Wpis z mikrobloga

#przemyslenia i #rozkminy dla wszystkich w #pracbaza

Czy warto się zarzynać za garść dolarów więcej? ;)

Pewien amerykański biznesmen wybrał się do Meksyku. Będąc w wiosce na wybrzeżu, w małym porcie spotkał rybaka, który wrócił z ładunkiem bardzo dobrej jakości tuńczyka. Amerykanin zagadnął go:
– Ile trwały twoje dzisiejsze połowy?
– Och, niezbyt długo.
– A co robisz z resztą czasu?
– *Śpię do późna, spędzam czas z moją żoną i dziećmi, chodzę na spacery, sączę wino i gram na gitarze z moimi amigos*. Jestem bardzo zajętym człowiekiem, senor.
– Słuchaj, jestem doświadczonym człowiekiem biznesu i radzę ci, żebyś zaczął łowić więcej ryb.
– Po co mi więcej ryb?
– Po to, żebyś zarabiał więcej pieniędzy.
– A po co mi pieniądze, senor?
– Żebyś mógł kupić większą łódź i łowić jeszcze więcej ryb. A z zysków mógłbyś kupić więcej łodzi i zatrudniać rybaków. Dzięki temu mógłbyś otworzyć przetwórnię ryb, kontrolując zarówno surowiec, jak i produkt, a potem przenieść się do Mexico City, a może nawet do Nowego Jorku. Byłbyś człowiekiem sukcesu!
– Ile czasu by mi to zajęło?
– Jakieś 10-15 lat.
– Aha. To dość długo.
– Posłuchaj, wtedy przychodzi najpiękniejszy moment. Sprzedajesz dobrze prosperującą firmę i zarabiasz miliony, miliony dolarów!
– Miliony? A po co?
– Po to, żebyś mógł się wyprowadzić do nadmorskiej wioski, by spać do późna, spokojnie spędzać czas ze swoją żoną i dziećmi, chodzić na spacery, sączyć wino i grać na gitarze ze swoimi amigos.

#dowcip i #suchar być może nawet....
j.....n - #przemyslenia i #rozkminy dla wszystkich w #pracbaza

Czy warto się zarzy...

źródło: comment_1wicj15i3GHzuIkbcj6CX7f78RbCifmI.jpg

Pobierz
  • 150
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@polanny: Czysta prawda! Prawdziwym nieszczęściem kapitalizmu jest to, że to jednak system feudalny, gdzie większość pracuje na mniejszość, otrzymując mniej lub bardziej godziwe wynagrodzenie. Ale największą katastrofą jest to, że w pogoni za majątkiem marnujemy najlepsze lata życia.
  • Odpowiedz
@jesse__pinkman: Tylko że to wszystko nie prawda.

Ludzie w rybackich wioskach, czy dowolnych innych wioskach nigdy nie mieli czasu na te spacery i grę na gitarze.
To zawsze była ciężka harówa od rana do nocy, za którą dostawali drobniaki, a nie ładunek dobrej jakości tuńczyka.

A kto zostaje kapitalistą i
  • Odpowiedz
@jesse__pinkman: gdyby nie kapitalizm i "wyzysk" to do dziś siedziałbyś w lepiance i budował bałwana z gówna i błota. Dzięki "wyzyskowi" dziś nawet robotnik ma lepsze warunki bytowania niż król Polski w zimie na Wawelu (ma ogrzewanie, leki, zdrowsze jedzenie a nawet komputer i internet).
  • Odpowiedz
@graf_zero: Może nie prawda jeśli chodzi o meksykańskie rybackie wioski. Ale sam znam kolesia, który sprzedał mieszkanie w mieście i swoimi rękoma zbudował dom na wsi, utrzymując się z drobnej roli pracując po 5-6h dziennie. Resztę czasu spędza na odpoczynku. Ma 27 lat.
  • Odpowiedz
@Cuntenti: Tak jest, coraz więcej ludzi ucieka na margines systemu i doskonale daje sobie radę. Nie trzeba daleko szukać, coraz więcej młodych ludzi podejmuje takie wyzwanie choćby w Bieszczadach - hodują konie, uprawiają ziemię, znajdują własny sposób na życie.
  • Odpowiedz
Ale sam znam kolesia, który sprzedał mieszkanie w mieście i swoimi rękoma zbudował dom na wsi, utrzymując się z drobnej roli pracując po 5-6h dziennie. Resztę czasu spędza na odpoczynku. Ma 27 lat.


@Cuntenti: to teraz powiedz mi co robił wcześniej że był w stanie kupic mieszkanie w mieście, sprzedać je i jeszcze postawić własnymi rękoma dom na wsi przez te maksymalnie 10 lat pracy ( ͡° ͜ʖ
  • Odpowiedz
@jesse__pinkman: Ale to przecież ta ziemia czy konie w Bieszczadach to jest CENTRUM systemu. Tylko branża eko-turystyczno-rolnicza.
Czy jesteś programistą 15K czy właścicielem hacjendy w Biesach, to wiele nie zmienia.
Jak mogę z Tobą wywiad przeczytać w gazecie w empiku - czy będzie to "W siodle", czy "siedlisko" czy tam weranda county.
Jeśli masz stronę internetową i dostarczasz swoje sery albo miody kurierem do domu...
To jesteś w systemie.

Na
  • Odpowiedz
@xetrov: Nic, dostał je w spadku po babci i wcale nie jest jakimś "człowiekiem urodzonym pod szczęśliwą gwiazdą" takie bonusy od rodziny ma większość Polaków. Tylko zamiast zaryzykować zamieszkują w tych mieszkaniach. Jak ten przypadek do Ciebie nie przemawia to podam Ci swój. Pracuję w wydawnictwie, mam tytuł kustosza więc i 40 dni urlopu w roku. Nie odkładam pieniędzy na czarną godzinę, nie inwestuję, nie kupuję sobie bajeranckich wozów czy
  • Odpowiedz
Nic, dostał je w spadku po babci i wcale nie jest jakimś "człowiekiem urodzonym pod szczęśliwą gwiazdą" takie bonusy od rodziny ma większość Polaków.


@Cuntenti: lol, nie.

Tylko zamiast zaryzykować zamieszkują w tych
  • Odpowiedz
@xetrov: Jeśli jesteś w tej grupie, której rodzice czy dziadkowie nie mają mieszkania na własność to jest mi przykro ale większość ludzi z pokolenia 80-90 takie mieszkania po swojej rodzinie albo już dostało albo dostanie w przypadku śmierci. Mam kilkunastu kolegów, żadnych "bogaczy" ludzi którzy raczej zarabiają ok 2-2,5 tyś zł i chyba każdy z nich na takie coś może liczyć.

Wszystko jest kwestią priorytetów, przecież mogę najpierw wyjechać a
  • Odpowiedz
@Cuntenti: dodaj że muszą to być sprzedawalne mieszkania za które można dostać sensowne pieniądze bo nie każde takim jest.

Wszystko jest kwestią priorytetów, przecież mogę najpierw wyjechać a potem założyć rodzinę prawda? Jak zrobisz sobie 6 dzieci to nie dziw się, że musisz zapieprzać od rana do wieczora.


@Cuntenti: zanim się już całkiem zapowietrzysz to pomyśl o tym że chodzi mi po prostu o wykazanie że nie każdy
  • Odpowiedz
@xetrov: Jeśli jesteś w tej grupie, której rodzice czy dziadkowie nie mają mieszkania na własność to jest mi przykro ale większość ludzi z pokolenia 80-90 takie mieszkania po swojej rodzinie albo już dostało albo dostanie w przypadku śmierci.


@Cuntenti: no właśnie - tylko najpierw musżą umrzeć, a co będziesz robić do tej Twojej 30/40-tki? Mieszkać w namiocie?
  • Odpowiedz
@Ranger: Wszystko jest kwestią nastawienia i samozaparcia, pieniądze to sprawa 3 rzędna. Podam wam 2 przykłady.

Mój bliski przyjaciel w Polsce pracował jako dostawca pizzy, jeździł zdezelowaną skodą felicią, mieszkał z rodzicami, zarabiał z 1500 zł msc. Pewnego dnia jego bliska przyjaciółka wyjechała do Anglii, zaprosiła go do siebie
na wakacje. W planach zwiedzanie muzeum Harrego Pottera czy tam innego Tower Bridge. Spodobało mu się, został. Przez kilka miesięcy pracował w jakiejś hali produkcyjnej. Potem się przeniósł do Walii do jakiegoś małego hoteliku w malowniczym rejonie. Dziś mieszka w tym hotelu, zajmuje się dostawą towaru z miasta oddalonego o kilkadziesiąt km. Pracuje 8h dziennie o 14 ma koniec zmiany i cały czas i pieniądze dla siebie gdyż wyżywienie i nocleg ma w cenie. Ostatnio na urlop wybrał się ze mną na 2 tyg na Dominikanę. Fajne życie nie?

Drugi przykład to koleżanka, od liceum marzyła o wielkim świecie. Rodzice zbyt majętni nie byli, jej angielski też kulał. Mimo tego zdecydowała się po maturze na wyjazd za granicę. Przez rok szlifowała język i pracowała. Potem poszła na jakieś studia w Londynie. Teraz mieszka w Brukseli pracuje w jakiejś lewackiej organizacji "pro lifeowej" mieszka w ogormnym studio z kilkoma koleżankami i żyje jak chciała. Latając po
  • Odpowiedz
@Cuntenti: ale oczywiście że się da, tylko mam wrażenie że w opowieści u OPa raczej nie chodziło o życie trampa czy coś podobnego. To o czym piszesz to nieco inna sprawa, nie mam zresztą zamiaru oceniać czy to lepsze czy gorsze bo po pierwsze trudno to zrobić na podstawie kilku zdań o czyimś życiu a po drugie to jest przecież uzaleznione od aktualnych potrzeb danej osoby, bo to co będzie
  • Odpowiedz