Wpis z mikrobloga

Wiem, że na wykopie dostałbym więcej plusów, gdybym napisał, że poszedłem na dziwki (tu zwane divami xd), ale ja postanowiłem pójść na... kurs tańca. Sam, z ulicy (szczerze to pierw zapytałem koleżankę z prośbą o polecenie czegoś :)), mając zerowe umiejętności. Po co? Bo warto, przynajmniej mam taką nadzieję. Poczuć się pewniej, oswoić z kobietami, znać jakieś tam podstawowe kroki. Przyjemność ta do najtańszych nie należy, ale i tak wychodzi 5-10 razy taniej niż wspomniane wyżej panny lekkich obyczajów, a godność pozostaje nienaruszona :) Wczoraj była pierwsza lekcja - podeptane stopy, dużo niepowodzeń, problemy z wyczuciem innej osoby, było tragicznie xd ale za 5 miesięcy mam nadzieję, że będzie spoko :) Było kilka wolnych dziewczyn więcej, więc serio nie bójcie się, popytajcie koleżanki, które tańczą czy polecają jakieś szkoły i ruszajcie, nawet jak jesteście sami, może wam się uda kogoś poznać. Teraz jak debil powtarzam kroki w pokoju xd


#taniec #wygryw #coolstory #takaprawda #gorzkiezale #feels
  • 148
@puszkapandory: Okej, to teraz mogę na spokojnie napisać co i jak. Co do Twojego pytania

Chodziłeś na różne zajęcia do różnych grup czy jak?

Zacząłem od jednego kursu który odbywał się dwa razy w tygodniu po godzince. U mnie w szkole poziomy są podzielone na P (Podstawowy), S (Średniozaawansowany), Z (Zaawansowany), Masterclass, OPEN. Masz P1, P2, P3, S1, S2, S3, Z/Masterclass, Każdy poziom to 5h, czyli P1 = 5 zajęć po
@Szajs:

Ja to bym się cholernie krępował taką bachatę tańczyć na kursie, ale wygląda fajnie. Dziwi mnie tylko że z tego co się tu mówi że tam jest dużo kobiet bez partnera. Po takim bardzo bliskim tańcu spodziewałbym się że będą same pary.

Można powiedzieć że dla stulejarza taki kurs to skok na głęboką wodę.


Skrępowanie tylko przy pierwszych kilku bliskich kontaktach, później to już sama przyjemność o ile partner nie
@puszkapandory: I tak jak wcześniej ktoś napisał, najlepiej iść do szkoły w której po rozgrzewce jest dobieranie się w pary, pary stają w kółku, osoby bez partnera/partnerki wchodzą pomiędzy pary, i co kilka minut jest przejście i partnerzy zmieniają partnerkę o jeden w lewo. Rzadko bo rzadko zdarza się że przychodzi parka która nie chce się zmieniać, ale zazwyczaj nawet jak małżeństwa / zakochańce przychodzą to się zmieniają, jak nie od
@fortheworld: Po prostu zaproponuj towarzystwo koleżance, która też się interesuje tancem. Nie, nie musi to być twoja przyszła dziewczyna. Byle chodziła z ciekawością na kurs. Nauczycie się tańczyć, a ty będziesz przygotowany na poznanie innej dziewczyny. Dziewczyny mają ten problem, że chcą iść na kurs tańca, ale nie mają z kim.
Jak pochodzisz trochę u Ci się spodoba, to trzymaj się tej swojej grupy która idzie coraz wyżej z poziomem, ale zacznij też chodzić na wcześniejsze zajęcia z niższych poziomów


@inXe: Dzięki za wyjaśnienia. Za jakiś czas się zbiorę i poszukam szkoły.
Tak tylko zapytam, nie spotkałeś się z żadnymi problemami przy chodzeniu na różne kursy? Bo w części szkół są zapisy na konkretne zajęcia i liczą nieobecności (w niektórych chyba nawet
@fortheworld: Siema, @tux3284 vel #tuxtanczy here.
Popytaj wśród znajomych, tak jak @empty_silence pisał, nie musi nic między Wami być, chociaż fajnie jak jest chociaż mały pociąg z obu stron - zwłaszcza jeśli zajęcia są bez zmian w parach ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ani laska ani facet nie będzie miał ochoty tańczyć z totalnie odrzucającą seksualnie istotą.

Albo znajdź kurs dedykowany dla singli (nawet w biedastoku są takowe)