Wpis z mikrobloga

#coolstory
Ziomek level35 ma synka level8. Synek ten chodzi do szkoły w której w sklepiku szkolnym nie ma słodyczy. Eko zarcie, kanapki itp. Zdziwilo ich ze na zakupach kupował sobie słodycze ale nigdy ich nie zjadał od razu. Po pewnym czasie się okazało, ze diluje cukierasami w szkole. Wyszło na jaw jak chłopak z młodszej klasy wziął na kreche i nie oddał mu kasy. Młody poszedł po pomoc do gimbusow ktorzy zastraszyli dziecko.

Czaicie? 8latek szefem mafii
  • 108
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@pablito1987: To ja w podstawówce w kumplami sprzedawaliśmy kapsle Pokemony. Po szkole trenowało się grę, na przerwał się grało i sprzedawało. Zarobione pieniądze szły na chipsy, colę i salon gier(graliśmy w Bonda na Nintendo 64).
  • Odpowiedz
@loczyn
@pablito1987

Od razu sobie przypomniałem, jak ja w podbazie z kolei za czasów mody na "filofany" takie nylonowe "sznurki" z których się robiło breloczki, obczaiłem paczkę over 50 sznureczków (może i 100?) za bodaj 5 złotych w hurtowni zabawek :D

A w najbliszym szkoły markecie, każdy kupował w zabawkowym
  • Odpowiedz
@Shaki:

Też jak byłem w podbazie to lataliśmy do sklepu obok przed szkołą kupować czipsy i sprzedawaliśmy potem drożej. I >mieliśmy gang handlujący złomem, pozwalaliśmy różnym przegrywom bez kolegów dołączać jak wpłacili "składkę >klubową" xD Po czym wysyłaliśmy ich po całej szkole żeby zbierali puszki po napojach, które potem nosiliśmy do >skupu.


Miałem podobnie. W podbazie zbieraliśmy z kumplem puszki (od czasu do czasu p-----------o sie jakieś kątowniki z budowy)
  • Odpowiedz
Ja miałem w szkolnych czasach kolegę, który wygrał game boya w jakimś konkursie. Ktoś kiedyś spytał czy pożyczy mu na jeden dzień, ten coś rzucił w stylu, że za 2 zł, kolega się zgodził i tak zrodziła się idea, aby wynajmować ten game boya. Powstał cały cennik. Na jeden dzień po szkole, na jeden dzień w szkole (granie na lekcjach i przerwach) na cały weekend, na wakacje/ferie. Stawek nie pamiętam, ale nie
  • Odpowiedz
@pablito1987: Też kiedyś w podstawówce zarabiałem w ten sposób - kupowałem tanio rzeczy w Leader Price (:D) a potem sprzedawałem 10-20 groszy taniej niż w sklepiku. Oczywiście po paru dniach wylądowałem u pedagoga i dyrekcji i grozili mi nawet policją. 10 letnie dziecko byłem wtedy...
  • Odpowiedz
moja córka lvl6 zrobiła podobnie w przedszkolu... "Tatuś (lvl32) wydrukuj mi kolorowanki tylko po 10 razy ten sam obrazek... yyy ok", potem ją trzasnąłem jak w szafce za malowanki dzieci zostawiały jej słodycze.
  • Odpowiedz
Wyszło na jaw jak chłopak z młodszej klasy wziął na kreche i nie oddał mu kasy. Młody poszedł po pomoc do gimbusow ktorzy zastraszyli dziecko.


@pablito1987: tak kończą frajerzy
  • Odpowiedz