Mirki, macie jakieś historie z nietoperzami ciekawe?

Mi kiedyś wleciał jeden do pokoju i latał pod sufitem... Taki stres tym bardziej że wiedziałem o tym że nietoperze przenoszą wściekliznę. Otworzyłem okno i schowałem się pod kołdrę i czekałem aż wyleci. Zajęło to dobrych kilka minut. Na szczęście mnie nie ugryzł ani nic ale i tak jako, że jestem hipochondrykiem brałem przez kilka dni antybiotyk na wszelki wypadek. Mam nadzieję że już nigdy
rybsonk - Mirki, macie jakieś historie z nietoperzami ciekawe?

Mi kiedyś wleciał j...

źródło: comment_EbdQjdlcuIG5sq9bkgCBxZY3iNvA7WnU.jpg

Pobierz
@rybsonk: EJ czemu opisujesz moją historię... tylko mi wleciał do szafy i tata mi go pomagał wywalić i dopiero po fakcie mi powiedział o tej wściekliźnie i było już za późno, a że mam taką hipochondrię to myślałam, że umieram, bo miałam objawy XD
teraz grałem sobie na lichess w szachy partie 3 minutową i wiecei co??? ja miałem pół minuty a gościowi czas sie kończył i sobie pomyślałem a co dam mu 15 sekund i sie ruszyl a ja sie zagapilem troche i w koncu on mial 15 sekund, ja 8 i on sie nade mna nie ulitowal i wygral :| a ze mial 300 pkt mniej ranku to oczywiscie stracilem w #!$%@? :|

#
Stalem sobie jak zawsze przed budynkiem w ktorym pracuje i cmilem szluga.
Wtem dziarskim krokiem do takiej duzej wolnostojacej popielniczki podszedp Pan Zul i zaczal w niej grzebac w poszukiwaniu co lepszych kiepow.
Na ten widok, szybko przeliczylem szlugi w mojej paczce i zaofiarowalem mu to co w niej pozostalo. Nie bylo tego duzo bo sztuk az trzy.
Pan Zul bardzo sie ucieszyl, ale ze swojego pomyslu nie zrezygnowal.
Zapytany dlaczego to
#studbaza #notsocoolstory

Jest pewna historia, przez którą strasznie sobie pluję w brodę.

W 2012 roku byłem na trzecim roku filologii angielskiej i szykowałem się do obrony. Nie odkryje Ameryki mówiąc, że pisanie prac to bezsens, który tylko potęguje niechęć człowieka do studiowania. Ale do rzeczy.

Moim promotorem miał być wiekowy profesor, na pozór bardzo miły, ale historia pokazała, że był kawałem zawistnego #!$%@?. Prowadził naprawdę żenująco nudne seminaria, na których przekazywał instrukcje
@beniu89: Zanim przeczytałam końcówkę to pomyślałam, że dziada trzeba było właśnie postarszyć sądem to by wymiękł. Stary beton chyba nie zdaje sobie sprawy z tego, że nie jest już panem życia i śmierci studentów. A człowiek też młody, głupi to się boi. Miałam kiedyś na studiach podobną sprawę i też się dałam w konia zrobić zamiast się postawić.
@dwuwarstwowy:

1. Jak się później dowiedziałem, takie akcje urządzał każdemu studentowi, który miał czelność zauważyć, że jego zajęcia idzie o kant dupy rozbić, i nie uczęszczać na nie. Ogólnie powody wymyślał z dupy, bez żadnego uargumentowania. Jakiekolwiek prośby o uzasadnienie kończyły się odmową z jego strony.

2. Jeżeli robisz językoznawstwo, to opisujesz jakiś proces lub zagadnienie językowe. Jeżeli robisz literaturoznawstwo, to opisujesz np. Dlaczego Heathcliff #!$%@?ą był i zbierasz w całość
Mam sąsiadów, którzy kompletnie do siebie nie pasują.

Na dodatek mają dwoje małych dzieci, które tylko pogarszają i tak już napiętą między nimi sytuację. Wydaje mi się, że ona po prostu myślała, że dzieci pomogą im się do siebie zbliżyć, podczas gdy stało się wręcz odwrotnie.

TL;DR


Mąż sąsiadki, nazwijmy go Janusz, jest idiotą. W lecie zrobił sobie w szopie „siłownię”. Nie widziałam, żeby z niej kiedykolwiek korzystał. Za to, doskonale widać
Opowiem wam jedną z bardziej przerażających i krótkich historii mojego życia.

Lato 2013.

Babełe przyjeżdża do domu w odwiedziny.

Wypij w #!$%@? hebraty tego dnia.

Babełe prosi moją mamę o obstrzyżenie.

Chce ci się sikać, ale myślisz że wytrzymasz.

Nie wiedz, że mamełe i babełe są w łazience i robią rytuały z nożyczkami.

Pęcherz tak pełny jak pełne ziarno, albo nawet bardziej.

Nie wyczymuj.

Biegnij do łazienki.

Otwierasz drzwi do łazienki w
18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

Lubię jeść i dlatego nauczyłem się gotować tak by było dla mnie smacznie i niezbyt obciążało mojego sumienia zwłaszcza wagi. Dawno temu zachwyciłem się kuchnią dalekiego wschodu. Kupiłem więc płytę gazową specjalnie pod woka no i oczywiście właściwego woka. Dobry wok to taki ze stali węglowej, ręcznie kuty i w miarę możliwości duży (mój ma 50cm średnicy). taki wok trzeba przygotować do pracy poprzez wypalenie w wyniku którego nabiera odpowiednich właściwości a
Nawet nie wiem od czego zacząć....stoję niedawno z kolegą (z godzinę temu), pijemy piwko na podjeżdzie do domu innego koleżki, pod bramę podchodzi kulejący typ i prosi nas o pomoc - mówi,że był ze znajomymi i tych znajomych niedaleko pobili, jego koleżka leży nieprzytomny, agresorzy nadal są na miejscu a on uciekł...No to z kolegą idziemy w to miejsce w którym rzekomo ma leżeć jego kolega, typek uprzednio wzywa z mojego telefonu
Zawsze myślałem że jestem odporny na widok drastyczny (krew itp) i mnie to nie rusza. Dzisiaj byłem świadkiem jak młodziutki monter wiercąc dziury w suficie w przerwie między jedną a drugą rozmawiał z kolegą. W pewnym momencie będąc najwyraźniej pewnym że ustawił maszynę na pozycję "młot" (czyli sam młot bez obrotów) w roztargnieniu zacisnął dłoń na wiertle i wcisnął spust wiertarki. W ciągu kilku czy kilkunastu sekund z rękawicy ochronnej zostały strzępy,
#gorzkiezale #polacyzagranica #cebulacontent #notsocoolstory

Mirki znacie pewnie taka firmę #ryanair która lubi zarabiać na wszystkim co sie da. Od 1 lutego wprowadzili miejscówki przypisane do kazdego biletu. Tak się zdarzyło, ze leciałem pierwszego dnia kiedy to "udogodnienie" zostało wprowadzone. Późny wieczór lot z jednego polskiego lotniska, w hali odlotów pełno #polakibiedakicebulaki i pchanie się do samolotu, ale do tego można się przyzwyczaić.

Jako, ze wszyscy zostali poinformowani o tym ze muszą siadać
@DostawcaKaloszy: akurat bicie braw było jak leciałem do Polski. W sumie nie musisz stac w kolejce bo siedzisz sobie spokojnie i czekasz az kolejka sie przesunie do konca i wtedy i tak wszyscy musza czekac na wejscie do samolotu
bedac w sobote okolo 21 na piwie w barze w centrum dwustutysiecznego miasta w Polsce bylem swiadkiem dosc nieprzyjemnej sytuacji. Do baru weszlo okolo 35 dresow z zaslonietymi twarzami (podejrzewam, ze to kibice druzyny pilkarskiej-jakas tam b klasa juz teraz pewnie), najbardziej elokwentny i jedyny nieubrany na czarno (chyba po to zeby reszta widziala za kim isc i kogo sluchac) wywolal wlasciciela i spytal:

-GDZIE KASA?

-nie ma

-MA BYC #!$%@? KASA
#coolstory, chociaż bardziej #notsocoolstory (ale tego tagu nikt nie śledzi).

Zaliczyłem dziś żenadę roku. Dzwoni do mnie znajomy, że potrzebuje kierowcy bo impreza. Była godzina 19:30. No ja ok, i zaproponowałem lekką zmianę planów bo chciałem u swojej dziewczyny trochę dłuzej posiedzieć zanim pojadę. Więc stwierdziłem że jego znajomą zgarnę po drodze, żeby nie kręcić się w te i z powrotem. 21:40 wyjeżdżam od swojej i jadę po tamtą. 22:05 odbieram
mirasy pomocy

Od razu przejdę do rzeczy, bo sprawa jest pilna. Często korzystając ze służbowego komputera lubię połazić sobie po necie, czasem po stronach, na których ##!$%@? mógł zostawić jakieś niefajne pliki. Siedzę sobie dzisiaj wesoło przy biurku i nagle przychodzi mail od zarządu, że wszystkie komputery w firmie będą kontrolowane, by zbadać źródło wirusa... Blefują czy rzeczywiście mogą dojść, kto dokładnie wpuścił wirusa? Bo boję się, że to ja:( Co mogę
161995-30=161965

#rowerowyrownik

Wypad przed burzą. Dzisiaj miałem #notsocoolstory Jadąc rowerem usłyszałem spory trzask aż rozejrzałem się dookoła ale nic nie zauważyłem. Po chwili wjechałem w spory konar który odłamał się od drzewa. Dobrze, że słyszałem jak odpada dzięki temu nie byłem rozpędzony i wjechałem na niego przednim kołem. Z dużymi problemami utrzymałem rower. Jedynie obróciło mnie w poprzek ścieżki rowerowej i uderzyłem się w plecy siodełkiem.

Grunt, że się nie przewróciłem bo
Komputer mi się przegrzewa, więc zdjąłem mu obudowę i postawiłem go w ten sposób ze jest zwrócony bokiem w moją stronę. Okazało się, że nie był to dobry pomysł. Wsadziłem bosą stopę w radiator, odruchowo ją przesunąłem w drugą stronę i zahaczyłem o drugi radiator. Czuję ból. : (

#notsocoolstory