Wpis z mikrobloga

Sporo osób zrobiło podsumowanie, to zrobię i ja.

Dla mnie rok 2016 był pod względem sportowym najlepszym, jaki dotychczas przeżyłem. Nigdy wcześniej nie zrobiłem tylu fajnych rzeczy, ani nie miałem takiej radości z hmm... używania własnego organizmu. Nawet nie wiecie, jak to dobrze wpływa na codzienne samopoczucie.

Bieganie:
Dystans: około 1250 km.
Najdłuższy bieg: 24 km.
Najwięcej satysfakcji z: 5 km w 19 min, Bieg Trzech Kopców (Kraków) poniżej 1h, raz wygrałem kategorię wiekową, więc mam w domu swój pierwszy puchar ;)

Rower:
Dystans: około 6000 km (bez szosy, samo MTB).
Najdłuższa jazda: 167 km.
Najwięcej satysfakcji z: przejechałem w tym roku więcej niż wcześniej przez całe życie łącznie.

Pływanie:
W sumie nie ma się czym chwalić, poza tym, że zacząłem regularnie chodzić na basen. Ze stanu "ledwie dam radę przepłynąć 50m" doszedłem do robienia 1500m w 40 minut. I nawet polubiłem ten sport.

Góry:
Dystans: około 450-500 km.
Najdłuższa wycieczka: 57 km.
Najwięcej satysfakcji z: przejście trasy Kuźnice - Kasprowy - Orla Perć - Kuźnice naraz, zrobienie 57 km podczas jeden wycieczki, przejście Orlej Perci w 3h 30 min.

Najważniejsze sportowe plany na 2017:
- przebiec pierwszy maraton (już zapisany, trening w trakcie),
- ukończyć pierwszy triathlon (już zapisany),
- przejechać rowerem 200 km naraz,
- przebiec 10 km poniżej 40 minut,
- przejść całą grań Rohaczy w 1 dzień.

Serdecznie pozdrawiam wszystkich aktywnych!
Życie naprawdę staje się ciekawsze po wyjściu ze strefy komfortu ;)

#sport #bieganie #rower #plywanie #gory #chwalesie
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach