Wpis z mikrobloga

ehh co ten #tinder to ja nawet nie ;/
w sobotę rano, po piątkowym piciu okazało się, że zainstalowałam sobie Tindera. To znaczy coś tam pamiętam o tym tinderze ale bez szczegółów. No ale do rzeczy. Par było całkiem sporo, większość chętnych na spotkanie jeszcze tego samego dnia. W ogole to chyba wszystkim jak leci dawałam pare xD w sobotę już na trzeźwo pośród par wybrałam dwóch gości z którymi postanowiłam się umówić. Z pierwszym w sobote a z drugim w niedzielę.
No to zacznijmy od tego z soboty. Fajnie mi się z nim pisało, był dość przystojny, poczucie humoru raczej podobne do mojego, troche takie wykopowe (nie wiedział, że mam tu konto). No dobra, kij w to poznamy się na spotkaniu. Poszliśmy na spacer do wąwozu.
Ja pierdziele... serio staram się nie oceniać ludzi tak szybko ale Wy wykopki sami jesteście sobie winni swojego #!$%@? i statusu #tfwnogf. Gościu na spotkaniu ciągle sypał tekstami rodem z wykopu, opowiadał o memach, i o ile kojarzyłam o czym mówi bo tu siedzę, tak wykopowy "styl życia" wolę zostawić na wykopie a nie przenosić do realnego świata. Tym bardziej, że nie wiedział, że mam tu konto (wolałam się nie przyznawać bo nie dałby mi spokoju...).
Wisienką na torcie było to, że miał ustawiony budzik na 21:37 i zaproponował mi śpiewanie barki jak zadzwonił ( ͡º ͜ʖ͡º) nie wiem, czy on tak zawsze, czy chciał mi zaimponować. Wykopku jeśli to czytasz, to nie tędy droga. Dość szybko się po tym zmyłam, tłumacząc, że na 22 muszę być w domu.
Drugi gościu trochę brzydszy ale też mi się spodobał jego charakter, poczucie humoru i elokwencja. więc umówiłam się z nim. Ten mnie zaprosił do restauracji, chociaż restauracja to troche za dużo powiedziane. No ale to nie jest istotne bo nie szukam sponsora i od początku planowałam za siebie zapłacić, czego nie zrobiłam. Dlaczego? A no już tłumaczę...
Gość ciągle sypał aluzjami dotyczącymi seksu, chrumkał do mnie (serio, tak jak świnka) i próbował nawiązać kontakt fizyczny, smyrając mnie nogami pod stołem. Jezu, ale byłam zażenowana odsuwając ciągle krzesło do tyłu. Kompletne przeciwieństwo tego jaki był na Tinderze. Dobrze, że było ciepło to nie miałam ze sobą żadnej kurtki i ulotniłam się tłumacząc, że wychodzę na fajkę i nigdy nie wracając. Po tym spotkaniu zrozumiałam dlaczego ten gif jest taki prawdziwy.

Po tym spotkaniu usunęłam tindera. Nie wiem, może to kogoś kręci ale zdecydowanie to nie dla mnie. Jeśli tak wygląda podryw w dzisiejszych czasach to chyba skazana jestem na #tfwnobf (,)
#zalesie #gorzkiezale
Pobierz
źródło: comment_FLHhdKi9KhPmJggS0ReVuOAd04t6uvON.gif
  • 119