Aktywne Wpisy
KrulCzainataln +219
Ynfluencer +12
Proszę was Panowie o wyjaśnienie największej tajemnicy ekonomicznej, która nurtuje mnie od dawna. Zanim to jednak zrobicie to jedna ważna rzecz, żeby nie było nieporozumień i odpowiadając miejcie to na uwadze. Ja wiem, że wiele osób tu pracuje w IT i ma wysokie zarobki, ale tu będzie mowa o zwykłych ludziach z danych GUS, a wielu ludzi z zarobkami 10 k wzwyż nie patrzy dalej niż czubek własnego nosa.
Mam 30 lat,
Mam 30 lat,
tl:dr
Właśnie skończyłem swój 10letni związek z narzeczoną, w której ciągle jestem zakochany. Oficjalna przyczyna jest taka, że coś się w niej wygasło i widzi mnie już jako najlepszego przyjaciela, a nie swojego faceta i że już mnie nie kocha.
Tę informację dostałem miesiąc temu, a od tego czasu starałem się przekonać ją, żeby dała nam jeszcze szansę, że można iść do poradni i zastanowić się co, gdzie, jak i dlaczego. Nic nie chciała słyszeć o naprawianiu i cały czas dostawałem tylko w twarz 'niechce, nie kocham już, noelo'. Mimo wszystko sama nie mogła odejść, bo wewnętrznie nie była pewna czy to dobra decyzja i bała się jej podjąć ostatecznie.
Nieoficjalna jest taka, że miała krótki romans, którym bardzo mnie zraniła i stwierdziła, że to jej pokazało, że czegoś w nas brakuje, coś się wypaliło i prawdopodobnie z czasem i tak wejdzie w następny romans, a nie wytrzyma sama ze sobą, jak znowu mnie zrani.
Byliśmy udanym związkiem zawsze, idealnie dobranymi ludźmi pod każdym względem - poczucie humoru, temperament, rozrywki, seksy idealne od tylu lat, wszyscy nas widzieli jako wzórparę. Oczywiście mieliśmy swoje problemy i wiadomo, po tylu latach się wszystko trochę 'rozkapciło' i spowszedniało. Dzieci nie mieliśmy, bo za młodzi ciągle i za dużo fajnych rzeczy było do robienia, a teraz mi mówi, że nie chce mieć dzieci z przyjacielem, że woli znaleźć kogoś nowego do kogo będzie miała pociąg i szybko z nim zaciążyć, że jest za młoda, żeby spędzić resztę życia walcząc o przechodzony związek. Albo też, że w ogóle nie nadaje się do związków, bo jeśli idealny związek tak ją rozczarował, to woli przeżywać krótkie związki bez zaangażowania, ale przynajmniej mając dużo emocji.
Ostatecznie ja zostawiłem pracę, spakowałem się i wyjechałem, żeby dać jej przestrzeń, żeby mogła przemyśleć i żeby samemu nie musieć już tego przeżywać. Na pożegnanie powiedziała, że to nie jest separacja, tylko rozstanie i żebym nie myślał o niej i ruszył dalej.
Siedzę teraz w domu rodzinnym i kurde nie wiem co mam ze sobą zrobić, jak przestać o niej myśleć i jak kurde ruszyć ze swoim życiem, bo nie wydaje mi się, że będzie chciała wrócić. Jestem totalnie zdezorientowany i załamany, miotają mną jakieś posrane #feels i nie wiem co mam z nimi zrobić.
Napiszcie jakąś poradę, może ktoś miał takie doświadczenia i sobie sprytnie poradził, czy przynajmniej dobre słowo, każde wsparcie czy pomoc na wagę złota, bo zaczynam 'loosing my shit'.
#zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #tfwnogf #przegryw #gorzkiezale #truestory #polejboniewyrobie ##!$%@?
@zangarous: weźcie nie straszcie ( ͡° ʖ̯ ͡°) naprawdę ślub i dzieci mają takie znaczenie? czy nie trzyma to ludzi ze sobą na siłę?
@Mirek_Rumcajs: o #!$%@?, serio? Serio serio? Nie wierzę.
@unster: Nie traktowałem jej jako dziewczyny. Żyliśmy jak małżeństwo, mieszkaliśmy razem, pracowaliśmy, dzieliliśmy trudy życia, dawaliśmy sobie wsparcie, oboje się kochaliśmy i wiedzieliśmy, że chcemy ze sobą być. To, że nie było papierka z pieczątką, nie znaczy, że relacja była pusta.
@p3k1: Staram się nie pić jako lekarstwo na feelsy. Ale imprezowanie myślę, że może dać mi trochę
@unster: Teraz jak już jest po fakcie, to rzeczywiście można było inaczej. Po prostu zakładałem, że wie co mówi. Za mało widocznie czytałem tagu #logikarozowychpaskow :/
trzymaj sie mireczku ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Dziobaczka: a ja właśnie sobie wyobrażam, bo tak jest u mnie. Mi nie zależy na ślubie i ja czuję się z tym wszystkim dobrze.
@Dziobaczka: dla mnie właśnie nie jest żadnym oparciem, przynajmniej ja tego tak nie widzę. Jakby ślub dawał jakąś gwarancje na udane życie razem.
Mi
Głowa do góry, teraz czas zająć się sobą
Wydaje mi się, że są 3 opcje.
1. To nie był krótki romans, nadal kogoś ma i od tego czasu cię dymała
2. Tak jej posmakował obcy kutafon, że rzuciła Cię bo chce więcej
3. W momencie gdy jej wybaczyłeś zdradę podświadomie straciłeś w jej oczach, w końcu jaki facet wybacza to, że ktoś dymał jego kobietę. Tym straciłeś resztkę atrakcyjności
Komentarz usunięty przez autora
@Dziobaczka: może źle ujęłam, ale mam na myśli to Twoje zdanie "Przez 10 lat nie byłeś w stanie pokazać jej, że tak jest dla Ciebie najważniejsza" i wnioskuje, że dla Ciebie też właśnie pierścionek (w domyśle zaręczyny, potem ślub) udowodni Ci bycie tą najważniejszą. Jeśli źle to zabrzmiało to przepraszam.
Komentarz usunięty przez autora
Musisz po prostu sobie odpuścić. Idź z kumplami na browara, wyrwij jakąś małolatę, choćby do pośmiania i pogadania z kimś kto będzie w ciebie wpatrzony, bo będziesz jej miał co do opowiedzenia jako ktoś trochę starszy.
A swoją byłą już olej. Nie możesz do niej wracać, bo będzie to porażka do końca życia. Będziesz się zastanawiał latami czy dobrze zrobiłeś, nie mówiąc już o tym, że z miejsca zostaniesz jej
@Mirek_Rumcajs: Ty jeszcze czekasz aż wróci? xD Zdradziła Cie nawet się z tym nie ukrywa, że zrobiła by to kolejny raz bo jej się znudziłeś a Ty jak grzeczny piesek czekasz na nią xD Idź jednak do tej poradni Cumplu bo trzeba Cię skorygować skoro masz takie podejście xD
Oczywiście mówię tu o ludziach raczej młodych nie staruchach pod 40-50 lat - bo dla nich to związki są już do innych celów niż dzieci (stabilizacja etc.) - wtedy może być tak, że faktycznie bez ślubu i dzieci jakoś się to kręci.
Komentarz usunięty przez moderatora
@moorzynsos: Chyba zbyt pochopnie ten ślub wziąłeś.
@Breaux: Nie. Byłoby jej jeszcze łatwiej.
Komentarz usunięty przez autora
(ʘ_ʘ)
@Mirek_Rumcajs
@Dziobaczka: Jak na ironię im starszy jestem, tym bardziej jestem przekonany, że ślub jest zbędny. To o czym piszesz to kwintesencja podejścia kobiet do instytucji związku. Starać się, by osiągnąć cel. Formalne przywiązanie mężczyzny do siebie.
dałeś sobie wejść na łeb
@Breaux: Dla mężczyzny. Dla kobiety zwykle wiąże się to z gratyfikacjami finansowymi.
@Mirek_Rumcajs: Sorry zią, ma większego. Nic z tym nie zrobisz, czasami tak bywa.
@Dziobaczka: Ta decyzja jest mu narzucona według podejścia, które przedstawiłaś w poprzednich komentarzach. Jaka to wolność wyboru?