Wpis z mikrobloga

Jako że już niedługo (pojutrze) #tlustyczwartek więc pozwólcie że wyrażę frustrację jaką ten dzień we mnie powoduje co roku odkąd pracuję. Jak co roku pracodawca kupuje pączki u nas, koło 8 jakiś tam pracownik przywozi do kuchni i ustawia w kartonach, nie do końca wiadomo kiedy na pewno (ale zazwyczaj koło tej 8 sie wyrabia), nie wiadomo ile (pewnie ze 2 na głowę no bo bez przesadyzmu - jak ktoś chce się #!$%@?ć to niech se kupi - ja tak zamierzam).
Oczywiście kiedy już pójdę do kuchni koło 8:10 to 3/4 pączków już nie ma, albo w ogóle zostaje ich np 5 (a przywiezionych było z 250), gdzie są? Na talerzykach na biurkach w pokojach po 3-4 na łeb, bo sobie "na później zostawiają, bo śniadania nie wzięli specjalnie a tak by już nie było, he he", zamiast kulturalnie zjeść w kuchni po pączku czy dwóch w dobrym towarzystwie, to sobie cwaniaki zanoszą.
Po kieszeniach sobie #!$%@? je poupychaj jeszcze, a co, do domu będzie.
JA #!$%@?Ę.
#pracbaza #cebula #janusze #boldupy
  • 42
@bocznica:
z takimi ludźmi trzeba krótko, ja bym na miejscu kierownika po prostu dał jakiemuś pracownikowi wózek i by jeździł od pokoju do pokoju i dawał po te dwa pączki ;p albo powiedział że pączki do zjedzenia na miejscu, nie wiem
@ihwar: Urodziłem się w Polsce i tu żyję ale poziom buractwa sięga tu często zenitu, nie wiem czy wynika to z uwarunkowań genetycznych i wieków gdzie ludzie żyli pod butem czy to zaborców czy szlachty, która goniła chłopstwo na pole do roboty. Kiedyś w Holandii rejestrowałem auto, była kuchnia dla petentów, można było sobie zrobić kawę i wyobraźcie sobie stały zgrzewki coca coli w puszcze, dużo. Po prostu gdy ktoś czekał
@ihwar: Jedyna sensowne metoda na taką cebulę to olać pączki i kupić sobie samemu, albo zjeść dopiero wieczorem. Swoją drogą pączek to fatalne śniadanie i ogólnie bezwartościowy produkt, ludzie są głupi, że się o to biją.
@Edisonof: @ihwar: w wakacje pracuję w Niemczech z Polakami na hali produkcyjnej i potrafi być tam naprawdę gorąco momentami. Dlatego prosiliśmy, żeby nam chociaż trochę wody w butelkach przywozili, bo szło zemdleć. Więc Niemcy przywieźli w zgrzewkach (kratach) raz, drugi, trzeci, ale potem przestali. Dlaczego? Bo te robaki zwietrzyły interes. Tam za butelkę jest kaucja 0,25 euro, dlatego Polacy nie odnosili butelek do krat, tylko zabierali puste ze sobą do