Wpis z mikrobloga

@brtk122: całkiem realne, zależy od polityki firmy, może to wewnętrzne rozgrywki, a może szef był wkurzony na wyniki wyborów i tylko szukał pretekstu
też pracowałem w firmach gdzie wywalali za byle pierdołę, wynika to chyba z założenia, że prawnicy muszą się bać, a przy niskich kwalifikacjach nie trudno o nowego pracownika... widocznie janusz biznesu woli wywalić kasę na szkolenie nowego, zamiast odłożyć na inwestycje w warsztat... no ale z drugiej strony
@michciu: ,,Za takie coś'' - z jednej strony racja. Że to generalnie drobiazg. Ale też trzeba wziąć pod uwagę, że wulkanizator przygotowuje się do sezonu kilka miesięcy i przykładowo na stacji z trzema stanowiskami i dwoma kompletami maszyn wulkanizacyjnych ubytek jednego pracownika nie wpłynie za bardzo na tempo innych. Ale gdy masz łącznie 2 pracowników i spóźni się jeden o godzinę, to już straty liczone są na kilkadziesiąt zł. W wulkanizacji
@Tesseract: Nie ma obowiązku przecież. Ale wielu ludzi uważa, że jest. Poza tym ubezpieczyciel uwzględni sezon opony i nie wypłaci ubezpieczenia co dodatkowo ,,potwierdza'' mit o konieczności wymiany (bo ,,złamałeś'' prawo). Z resztą jak jest ślizgawka a ty próbujesz jeździć na letnich to i tak podpadasz za próbę spowodowania wypadku drogowego, więc przymus wymiany właściwie nie jest potrzebny. Cebula i tak jeździ cały rok na letnich, mniejsza cebula chce jak najtaniej,