Wpis z mikrobloga

Gurwa mirki trochę się zagotowałem - przed chwilą na TVP Info był wywiad, z matką 5ciorga dzieci, odnośnie nowego programu PiS "Dobry start" czyli 300zl dla każdego ucznia (jednorazowo, na wyprawkę).

Otóż ta pani podliczyla, że dla ich 5tki dzieci (w tym jedno w przedszkolu) potrzebuje na wyprawkę 2000zl i program będzie dla niej sporym wsparciem, chociaż niestety i tak nie pokryje całej wyprawki bo dostanie 1200 (to z przedszkola nie dostanie), a i tak jest nieźle bo rodzice nie muszą płacić za podręczniki.

Jednak nie to, że babka potrzebuje na wyprawkę 400zl (bez podręczników) na dziecko mnie zbulwersowało. 2000 TO MIESIĘCZNA WYPLATA 500+ DO CH#JA WAFLA - ta babka dostaje tyle w miesiąc I WCIĄŻ POTRZEBUJE 300ZL EXTRA ŻEBY JAKOŚ DAĆ RADĘ JA PIER#OLE!!

Jak oni żyli wcześniej w takim razie? Przecież nie słyszałem żeby inne zapomogi czy zasiłki zostały wycofane? Kiedy im będzie dość?! Po co te wszystkie programy skoro prowadzą tylko do tego, że trzeba wprowadzać kolejne bo babka z 24k, które dostała w ciągu ostatniego roku nie była w stanie odłożyć dwóch żeby we wrześniu kupić wyprawki? ¯\_(ツ)_/¯

2018 w Polsce dalej jak w lesie obs#anym g#wnem

#oswiadczenie #zalesie #gorzkiezale #bekazpodludzi #bekazpisu
  • 200
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Calidus: znajoma taty odeszła z mopsu. Poddała się po jednej z akcji. Babka i chyba 5 czy 6 dzieci. Przychodziła zawsze proszac o kolejne zasiłki, pracy oczywiście nigdy. W momencie wejścia 500 plus w----------a z kopa w drzwi wejściowe i rzuciła na całą salę: "teraz to ja k---a będę paliła Marlboro. Dawać kasę!" Niestety true story...
  • Odpowiedz
@cienki137: Wiem, że szkodliwe, po prostu wkurza mnie że wszystkie "darmówki" zaczynają się teraz, gdzie tak naprawdę jest więcej opcji pracy niż w latach 90. (więcej centrów handlowych, sklepów, można ogarnąć i coś przez neta robić). Wtedy naprawdę znałam dzieci które czekolady nie widziały miesiącami bo stać było rodziców na chleb i ser do kanapek. Teraz może mało znam rodzin z dziećmi, a jak już są to ogarnięci ludzie którzy
  • Odpowiedz
@piastun: Nie rozumiesz podstawowej rzeczy. Dlaczego cała reszta społeczeństwa ma płacić za to, że ktoś narobił sobie dzieci?
Nikt nie przeczy, że przy piątce dzieci jest ciężko i wydaje się mnóstwo pieniędzy.
My to rozumiemy. I dlatego trzeba myśleć o swoich możliwościach finansowych, a nie mnożyć się jak króliki, a potem wołać: "Państwo, dej kasę, bo mamy dużo dzieci i dużo wydajemy".
  • Odpowiedz
@norepinefryna: urodziłem się i dorastałem w latach 90 tych. Poznałem sporo dzieciaków z roznych rodzin. W pamięci mi zapadła głównie jedna rodzina wielodzietna. Dzieciaki wspaniałe, ale rodzice... Mama papierośnica, ojciec alkoholik. W domu niczego... Czy 500 plus by coś zmieniło? Niestety nie, bo oni cała pomoc jaką już wtedy dostawali, nawet od ludzi, potrafili p-------c. Potrafili sprzedać paczkę z żarciem i prezentami na święta by kupić alko...
  • Odpowiedz
Nie rozumiesz podstawowej rzeczy. Dlaczego cała reszta społeczeństwa ma płacić za to, że ktoś narobił sobie dzieci?


@Leilhani: przecież ja im nie płacę ani nie przyznaję kasy.
  • Odpowiedz
@cienki137: Pominęłam w tym wszystkim to, że rodzice są różni - racja. Skupiłam się na tej części rodziców którzy są normalni i którzy wykorzystaliby pieniądze na polepszenie bytu dzieci - gdyby je dostali. Tylko chciałam powiedzieć, że jakoś kiedyś się nic nie należało nawet jak byłeś z normalnej rodziny, pracującej, ale po prostu nie zawsze starczało do kolejnej wypłaty.
Wszystkich rodziców którzy przepijają/przepalają kasę przeznaczoną na dzieci niech szlag trafi.
  • Odpowiedz
@piastun: płacić w sensie tracenia. A nawet jeśli płacić płacić to... Pośrednio tak. Pod przymusem podatkowym pieniądze są zabierane jednej osoby by dać drugiej. Taka forma zapłaty za coś nawet jeśli się nie chce danego produktu lub usługi. :P
  • Odpowiedz
@norepinefryna: dlatego imho najważniejsze jest stworzenie takich warunków by najłatwiej o dzieci było tym, których na te dzieci stać. Różnego rodzaju ulgi podatkowe, ulgi np. na rodzinne auta itd. no kurde cokolwiek by pracujący i chcący inwestować człowiek te dzieci sobi zrobił.
  • Odpowiedz
Moja mama miała 1200 zł wypłaty za czasów jak chodziłem do podstawówki i jeden podręcznik do pżyry kosztował UŻYWANY 50+zł. Sama wychowywała właściwie mnie i brata, jakoś dawała rade. W sumie teraz nie wiem jak ale dawała, coś tam od miasta dostawa ale wątpię aby to przekraczało 200 zł i jakoś dała rade. Moim zdaniem mimo ze pochodzę z mega biednej rodziny to żadne zasiłki nie pomogą biedocie, jedynie ich rozleniwia i
  • Odpowiedz
@Mr_Hand_of_Fate: właśnie nie muszą być jakiekolwiek. Nieistotnym jest ile, nawet nie komu. Tylko czy moralnie uzasadnione jest to że zabieramy jednemu, pogarszając jego byt, by dać drugiemu, by tamtemu było lepiej. Dla mnie uzasadnione jest to tylko w skrajnych przypadkach, choroba, wypadek itd. itp.
  • Odpowiedz
Niezłe masz samopoczucie.

Ps nie zapominaj, ze na zachodzie też są pińcetplusy więc ten tego


@piastun: 190 euro przy minimalnej 1414 euro to trochę inna sytuacja niż kraj w którym są fajniejsze wydatki a rozdaje się 500zł przy minimalnej 2000. Ale to już nie mój cyrk. ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@powaznyczlowiek: ci ludzie wątpliwej jakości zawsze będą najlepszym co socjalistom może się wymarzyć, bo wystarczy dać jakiś ochłap i masz ich głos kupiony za nieswoje pieniądze. Gdyby tak im zabrać prawo głosu, to nagle znaleźliby się politycy dostosowani do realiów rzeczywistości, albo gdyby wartościować prawo głowu np zależnie od wykształcenia.
  • Odpowiedz