Pamiętnik odchudzania

Zebrało mi się tyle wody z powodu okresu, że jestem bardzo ciekawa jutrzejszego ważenia xD
Co gorsza, wywaliło mi bebzol przeokrutnie, mam nadzieje, ze zaraz to zejdzie.


Śniadanie, godz. 11:30:
@MadameJo: po co się ważyć skoro wiesz, że wynik będzie przekłamany. Niby śmichy chichy, a po ważeniu wyjdzie, że jest 3kg więcej niż 3 miesiące temu i schiza w bani na cały tydzień, to zejdę do 1500kcal, a może 1000, dowalę cardio do 12h tygodniowo itd.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@MadameJo: dasz radę! Takie cheaty są spoko bo głowa odpoczywa, figura po 1 dniu się nie zrujnuje a czasem metabolizm przyśpieszy ʕʔ
Ale nie ważne co waga pokaże to tylko jakieś numerki które kompletnie nic nie znaczą bo i tak na pewno jesteś zajebista!
  • Odpowiedz
@oblaczek:
To chyba nawet nie był cheat, bo raczej się zmieściłam w kcal i makro, po prostu nie liczyłam, bo szybko gotowaliśmy z chłopakiem, jeszcze dostaliśmy już ugotowany ryż i się po prostu nie złożyło.
Hyh, dzięki!
  • Odpowiedz
@mspanc_8: może nie jest śmieciowy, źle się wyraziłem. Chodzi mi o to, że dałoby się zastąpić skyra i batona czymś co bardziej by nas zapchało. Ale skoro opka nie jest głodna na takiej diecie to problemu nie ma.
  • Odpowiedz
Pamiętnik odchudzania

Dziś mało kcal, bo jestem trochę chora i przeleżałam cały dzień w łóżku.

Śniadanie, godz. 12:
Chleb z hummusem,pastą pomidorową i pasztetem wegańskim, awokado, pomidor, papryka, tofucznica.
  • Odpowiedz
Pamiętnik odchudzania

Wracam po urlopie. Z jedzeniem nie było tragedii, wiadomo, że było trochę alkoholu i ciut więcej jedzenia, ale też dużo zwiedzania i waga dziś pokazała 300g więcej niż we wtorek, ale może to mieć też związek z cyklem menstruacyjnym, więc się nie przejmuję.
A od dziś wracam do diety, liczenia kcal i #pamietnikodchudzania

Śniadanie, godz. 11:
Dziennik odchudzania.

Krótki meldunek z urlopu.
Dziś waga pokazała 75,5kg, czyli od ostatniego ważenia tydzień temu spadło pół kilograma :)

Zauważyłam też pierwsze zmiany: pasek dopina się na czwartą dziurkę (a na czczo nawet na piątą!) i weszłam w moją ulubioną spódnicę. Jest jeszcze trochę ciasna, ale za tydzień lub dwa na pewno będę mogła ją założyć :D
Dziennik odchudzania, dzień piętnasty

Śniadanie godz. 11:
Tofucznica, dwie kromki z awokado, weganskim pasztetem, sałatą, pomidorem i papryką.

Lunch, godz. 15:30:
Dziennik odchudzania, dzień trzynasty.

Minął tydzień od mojego pierwszego ważenia i waga spadła o całe pół kilograma, z 76,5 na 76.
Dla mnie spoko.

A teraz jedzenie.
@Kion: dopiero od kilku miesięcy jem późne śniadania i o wiele lepiej się czuję.
Kiedyś też pierwsze co robiłam po wstaniu było jedzenie, teraz sobie tego nie wyobrażam
  • Odpowiedz
Dziennik odchudzania, dzien dwunasty.

Śniadanie, godz. 11:
Tofucznica ze szczypiorkiem, 2 kromki chleba bialkowego z hummusem i pastą bakłażnowa, szpinakiem, pomidorem, papryką, ogórkiem i kiełkami. poł deseru karmelowego alpro, kawałek chlebka bananowego.

Lunch, godz. 16:
Pamietni odchudzania dzień dziewiąty.

Śniadanie, godz. 10:15:
2 kromki chleba ciemnego z hummusem, pasztetem warzywnym, pomidorami suszonymi, ogórkiem, papryką i szpinakiem.

Przekąska, godz. 12:30:
Dziennik odchudzania, dzień ósmy.

Śniadanie, godz. 10:
2 pełnoziarniste bułki tostowe z hummusem, wegańskim pasztetem, papryką, szpinakiem i suszonymi pomidorami.
Kawa z mlekiem.

Przekąska,
Dziennik odchudzania, dzień siódmy.

Śniadanie godz. 11:30:
2 orkiszowe bułki tostowe z hummusem, awokado, pasztetem weganskim, szpinakiem, pomidorem i papryką, do tego tofucznica.

Lunch, godz. 15:30:
@MadameJo: Bez obrazy, ale okrutnie mnie bawią te wyrafinowane dietki, orkiszowe bułeczki, pasztet wegański, mleko z mlecza, łzy dziewicy xD

Z praktyki i doświadczenia wiem, że w taki sposób ludzie wytrzymują miesiąc,dwa w skrajnych przypadkach jak ktoś jest ultra zdeterminowany to 3 miesiące, a dieta to nie polega na zmianie sposobu żywienia na kilka tygodni, ale na resztę życia, także powodzenia bo chciałbym widzieć tych ludzi jedzących takie kanapeczki za
  • Odpowiedz
@Igielny:
Bo trudno nazwać jogurt z owocami i batonem proteinowym obiadem, a nie jest też przekąską. Dlatego słowo lunch jest najbardziej pasujące. Danie obiadowe jem w porze kolacji.
  • Odpowiedz