Aktywne Wpisy
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Pytanie do Was bo nie wiem czy przesadzam czy faktycznie tu jest problem. Co sądzicie o wyjeździe na wakacje waszej dziewczyny z siostrą za granicę?
Ostatnio coś moja wspominała że już przed tym jak się poznaliśmy umawiała się ze starszą siostrą że gdzieś pojadą ale to było lata temu, przed poznaniem mnie. No i teraz z nią coś gadała żeby zorganizować wyjazd za granicę do jakiegoś państwa wakacyjnego (Włochy,
Pytanie do Was bo nie wiem czy przesadzam czy faktycznie tu jest problem. Co sądzicie o wyjeździe na wakacje waszej dziewczyny z siostrą za granicę?
Ostatnio coś moja wspominała że już przed tym jak się poznaliśmy umawiała się ze starszą siostrą że gdzieś pojadą ale to było lata temu, przed poznaniem mnie. No i teraz z nią coś gadała żeby zorganizować wyjazd za granicę do jakiegoś państwa wakacyjnego (Włochy,
http://florydziak.com/blogger/2018/04/cala-nadzieja-w-elonie.html
ArsTechnica opublikowała dziś ciekawy, choć depresyjny artykuł. Dlaczego depresyjny? Przy najbardziej optymistycznych założeniach na temat budżetu NASA i rozwoju technologii, najwcześniejszy termin lądowania ludzi na Marsie to 2050. Realistycznie zaś szanse na to że NASA kiedykolwiek wyśle astronautów na Marsa są zerowe. Problemem oczywiście są pieniądze. Jeżeli założy się ze przez następne kilkanaście lat NASA będzie miała stały budżet, bez cięć itp. to agencja nie będzie w stanie rozpocząć jakichkolwiek prac nad tej ilościami niezbędnymi do lotu na Marsa. Jedyna nadzieja na lot w okolicach 2050 roku jest gdyby budżet NASA rósł wraz z inflacją. A i to za mało żeby w przewidywalnym czasie dotrzeć do Marsa. Opracowanie i przetestowanie technologii niezbędnych do takiego lotu zajmie NASA minimum 20 lat. Potem pozostaje kwestia funduszy na sam lot. NASA obecnie ma pieniądze na max. jeden lot SLS na rok. A wysłanie misji na Marsa może wymagać 7-9 takich lotów w krótkim okresie czasu.
Oczywiście jest alternatywa – gdyby NASA zamówiła taki lot u prywatnych firm. Wtedy można by to osiągnąć szybciej i znacznie taniej. Jednak NASA robi co może żeby udając wolną konkurencję budować SLS. Np. jakiś czas temu rozpisano „wolny” przetarg na budowę nowych silników dla SLS. Problem w tym że wymagania na silniki były tak dokładne (począwszy od paliwa, poprzez zakres ciągu, ISP a skończywszy na wymiarach oraz lokalizacji złączy) że jedynym silnikiem jaki spełniał te wymagania był RS-25. Jak pewnie możecie sobie wyobrazić jedyną ofertę przedstawiła firma Aerojet i dostała 1.16 miliarda dolarów na wznowienie produkcji RS-25. Warto tu zauważyć że NASA dobrze wie że wodór jest wyjątkowo niewłaściwym paliwem do zasilania pierwszego stopnia rakiety i można by zbudować następcę SLS o większym udźwigu za znacznie mniej pieniędzy gdyby tylko zdecydować się na użycie innego paliwa i silników. Najlepszy cytat w artykule pochodzi od pięciokrotnego astronauty – Johna Grunsfelda – zauważa on ze NASA nie ma zamiaru wysyłać kogokolwiek na Marsa. A obecny plan budowy stacji kosmicznej wokół księżyca to tak naprawdę promowana przez Obamę misja na asteroidę tylko bez asteroidy. Jej celem jest zapewnienie mijać pracy u kontraktorów NASA przez najbliższe 10 lat w oczekiwaniu na następnego prezydenta który może w końcu będzie miał ideę co zrobić z eksploracją kosmosu. Grunsfeld niestety jest także sceptyczny wobec planów SpaceX lotów na Marsa – koszty takiej wycieczki są poza zasięgiem finansowym jakiejkolwiek firmy prywatnej i bez dużej pomocy ze strony państwa nie ma szans na taki lot. Podejrzewam że SpaceX dobrze to wie, ale budując prototypy i testując nowe technologie za własne pieniądze chce w końcu zmienić zdanie polityków o tym że tylko NASA jest w stanie osiągnąć Marsa i docelowo wycisnąć z budżetu odpowiednią ilość pieniędzy na sfinansowanie takiego lotu. Na koniec warto dodać że planowane na następne 5 lat budżety NASA nie maja ani dolara na rozwój technologii niezbędnych do wysłania ludzi na Marsa. Wszystkie pieniądze na „nowe” loty związane są z budową stacji na orbicie Księżyca i bezzałogowe lądowania na Księżycu. Dlatego zakładając że przygotowanie tych technologii zajmie NASA 20 lat dochodzimy do daty 2050. Co wy na to? Jak sądzicie, kiedy ludzka noga stanie na Marsie? Cała nadzieja w Elonie….
#spacex #nasa #florydziak #kosmos #kosmicznapropaganda #eksploracjakomosu #ciekawostki
Ale póki co czas dobrobytu i przepychu.
SLS - Space Launch System heavy-lift
RS-25 - Rocketdyne-developed rocket engine used for Shuttle; see SSME, SLS
Jestem botem
STS - _Space Transportation System (*Shuttle*)
BFR - Big Falcon Rocket – Nazwa używana do określania następnej rakiety SpaceX, która ma być większa niż Falcon Heavy.
FH - Falcon Heavy – Wylądowana (w 2/3) rakieta, składająca się z trzech członów Falcona 9._
Jestem botem
Panele Słoneczne na Marsie mają dużo mniejszą skuteczność, ponieważ jest dalej od Słońca. Burze piaskowe potrafią je całkowicie "wyeliminować".
Ich potrzebna ilość jest dość duża, więc i ich transport
ESA - European Space Agency
ISS - International Space Station – Międzynarodowa Stacja Kosmiczna – międzynarodowy, zamieszkały satelita, umieszczony na niskiej orbicie okołoziemskiej.
Jestem botem
Prowokuję bota: ULA, OCISLY, JRtI, Falcon Heavy, NASA
ULA - United Launch Alliance – Firma konkurująca ze SpaceX.
OCISLY - Of Course I Still Love You (Marmac 304) – “Oczywiście, że wciąż cię kocham” – Pseudonim barki ustawianej na Atlantyku, służącej jako lądowisko dla pierwszego stopnia rakiety. Następca JRTI.
JRtI - Just Read The Instructions, Pacific landing ~~barge~~ ship
Jestem botem
@Morit: Nie do końca jest to prawdą. Na powierzchni Marsa masz podobną wydajność co na Ziemi, ponieważ nie masz zajebiście grubej atmosfery
Są dostępne w sieci pdfy z informacjami i badaniami paneli słonecznych z łazików marsjańskich.
Co do reszty, tak jak mówiłem - nie chce sie wdawac w dyskusję, bo mnie ten temat specjalnie nie interesuje, ale problemy
Rozsądnym miejscem do
Poproszę o jakieś wiarygodne źródło, które bierze pod uwagę całościowe warunki na Marsie.
Ja uważam, że BFR jest akurat najmniejszym problemem, pieniądze tym bardziej nie są, a cywile za mojego życia tam wcale nie polecą. Albo będziemy mieli wielką katastrofę. Albo więcej.
Komentarz usunięty przez autora