Wpis z mikrobloga

Nawet nie wiem od czego zacząć....stoję niedawno z kolegą (z godzinę temu), pijemy piwko na podjeżdzie do domu innego koleżki, pod bramę podchodzi kulejący typ i prosi nas o pomoc - mówi,że był ze znajomymi i tych znajomych niedaleko pobili, jego koleżka leży nieprzytomny, agresorzy nadal są na miejscu a on uciekł...No to z kolegą idziemy w to miejsce w którym rzekomo ma leżeć jego kolega, typek uprzednio wzywa z mojego telefonu policję i pogotowie.Zatrzymuję karetkę i mówię typkowi, żeby powiedział im to samo co mi wcześniej....dwóch ratowników z karetki w końcu zaczyna rozmawiać ze mną i mówię im, że ten typek nas poprosił o pomoc i wszyscy się rozglądamy po okolicy....w końcu jeden ratownik z karetki mówi, że #!$%@? ,lipa i szkoda czasu i karetka odjeżdża. Kulawy typek wcześniej proszący nas o pomoc stoi nadal....nagle z pobliskiego baru wychodzi 2-óch typków - kulawy zaczyna uciekać! Ja z kolegą zaczynam z nimi rozmawiać... jeden jest agresywny ( ten najmniejszy jak zwykle), w końcu poznaję ich wersję i mówię im, że ten typek, który uciekał wezwał z mojego telefonu policję i karetkę...oni się dziwią, ale stwierdzają, że lepiej się oddalić. Ja z kolegą idę do baru....mija trochę czasu i idziemy w stronę domu - po drodze mamy sklep całodobowy - oczywiście o niego zahaczamy a w nim : tych dwóch typów i kulawa "ofiara". Pytam tego kulawego dlaczego nie uciekł skoro mógł - bez odzewu.Wychodząc z kolegą idziemy razem z dwoma "agresorami", rozmawiamy razem, pijemy i....podbiega do nas "kulawa" "ofiara", opowiada niestworzone rzeczy....zaczynam powoli rozumieć....pytam się czy przypadkiem na coś nie choruje....mówi, że ma schizofrenię.... Także chęć pomocy wydawałoby się bezbronnemu człowiekowi kosztowała mnie dzisiaj prawie dym, bezpodstawne wezwanie policji, ambulansu i ogólnie 2 godziny czasu ....

#gorzkiezale #coolstory #notsocoolstory ##!$%@?
  • Odpowiedz