Aktywne Wpisy
Oczekiwania #julka vs rzeczywistość be like:
#bekaztwitterowychjulek #logikarozowychpaskow
#przemyslenia #przemysleniazdupy
#bekaztwitterowychjulek #logikarozowychpaskow
#przemyslenia #przemysleniazdupy
M83_ +324
Trzy lata trzeźwości. Oprócz telefonu też zmieniło mi się sporo w głowie.
#alkoholizm #depresja i trochę #silownia #pokazmorde
#alkoholizm #depresja i trochę #silownia #pokazmorde
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
TL'DR Moje nienarodzone dziecko będzie chore na zespół Downa. Nie wiem co dalej.
Moja żona jest w ciąży (15 tydzień), wykonaliśmy test NIFTY i niestety stało się najgorsze - według niego nasza córka będzie chora na zespół Downa.
Ta informacja nami wstrząsnęła i postawiła nas przed trudnymi wyborami które, niestety, podzieliły one nas.
Mimo tego, że nie przyszło mi to łatwo, zdecydowałem, że wolę aby żona dokonała aborcji. Nie jestem gotowy na takie poświęcenie jak dożywotnia opieka nad chorym dzieckiem, być może które oprócz ZD będzie miało różne inne, poważne schorzenia. Nie jestem gotowy na oglądanie cierpienia własnego dziecka, nie chcę tego.
Żona upiera się jednak, by ciąże donosić i córkę wychować, leczyć i się opiekować.
Nie jesteśmy z żoną w stanie się porozumieć co dalej. Nie widać na chwilę obecną szans na kompromis (czy w tej sytuacji w ogóle takie istnieją?). Żona twardo upiera się przy swoim, ja też innej opcji nie widzę.
Co ja mam zrobić? Nie wiem. Boję się rozmawiać o tym z rodziną, nikt nie wie jeszcze o sytuacji, to świeża i trudna sprawa.
Obawiam się też, że uznają mnie za potwora i egoistę, jednak nie nie potrafię znieść myśli, że świadomie narażę swoje dziecko na życie w cierpieniu i niepełnosprawności. Że moje życie będzie podporządkowane jego chorobie, że być może nigdy nie będę miał zdrowego dziecka bo chore pochłonie wszelkie koszty i siły.
Co wy byście zrobili?
Jakich argumentów użyć by nakierować żonę na inne spojrzenie na sytuację?
Czy istnieją jakieś poradnie które pomogą nam znaleźć odpowiedź na pytanie co dalej?
#feels #choroby #trudnepytania #gorzkiezale #rozowepaski #niebieskiepaski #ciaza #aborcja
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
@rraaddeekk OP napisał, to były płatne 2,5k testy Nifty dające 99,8% pewności.
Przed aborcją I tak zawsze robiona jest amniopunkcja dająca 100%
Poszedłbym dalej.
Takie rozmowy prowadzi się przed oficjalnym zalegalizowaniem związku, aby nie było rozczarowań.
Komentarz usunięty przez autora
Osobiście znam małżeństwo, które wychowuje dwójkę dzieci, jedno z zespołem dawna. To duże wyzwanie dla rodziców. To dziecko jest na swój sposób szczęśliwe i rodzina także, aczkolwiek nie wiem co się dzieje u nich za murami.
Aleś dorzucił do pieca teraz.
Bo prawo nie dyktuje odpowiedzialności i moralności. Można być niezłą szują i żyć w zgodzie z prawem a co lepsze można być świetnym człowiekiem i zostać przez to przestępcą.
Jestem niewierzący.
Pamiętaj - "ktoś zarzuci Ci egoizm i co z tego? Masz wszelkie prawo do tego by się bronić" - Eldo
Mirku musisz myśleć o sobie - bo inaczej
@Bethesda_sucks: Kocham takie gadanie ludzie, których to nie dotyczy. Ma poświęcić całe życie, żeby nie usunąć jakiegoś chorego płoda. No #!$%@?. JEśli ktoś wymaga od kogoś takiego poświęcenia powinien sam się zaaopiekować takim dzieckiem (a jest to możliwe, jest pełno takich dzieci). Zaoferuj opowi, że jeśli jego kobieta urodzi to zaadoptujesz te dziecko, będzie mu łatwiej
@Ufo777: Masz zd? Prawdopodobieństwo na poziomie 99,8%. Przy aborcji robi się badanie 100% pewności, ale inwazyjne. No niepotwierdzone jak #!$%@?. Chyba rozumiem dlaczego masz poglady prawicowe (jakby ktoś się zastanawiał po co to piszę, otóż mój rozmówca sam wyzywał mnie od lewactwa, co mu wytknąłem to, że oskarżył chłopa że źle zapłodnił kobietę xD), całkowity brak wiedzy i czytania ze zrozumieniem.
Teraz ~48 lat mają.
Oboje schorowani, wykończeni psychicznie, jej zostało ~1-2 lat życia,
on 2x wycinany rak kto wie kiedy następny raz powróci.
Załamani, nie ma chłopaka z kim zostawić. Rodzina jednej i drugiej strony otwarcie mówi NIE.
Młody: Sympatyczny, pogada o duperelach. Miły chłopak. Złote serce, ma coś to odda innym zamiast samemu np. zjeść czy się bawić.
Do tego od
@Ufo777: Wiesz że w przypadku zd jest wiele takich testów na 80% oraz taki test jaki zrobił OP, czyli dający niemal pewność.
@Ufo777: kiedy chce sobie #!$%@?ć życie. To nie jest błachy powód. Skoro to taka błachostka to zaadoptuj takie dziecko.
Nigdy nie powiedziałem, że to nie jest ciężka praca. To jest w #!$%@? ciężka praca, ale każdy z tych rodziców powie Ci, że warto, bo miłość i odpowiedzialność to nie tylko wygodna i przyjemności.
Wyobraź sobie, że takie same problemy będziesz miał z własnym