Wpis z mikrobloga

@a__s Dokładnie. Żaden konsultant nie będzie brać odpowiedzialności za kartę która leżała na ulicy. Potem co bank pośredniczy przy zwrocie karty a potem klientowi przychodzi obciążenie karty za zakupy w sieci, albo w sklepie do 50 zł. W imie czego ktoś ma ponosić takie ryzyko? Dlatego leżące na ulicy karty się profilaktycznie zastrzega.
Jak ja zanioslem kartę to konsultantka dzwoniła do klienta ale nie odbierał. Spieszylem się więc nie wiem jak to
jeśli kontaktuje się z nami osoba, która znalazła dokumenty naszego klienta, zgodnie z procedurą zastrzegamy karty i przekazujemy informacje klientowi o zastrzeżeniu.


@ZespolmBanku: zapomniałeś nas pozdrowić. Skoro tak prostą (i głupią) procedurę zdarza wam się spieprzyć to i z zastrzeżeniem karty możecie mieć problemy.
@enron Konsultantka powinna ci powiedzieć abyś odniósł portfel na policje.- ewentualnie zastrzec dez dowód osobisty klienta (choc nie wiem czyli można to telefonicznie ). Nie spotkałem się z sytuacją aby bank robił za pośrednictwo w takich sprawach.
@eleg: @ZespolmBanku: @a__s: W poniedziałek zgubiłem portfel. Zablokowałem karty z banków, ale szkoda mi było dokumentów. Wieczorem zadzwoniła do mnie konsultantka z banku i powiedziała stanowczym głosem: "Mam ważną informację z banku i nie jest to próba przedstawienia oferty. Proszę nie odkładać słuchawki". Powiedziała, że ktoś znalazł mój portfel i jak sobie życzę to może mi przekazać do niego numer telefonu. Oczywiście wziąłem ten numer i odzyskałem wszystko -
@Variv: ok są 2możliwości:

1.Daję nr karty, pani ją zastrzega, dzwoni do klienta informując, że ktoś portfel znalazł z dokumentami, ale nie pobraliśmy informacji kto to/jak się z nim skontaktować. Zablkowaliśmy pana karty.

2. Daję nr karty, pani ją zastzega, dzwoni do klienta informując, że ktoś portfel znalazł z dokumentami, i pyta go czy chce do znalazy nr telefonu. JA TELEFONU DO NIEGO PRZECIEŻ NIE CHCĘ.

W którym miejscu bank przekazująć
@enron Konsultantka powinna ci powiedzieć abyś odniósł portfel na policje.- ewentualnie zastrzec dez dowód osobisty klienta (choc nie wiem czyli można to telefonicznie ). Nie spotkałem się z sytuacją aby bank robił za pośrednictwo w takich sprawach.


@Variv: jak widać po tym co napisał @nalej_mi_zupy - da się, tylko trzeba chcieć. Nie każdy ma czas by bawić się w jazdę i tracenie czasu na posterunku.
@eleg Trzeba było najpierw podać konsultantce dane. Najpierw zanim zacznie wchodzić z tobą w jakakolwiek polemikę to sprawdza czy dokumenty nie są już zastrzeżone w bazie. I potem ew zapytać co zrobić z portfelem. Ty od razu zrezygnowałes ze współpracy z konsultantka nie podając jej żadnych danych.

PS. Twój numer i tak przecież im się wyświetlił, chyba że masz zastrzeżony.
@Variv: Dowód mozesz zastrzec na mLinii jeśli jest to Twój dowód. Policja dowodów nie zastrzega, spisują tylko notkę ale zazwyczaj każą dzwonić do banku.
@enron: to nie tak ze trzeba chcieć. Takie są procedury w mBanku i dobra wola konsultanta nic tu nie zmienia. Oni za procedury odpowiedzialni nie są.
@Variv ale ona powiedziala, ze mojego nru mu nie poda.Jeszcze raz pytam skoro tak na mnie wsiadacie co nie pozwala przekazac klientowi mojego numeru. Przeciez jak on go nie bedzie chcial, to ok niech nie bierze.
@eleg: procedura, kwestie bezpieczeństwa. Bank woli zastrzec kartę niż męczyć sie z ewentualnym zwrotami i reklamacjami. Tym bardziej ze na rozpatrzenie reklamacji jest 30 (w szczególnych przypadkach 60) dni. Bez sensu jakby ktos miał byc na 2 miesiące bez swojej kasy uwalony
@enron: A Ty czego, kolego, nie rozumiesz?

Konsultantka powiedziała ze poinformują o zastrzeżeniu karty. Jak ktos ma troche rozumu to i tak taka kartę zastrzeże i zamówi nowa. Ona wypełniła swoje obowiązki. OP nie chciał współpracowac. W procedurze jest napisane, ze kartę trzeba zastrzec i karta ma byc zastrzeżona. Nikt nie bedzie ryzykował utraty pracy bo ktos ma takie widzimisie. Poza tym system nie pozwala na wyświetlenie danych klienta bez identyfikacji
@eleg: Ty jesteś poważny? Pomyśl ile osób mogło tę kartę znaleźć, zrobić fotki i mieć pełne dane wraz z kodem CVV, mogłeś to być ty, mógł to być ktoś inny, może jakiś żul już zrobił zakupy za 50 zł w sklepie.
Używanie karty, którą się zgubiło poza domem to niezła głupota i wcale nie dziwię się mBankowi, że nie chce uczestniczyć w procesie zwracania karty. Kartę by zastrzegli, w kilka dni