Wpis z mikrobloga

#coolstory
Ziomek level35 ma synka level8. Synek ten chodzi do szkoły w której w sklepiku szkolnym nie ma słodyczy. Eko zarcie, kanapki itp. Zdziwilo ich ze na zakupach kupował sobie słodycze ale nigdy ich nie zjadał od razu. Po pewnym czasie się okazało, ze diluje cukierasami w szkole. Wyszło na jaw jak chłopak z młodszej klasy wziął na kreche i nie oddał mu kasy. Młody poszedł po pomoc do gimbusow ktorzy zastraszyli dziecko.

Czaicie? 8latek szefem mafii
  • 108
@pablito1987: Jak odbywalem zasadnicza służbę wojskową to na unitarce była kantyna i wyjście do nie raz na jakiś czas. Na kupowałem słodyczy i później znajome twarze ode mnie kupowali jak im się skończyły. Cene miałem wyższą o ponad 50 procent a i tak kupowali. Przez ten okres jakieś 200 złotych byłem do przodu :)
@S-Type: Z bratem robiliśmy to samo. Tylko u nas gry chodziły juz od 3 zł. Zdarzały się również perełki z czasopism, gdzie na jednej znajdowało się dużo więcej, wtedy cena wzrastała adekwatnie do produktu. Czasami i 30 zł przynosiło się ze szkoły.

W czasach popularności Beyblade, opracowaliśmy specjalne dyski z klocków z autonomiczną wyrzutni ą, które działały lepiej niż te ze sklepy za 50 zł. My sprzedawaliśmy swoje za kilka.

Za