Wpis z mikrobloga

Chwilę nic nie pisałem, trochę byłem bardziej zajęty, trochę mi się nie chciało. Dziś będzie małe podsumowanie mistrzostw Polski i mały wątek o alkoholizmie wśród szachistów

Mistrzostwa Polski były bardzo chaotyczne. Choć koniec końców wygrali faworyci, to przebieg mistrzostw był bardzo dziwny. Każdy z zawodników, który brał udział w zawodach przegrał przynajmniej jedną żenującą partię. Rozgrzeszam tu Mateusza Bartla, któremu w trakcie zawodów urodził się syn - i tak pokazał w takiej sytuacji hart ducha że zrobił 50%. Ale nawet zwycięzcy mieli poważne wpadki - Piorun jedyną partię przegrał w zasadzie bez walki, Monika zaś przegrała mając ogromną przewagę.
U panów srebro zasłużenie złapał Jacek Tomczak, który poza głupią porażką z Piorunem prezentował równą formę (choć też w ostatniej rundzie miał mnóstwo szczęscią). Trzeci był Grzesiek Gajewski, który mógłby być wyzej gdyby nie tragiczna porażka z Bartlem. Więcej spodziewałem się po Bartoszu Soćko, ale on chyba jest już myślami w Dubaju, gdzie będzie trenował zawodników przez przynajmniej następny rok.
U pań srebro Kulon wynika głównie z wygranej nad Soćko oraz słabej formie rywalek. Karina Szczepkowska zajęła trzecie miejsce, robiąc swoje - przegrała z Moniką, wygrała z trzema ostatnimi zawodniczkami. Zwraca na uwagę wynik Joli Zawadzkiej, która grała tragicznie i dopiero w dwóch ostatnich partiach z dwiema ostatnimi zawodniczkami można było patrzeć na jej grę bez bólu.

Alkoholizm wśród szachistów.

Szachy to sport, w którym bardzo licznie reprezentowane są kraje postradzieckie, więc od lat na turniejach szachowych piło się dużo. Byli mistrzowie świata, o alkoholizmie których wiedział cały świat (Allechin, Tal, Kramnik). Trunki były elementem kultury szachowej, zawodnicy wieczorem po partiach spotykali się, przy alkoholu grali lub analizowali odłożone partie (tak btw - ilu z was kojarzy w ogóle temat odkładania partii?). Wyjazdy turniejowe sprzyjają zresztą takim zachowaniom, tak jak i każde wyjazdy grupowe typu intergracyjne czy wycieczki szkolne. Sam zresztą nie będę udawał świętego, zdarzało mi się pić na zawodach, zdarzyło mi się raz grać na mocnym kacu. Jednak, tak jak większość zawodników, robiłem tak tylko na mniej ważnych zawodach, na naprawdę ważnych choć też się czasem pijało, to już w zdecydowanie mniejszych ilościach. Większości poważnych polskich szachistów też zdarzało się wypijać czasem więcej, zazwyczaj w okresie ~20 lat, z czasem rzecz jasna albo przestali pić, albo nauczyli się ile należy pić bez uszczerbku dla sztuki. Granie po pijaku oczywiście jest niekoszerne i sędzia ma prawo wyrzucić pijanego zawodnika, ale w praktyce bardzo rzadko takie coś się zdarza.

Bywają jednak cały czas incydenty związane z procentami. Kilkanaście lat temu na mistrzostwach do lat 16/18 wzywali karetkę po tym, jak jeden zawodnik upił się do nieprzytomności. Cztery osoby zostały wyrzucone z mistrzostw. Raz mój rywal, stary rosyjski arcymistrz, spadł w czasie partii z krzesła i zabrała go karetka. Smutne jest to, że mimo iż był pijany w trzy d--y i tak mnie rozniósł na szachownicy. Był przypadek jak pijany Aronian pobił się z innym szachistą o dziewczynę. Jakby poszukać pewnie znalazłoby się dziesiątki historii, sam znam zresztą więcej, ale jako że dotyczą moich bliższych znajomych, to będę milczał w tych sprawach :)
No i był incydent wczoraj, ale tutaj nie chcę powtarzać plotek dopóki nie zweryfikuje u źródła. :)

#ciekawostkiszachowe #szachy
  • 24
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Ragnarokk:

Kilkanaście lat temu na mistrzostwach do lat 16/18 wzywali karetkę po tym, jak jeden zawodnik upił się do nieprzytomności. Cztery osoby zostały wyrzucone z mistrzostw.


Słyszałem identyczną historię od pewnej szachistki, tyle że datowała ją na 2 czy 3 lata temu. To ta sama historia, czy regularnie co parę lat coś takiego się zdarza? xD
  • Odpowiedz
@koszmareq69:
Ja piszę o historii z czasów, gdy sam byłem juniorem, tj 15 lat temu. Czasy i ludzie się nie zmieniają :)

Tam było o tyle ciekawe, że choć zdarzyło się to po pierwszej rundzie, to pośrednio zdecydowało o losach złotego medalu u dziewczyn do lat 18 :)
  • Odpowiedz
@Darros:
Jedna z wyrzuconych za picie zawdniczek, bardzo słaba notabene, grała w pierwszej rundzie z późniejszą mistrzynią, Pauliną Cagarą. Partię oczywiście przegrała, następnej juz nie zagrała. Turniej okazał się turniejem życia dla Pauliny Cagary, która niespodziewanie dzieliła pierwsze miejsce z Justyną Skrochocką i Dorotą Czarnotą. Więc, jak to w takich przypadkach bywa, trzeba było dodać punktację pomocniczą, czylui Bucholtz w tym przypadku.
Clue jest taki, że jak zawodnik nie gra
  • Odpowiedz
@Ragnarokk: przypomniało mi sie jak bylem na MP do lat 16 (to byla chyba Krynica 2003) to tez byla grubsza afera z alko i wyrzuceniem kogos. O tym piszesz? Nie pamietam juz szczegolow, nawet nazwisk kogo wyrzucili
  • Odpowiedz
@Ragnarokk: Ciekawie się to czyta, zwłaszcza że szachy są kojarzone raczej ze spokojną inteligentną rozrywką a tu proszę, emocje jak w podstawówce :-) Sam gram tylko amatorsko więc moja uwaga "postrzegania" jest pewnie zbliżona do przeciętnej wśród ludzi.
  • Odpowiedz
@Ragnarokk: zrobiłem risercz ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Mistrzostwa Polski Juniorów do lat 16 i 18
Krynica 10-19.01.03

Tegoroczne finały Mistrzostw Polski Juniorów do 16 i 18 lat, które rozegrano w dniach 10 – 19 stycznia w Krynicy Górskiej, pozostaną zapewne w pamięci nie tylko ich uczestników, ale również działaczy i szachistów naszego Regionu. Po rozegraniu ośmiu rund trzech zawodników naszego Regionu zostało bowiem dyscyplinarnie usuniętych z
  • Odpowiedz
(tak btw - ilu z was kojarzy w ogóle temat odkładania partii?).


@Ragnarokk: tzn., że partia (kolejne ruchy) jest rozgrywana następnego dnia, po przerwie? Ja kojarzę (ale młody byłem, to mogę nie pamiętać dobrze), że tak się działo podczas jednego meczu Kasparow-Karpow.
  • Odpowiedz
@piotrb:
Tak. Dziś to oczywiscie zupełnie nie do pomyślenia i wiele osób nie jest świadomym, że tak się robiło.

Ma to także wielkie znaczenie czysto szachowe - kiedyś końcówki grało się mając pół dnia na analizę. Teraz często gra się mając pół minuty na zegarze. Dlatego w tamtych czasach wiedza końcówkowa miała nieporównywalnie większe znaczenie niż obecnie.
  • Odpowiedz
@Ragnarokk: Pytam, bo gdzieś mi mignęła historia o tym, że Kasparow miał cały sztab ludzi, którzy mu analizowali ruchy (odpowiednik dzisiejszego komputera) i ktoś strasznie o to bóldupił, czyli prawdopodobnie chodziło o to, że robili to również w przerwach.
  • Odpowiedz