Wpis z mikrobloga

#szkola #studbaza #pracbaza #przemyslenia #ankieta

Ja to bym się z tobą zamienił gówniak, chętnie bym się wrócił do szkoły. Pójdziesz do pracy, to wtedy się przekonasz, jak bardzo przesrane jest


No się nie przekonałem. Idę do pracy, dostaje zadanie i robię, a jak nie umiem to szukam rozwiązania i się go się nauczę - w końcu to wiedza praktyczna. Po 8h wracam do domu i jestem wolny, robię co chcę. Ewentualnie pokodze coś, co by coś nowego poznać... ale w końcu robię to dobrowolnie i w sumie dla przyjemności.

Jak sobie przypominam szkołę to autentycznie chce mi się rzygać. Mnóstwo stresu, a czy facetka weźmie do odpowiedzi, a czy mam zadanie domowe i czy jest ono dobrze zrobione, a czy się nie wygłupię przy tablicy, a czy rodzice będą źli po wywiadówce, a czy mam dobre zachowanie, a czy sprawdzian będzie trudny itp. Dodatkowo mnóstwo zadań domowych... wychodząc ze szkoły, tak naprawdę z niej nie wychodziłeś... ona podążała za tobą do domu. Uczenie się bzdurnych regułek na pamięć, brak indywidualnego podejścia do ucznia, nauka archaicznych rzeczy - fuj. Nie lubisz chemii i wiesz, że nie będzie Ci ona potrzebna? Trudno, musisz przeboleć.

Nigdy nie wróciłbym się do szkoły. Nigdy. W życiu się tyle stresu nie najadłem co wtedy... a nie byłem specjalnie przejmującym się szkołą dzieciakiem, raczej umiarkowane podejście (bardzo daleko mi było do prymusa czy kujona).

Właśnie uczę się do przedostatniego egzaminu, który czeka mnie w życiu... później tylko obrona licencjatu z informatyki, bo magisterkę sobie daruję. Dzień, w którym odbiorę ten zasrany papierek i jednocześnie zakończę swoją przygodę z edukacją, będzie jednym z najszczęśliwszych dni w moim życiu.

Czy wróciłbyś się do szkoły?

  • Tak. 39.6% (1032)
  • Nie. 55.2% (1438)
  • Inne. 5.1% (134)

Oddanych głosów: 2604

  • 68
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@donjon: 2016 rok i ludzie dalej uważają ze licencjat z informatyki czymkolwiek się różni od inżynierki, poza statusem uczelni na której się go robi i jednym semestrem. Beka.

W praktyce podstawa programowa jest taka sama. Proponuje się najpierw douczyć na dany temat zanim zaczniesz cwaniakować. Kek xD
  • Odpowiedz
@M4lutki: Najbardziej wkurzało mnie w szkole, to że Twoja przyszłość zależeć będzie od tego czy przeczytasz wypociny jakiegoś pajaca, albo te idiotyczne zasady, że żeby wyjść ze szkoły inaczej niż kończysz lekcje karteczka od nauczyciela.. do szatni wejść nie wolno.. bo twoja klasa jeszcze lekcji nie skończyła... no to dziękujemy z szatni się przestało korzystać.. wyjść ze szkoły nie wolno bo twoja klasa lekcji nie skończyła.. to nic że przerwa...
  • Odpowiedz
@M4lutki: Takie trochę pitolenie ;) facetka do odpowiedzi to twój szef w pracy. ... a przecież człowiek uczy się czaje życie i nie rozumiem tego gadania " zakończę przygodę z edukacją" jak to? Nigdy się już nie nauczysz niczego? Edukować możesz się sam uczyć gotować itp. Polska szkoła to jedno, ale to co robisz sam to drugie
  • Odpowiedz
facetka do odpowiedzi to twój szef w pracy


@RedRed: Facetki się bałem, do szefa czuję szacunek - ot różnica. Przynajmniej ja mam tak ze swoim szefem :)

a przecież człowiek uczy się czaje życie i nie rozumiem tego gadania " zakończę przygodę z edukacją" jak to? Nigdy się już nie nauczysz niczego? Edukować możesz się sam uczyć gotować itp. Polska szkoła to jedno, ale to co robisz sam to
  • Odpowiedz
@M4lutki: Za nic bym do gimby nie wróciła. Jak sobie pomyślę, ile razy ślęczałam w nocy nad książkami albo trzęsłam się przed klasą, bo panimiałapytaćojejuojeju. Teraz to bym miała gdzieś, nie uczyła się pierdół, a jakby mi jakaś niedouczona pani od polskiego prosząca o "włanczanie" światła ględziła, że wielkie halo się stanie, jeśli nie poprawię sprawdzianu z nudnej lektury na piątkę, to bym wzruszyła ramionami i oszczędziła sobie stresu. Z
  • Odpowiedz
@M4lutki: Ja w szkole dosyć dobrze sobie radziłem więc stresu praktycznie zero i czasu wolnego znacznie więcej było niż teraz. Nawet do ważnych testów jak gimnazjalny czy matura z marszu podchodziłem.
Za to sesja na studiach na pewno była gorsza niż praca, nawet jak deadline się zbliża, chociaż ogólnie studia też całkiem spoko były i zastanawiam się czy magisterki nie zrobić.
  • Odpowiedz
Nie lubisz chemii i wiesz, że nie będzie Ci ona potrzebna?


@M4lutki: Bo jak gówniarz akurat wiesz co ci będzie potrzebne w życiu xD Potem taki sebixy jak ty by tylko chodziły na WF bo HURR DURR BEDE DRUGIM RONALDO
  • Odpowiedz
@M4lutki: Ja bardzo lubie się uczyć i poznawać nowe rzeczy, szkołę przeszedłem całkiem bezstresowo(bo bardzo ją olewałem i mało chodziłem), znajomych miałem dużo i wszystko było super, ale i tak bym tam nie wrócił właśnie z tego powodu że lubię się uczyć, a szkoła mi tę naukę obrzydzała. Trzeba było się wykuć na konkretny dzień konkretnego materiału, wieczna spina i krytyka. A tak teraz jeśli chcę to mogę nie wychodzić
  • Odpowiedz
@M4lutki: mam tak samo. Nigdy bym nie wrócił do szkoły nawet jeśli miałbym kiepską robotę. Wieczne gnębienie i wyżywanie się na uczniach, bo przecież jak to możliwe że możesz być kiepski z matmy? Albo spróbuj inaczej zinterpretować co autor miał na myśli. Masakra. Chociaż muszę przyznać że nauczycielka od polskiego zachowała się w porządku i wiedząc że nie czytałem lektur, to przepytała mnie z książek, które ostatnio przeczytałem i była
  • Odpowiedz
@M4lutki szkoła była zabawna. Te obliczenia czy trzeba iść na dany przedmiot bo nkl z prawie każdego groziło ( ͡º ͜ʖ͡º)
Ją bym chętnie wrócił ale to pewnie tylko przez to że kompletnie ją olewalem, za to na studia bym nawet papierów nie złożył i uczył się sam bo o wiele więcej mi to dało niż głupi papierek w dzisiejszych czasach nic nie warty
  • Odpowiedz