Wpis z mikrobloga

#coolstory
Ziomek level35 ma synka level8. Synek ten chodzi do szkoły w której w sklepiku szkolnym nie ma słodyczy. Eko zarcie, kanapki itp. Zdziwilo ich ze na zakupach kupował sobie słodycze ale nigdy ich nie zjadał od razu. Po pewnym czasie się okazało, ze diluje cukierasami w szkole. Wyszło na jaw jak chłopak z młodszej klasy wziął na kreche i nie oddał mu kasy. Młody poszedł po pomoc do gimbusow ktorzy zastraszyli dziecko.

Czaicie? 8latek szefem mafii
  • 108
  • Odpowiedz
za dzieciaka byłem w sanatorium gdzie była też grupa dla otyłych. Znam się na przemycie i handlu nielegalnymi słodyczami. AMA ( ͡º ͜ʖ͡º)


@ffff: Cartman, to ty?!
  • Odpowiedz
@pablito1987: #!$%@? za przedsiębiorczość to głupi pomysł. W sumie poza zastraszaniem nic złego nie robił, bo chyba cukierki nie były zakazane same w sobie, tylko nie było ich w sklepiku? To jest rola matki - nauczyć dziecko empatii. Więc ona dała dupy, dla ojca pola do popisu w tym przypadku nie ma.
  • Odpowiedz
@Psychopathy_Red: Są leniwe + często dzieciaki z podstawówek nie mogą wychodzić po za teren szkoły podczas przerw. Jak nie pomyślą, to kupują "na czarno" słodycze w szkole. Mój młodszy kuzyn(11 lat) tak sobie dorabia do kieszonkowego xD
  • Odpowiedz
@pablito1987: ja mając 8 lat dilowałem żelkami haribo. Ojciec jeździł do Niemiec do roboty, więc przywoził ich całe kartony. No to ja cyk do budy i po 100 zł (starych złotych oczywiście) za sztukę, tzn. za jednego żelka, sprzedawałem :-). Niestety zdążyłem zarobić tylko parę tysięcy i mnie katechetka przyczaiła i #!$%@?ła do wychowawczyni. Potem zadyma na wywiadówce i w ogóle, ale na szczęście rodzice się tylko z tego śmiali,
  • Odpowiedz
@pablito1987: ja za dzieciaka z kuzynką sprzedawałam bransoletki z koralików. Kuzynka miała jakiś 1kg koralików i milion metrów żyłki - poprzedni właściciele zostawili w mieszkaniu. 2zł za bransoletkę robioną w 1,5 minuty ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 112
@pablito1987: Za szkolnych czasów, gdy internet był luksusem, handlowałem grami ściganymi z eMule. Jednak największy biznes był na pornosach. Brałem 5 zł za grę i 10 za pornosa. Czysty biznes, bo za płyty, prąd i internet płacili rodzice. Profit 100% i nigdy nie było przypału. Z czasem rozpowszechnienie internetu wygryzło mnie z interesu ;(
  • Odpowiedz
@pablito1987: Techbaza - rysunek techniczny. Nad swoim się męczyłem, a później zajumana szyba, lampka i dwa krzesła od spodu dawały idealną kalkę. 2-3h dziennie roboty dawało mi lekko 5 dych. Najpiękniejsze 6 miesięcy w szkole. Później przedmiot się zmienił na budowę maszyn (teoria) i hajs się skończył ;/
  • Odpowiedz