do mnie
-"Ale tutaj śmierdzi ziołem, znowu to tu gdzieś masz"
A ja że byłem po pracy i miałem już wszystkich dość to bez myślenia odpowiedziałem
-"Jak się nie podoba to #!$%@?, możemy jechać twoim autem, zawsze gdy coś chcesz to wszędzie Ci dupsko wożę to chociaż nie narzekaj"
Nie gadaliśmy jakąś godzinę ze sobą aż sytuacja między nami się uspokoiła.

Kolejna sytuacja z ostatnich dni to taka że chciałem zrobić mała imprezę urodzinową, a że w lipcu sytuacja finansowa była kiepska a byłem dopiero przed wypłatą, poprosiłem żonę aby to z jej pieniędzy zrobić zakupy (w sumie wyszło ok. 170zł), no spoko bez gadania pojechaliśmy do sklepu.
No i afera w sklepie...że jak to nie mam pieniędzy, pewnie wszystko wydaje na zioło a chce urodziny odprawiać i że czemu nie robię urodzin po wypłacie tylko teraz jak nie mam kasy.

Tego samego dnia miał być grill urodzinowy z najbliższą rodzina(jej rodzice, moi oraz babcie)
A że ona już miała focha po zakupach za które musiała zapłacić i ciągle czepiała się tego że jak moge robić urodziny nie mając kasy. Kij z tym że w lipcu kupiłem kilka wspólnych rzeczy do mieszkania, opłaciłem czynsz 500zł jak co miesiąc, spłaciłem rate 800zł za nasze wspólne wakacje(jeszcze będę spłacał do października) 200zł rata za mojego pc, no i jeszcze miałem wizytę u dentysty -200zł. Nie licząc już zakupów spożywczych.
Już nie wytrzymałem i powiedziałem przy żonie i moich rodzicach że to małżeństwo to niewypał.

I tutaj się wszystko posypało...nie gadaliśmy ze sobą aż do następnego gdy mnie spakowała i stwierdziła że chce przerwy na jakiś czas, bo ma wszystkiego dosyć, mojego palenia zioła, mojego zachowania, że nie może na mnie polegać, że nie mam szacunku do niej i jej rodziców.
Mało tego, gdy ja byłem w robocie ona pojechała do swoich rodziców i wszystko im powiedziała, że pale zioło, że ciągle nie mam kasy, że rok temu miałem mały incydent z wciąganiem do nosa (dwa razy metamfetamina) że ich obgaduje (mimo że tego nie robię, chociaż teściów mam specyficznych) i nie może na mnie polegać

I teraz są wszyscy przeciwko mnie, cała jej rodzina.
Ja ją naprawdę kocham, ale ona nie chce póki co ze mną mieszkać, jej rodzice najlepiej by chcieli abyśmy się rozwiedli
Powiedziała że póki się nie zmienię to nie wrócimy do siebie, oni wszyscy chcą abym się leczył z uzależnienia od narkotyków (palę 5g trawki miesięcznie, nic innego nie biorę)
Więc dzisiaj przy niej (łaskawie się ze mna spotkała) zadzwoniłem i się umówiłem na czwartek do poradni. Mimo że wiem że nie jestem uzależniony bo jak nie chce palić to potrafię sobie odmówić.

Dzisiaj już jest ze mną trochę lepiej bo na szczęście mam kochających rodziców i podtrzymują mnie na duchu, ale wczoraj gdy mnie wyrzuciła to ryczałem cały dzień i miałem myśli samobójcze, ale nie zrobię sobie nic złego bo wiem że najbardziej skrzywdził bym rodziców a moja śmierć by nic nie dała.
Nie mam z kim pogadać, jestem sam, nie mam przyjaciół, ona jest moim całym swiatem a ja mieszkam teraz u rodziców i nie wiem co mam ze sobą zrobić
Płakać mi się chce (,)

PS
Wczasy które spłacam kosztowały nas w sumie 16k z czego ja nazbierałem na siebie a ona miała 4k i wziąć pożyczkę (0%)

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
  • 33
Po pierwsze trzeba nauczyc się żyć za to co zarabiasz a nie ponad stan i na kredyt. Głównym powodem kłótni w związkach i małżeństwach są sprawy finansowe. Kredyty na mieszkania itp? Spoko. Ale jechać na wakacje za pożyczone pieniądze? Wolalbym siedzieć domu albo pojechać na weekend na domek. Serio. To samo tyczy się innych wydatków za nieswoje pieniądze
@AnonimoweMirkoWyznania: Po pierwsze dziwne że jako małżeństwo macie oddzielny hajs. Po drugie dziwne że #!$%@? kredyt na wakacje za 16k, lepiej było jechac za to co mieliście nawet do #!$%@? i zblizyc sie bardziej do siebie. 16k wycieczka a 2stówy na urodziny Ci kobita żałowała. Normalna by była to by sama wszystko kupila zoorganizowala i bys nawet o tym nie wiedział. Gówno jakieś albo macie po 19 lat
@AnonimoweMirkoWyznania: moje ziomki które palą regularnie mają raczej mocno siedzące na ich rachunkach żony, inaczej pewnie by wszystko przepalili xD.

Wiadomo, swój hajs trzeba mieć, ale gdy masz taki wymagający nałóg, to lepiej nawet dla siebie nie być jedynym właścicielem konta do życia xD.

Swoją drogą obstawiam pewnie też stres różowej, że życie nie jest takie kolorowe i nie wystarcza pieniędzy. Jeszcze te kredyty na głowie... Nie dziwne, że za winowajcę
18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.