Wpis z mikrobloga

@nint: w pewnej małej miejscowości na południu Polski doszli już do tego, że do rodzinnego umawiasz się na dzień i godzinę. Więc ostatnio jak moja siostra chciała się z buta umówić, bo czuła się źle (była środa, lub czwartek), to Pani w rejestracji chciała ja umówić na wtorek następnego tygodnia... ( ͡° ʖ̯ ͡°) Nasza super służba zdrowia...
  • Odpowiedz
  • 1
@nint zawsze się znajdzie jakiś dziadek/babcia co się #!$%@? do gabinetu na Janka bo on nie wiedział o numerkach ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@nocnica: bo wystarczy, że się jakaś wizyta przeciągnie i się wszystko rozwala. Jest 16:50, do lekarza przychodzi ziom umówiony na 16:50, ale czekają jeszcze ludzie z 16:30 i 16:40 i jest kłótnia kto teraz ( _)
  • Odpowiedz
@wertwig: to niech zamiast godzin, dają numerki. Wiadomo, że 4 jest po3, a 9 po 8 i 7. A godzina z tego co wiem, to zawsze jest podawana z zastrzeżeniem, że jest orientacyjna, dlatego ważniejsza powinna być po prostu kolejność, a godzina to żeby wiedzieć, kiedy mniej więcej się pojawić. U mnie w przychodni też jest na godziny, ale lekarz woła po nazwisku i to jest ok.
  • Odpowiedz
U mnie umawiaja na godziny i zawsze jest wojna.


@YoshiTurboMaster: czemu jest wojna?

U mojej mamy w przychodni wprowadzili zapisy na godziny. Co ileś tam minut tak, że statystycznie wszystko do siebie pasuje (odstępy tak jak średnia wizyta
  • Odpowiedz
@nocnica: Czego tu nie rozumieć. Ktoś jest umówiony na 12, ale przychodzi o 9 i potem..
- panie, ja już godzine czekam!
- A na którą jest Pani umówiona?
- ...
  • Odpowiedz
@maur: no chyba że tak. A może być też tak, jak u moje dermatolog, która nota bene przyjmuje prywatnie, że panie w recepcji umawiają na godzinę, a potem i tak jest kolejka i kto pierwszy ten lepszy, a one umywają ręce. Więc u niej naprawdę opłaca się przyjść te 3 godziny wcześniej :P
  • Odpowiedz