Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Czy tak jak ja i mój #rozowypasek uważacie, że zaręczyny zaraz nie muszą oznaczać tego, że za rok, czy dwa trzeba się pobrać, bo takie ciśnienie?
Według nas to wejście na wyższy etap, ale niekoniecznie małżeństwo od razu, jak cała rodzina oczekuje.
My uważamy, że jesteśmy wyżej niż para, ale niżej niż małżeństwo i o małżeństwie będziemy myśleć wtedy, kiedy zamieszkamy ze sobą bardziej na stałe, a teraz jesteśmy na wyższym levelu:-D

Z nami jest coś nie tak, czy takie dziwne społeczeństwo, że przywykli i myślą, że zaręczyny= natychmiastowy ślub ?

#zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 110
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: Ja uważam, że zaręczyny to deklaracja chęci wzięcia za żonę danej kobiety i od tego momentu powinno się właśnie myśleć o ślubie, bo to takie powiedzenie "chcę wziąć z tobą ślub". Po co być zaręczonym x lat, a przecież to, czy ktoś jest zaręczony, czy tylko w związku niczego nie zmienia oprócz 'tytułu'.
  • Odpowiedz
@Slonx: chciałam Ci napisać jakąś długą wiadomość i odpowiedzieć na wszystko co napisałeś, ale nie mam słów, a to się rzadko zdarza.
Powodzenia w życiu ziomuś z takim podejściem :)
Pozdrawiam ozięble i bez odbioru.
Żona
  • Odpowiedz
@Asterling:

Każdy człowiek ma w dupie czy mówił coś przy świadku czy nie xD


Aha. Bo pewnie przeprowadziłeś poprawnie metodologiczne badania, a taki Cialdini p------i bez sensu, że przysięga składana publicznie, ma większą wagę, niż prywatne wyznania i fakt, że deklaracja ma charakter publiczny, wzmacnia chęć
  • Odpowiedz
O co ci chodzi ?


@Asterling: O to, że jak ktoś rozumiejący słowa przysięgi, który ją wypowiedział szczerze, i ma minimalne poczucie godności będzie miał trudności z jej złamaniem.

Żeby nie było, ja sam do instytucji małżeństwa jestem sceptyczny - przysięgi o miłości i o nieopuszczaniu aż do śmierci bym nie składał - ale do ludzi dopuszczających łamanie przysiąg (jakichkolwiek) mam stosunek wybitnie pogardliwy.
  • Odpowiedz