Moja babcia miała stan przedzawałowy :-( Dyspozytor nie chciał wysłać karetki (tłumaczył, że skoro mogła zadzwonić i normalnie mówi to wszystko jest ok) więc sam musiałem zawieźć ją do szpitala. Nigdy tak szybko nie jechałem - złamałem chyba wszelkie możliwe przepisy, zwłaszcza te dotyczące prędkości. Udało mi się dojechać w jednym kawałku, na miejscu czekaliśmy godzinę aż przyjdzie lekarz - masakra. Brak mi słów. Jedyny plus to lekarze, którzy sprawiali wrażenie ludzi,
@padobar: Przedzwoń najlepiej, albo zajdź pewnie cię zarejstrują, na pewno powiedzą co robić. Pewnie będziesz potrzebował dokumentu, żeby mogli posprawdzać czy jesteś ubezpieczony.