Wpis z mikrobloga

Na plaży siedzą funkcje. Nagle wszystkie wpadają w popłoch:
- Aaa, różniczka idzie, musimy uciekać.
Na plaży siedziało też e^x ... funkcje popędzają ją:
- Uciekaj różniczka idzie.
- Nie boję się, jestem e^x
Tak więc wszystkie funkcje uciekły, oprócz e^x. Przyszła różniczka...
- Czemu nie uciekłaś?, teraz cie zróżniczkuje!
- Bo ja jestem e^x.
- Ale ja różniczkuje po y.

@Wykopaliskasz: Czy ja wiem? Zagłębiłem się w swoją dziedzinę już dość mocno (jestem kilka lat po studiach), a całki mi się nie przydały. Nie znaczy to, że żałuję, że się ich uczyłem - wręcz przeciwnie, ale to tylko dlatego, że uwielbiam matematykę.

Generalnie program studiów to nie jest taka prosta sprawa i wszelkie radykalne komentarze są prawie zawsze błędne.
@UserNameUnderConstruction: Część przedmiotów na studiach nie musi się bezpośrednio przydać w przyszłości. One mają ćwiczyć mózg, by móc sobie łatwiej poradzić w różnych sytuacjach, które mogą nas spotkać. Oprócz tego podstawy teoretyczne są niezbędne, by dobrze "czuć" dany temat. A jeśli ktoś chce się uczyć tylko tego, co mu się przyda w pracy, to niech idzie do zawodówki.