Wpis z mikrobloga

@zyyx: @Dijuna: ostatnio przez to myślałem że #!$%@? szybę w recepcji. Dostałem parę miesięcy(!) wcześniej, kartkę z numerkiem 15 i godziną 13.30. No to na lajcie wpadam 13.10, żeby być trochę wcześniej, bo może kogoś nie będzie w kolejce, a tu się okazuje że od 13.30 to dopiero lekarz przyjmuje i przede mną jest jeszcze 14 osób. No poszedłem, ordynarnie #!$%@?łem babę w recepcji, że do lekarza nie chodzą tylko
@frikuu: no mówię, pewnie w szpitalu byłeś bo w zwykłych przychodniach raczej nie ma opóxnień... przynajmniej ja się nie spotkałem. A w szpitalach... no informowac powinni, ale to się nie zmieni bo taka jest sytuacja po prostu tam. :P
@zyyx: Oj tam, oj tam. Byłem ostatni pierwszy raz od trzech lat w publicznej przychodni z dziewczyną i co się okazało:
- nie możesz się zarejestrować telefonicznie (tzn. możesz, ale przez telefon zarejestrujesz się na za miesiąc - żeby zostać przyjętym wcześniej musisz przyjść osobiście)
- rejestracja osobista na następny dzień jest o 16
- o 13 już była kolejka emerytów na 30 osób

W życiu nie wrócę do publicznej służby
@Strus to i tak dobrze. U mnie możesz się zapisać tylko na ten sam dzień, co oczywiście wiąże się z przyjściem pod przychodnię na 6 i liczeniem, że może jakimś cudem się uda. Na którą godzinę dostaniesz numerek tego nie wie nikt. Telefonicznie nawet nie ma co próbować. Dramat. Wolę już zapłacić prywatnie i mieć spokój. Jeszcze sms z powiadomieniem przyślą, żebyś na pewno nie zapomniał.
bo tępe grażyny zamiast to jakoś po ludzku poukładać


@hello_noobs: nie tępe grażyny, tylko po prostu nie da się inaczej. Żaden sekret że na jednego lekarza przypada zbyt wielu pacjentów, ale panie w recepcji nie są temu winne i nie sądzę, że należą im się wyzwiska. Wina leży też w części po stronie pacjentów, którzy rejestrują się i nie przychodzą - pewnie dlatego też upychają po więcej. No i jakby zapisano