Spotkała mnie przed chwilą mega dziwna sytuacja.

Wracam sobie z zakupów z dzieckiem w wózku. Byłam już na swoim osiedlu, kiedy ulicę przed domem minęłam stojące na ulicy auto. Wychodzi z niego koleś i mówi do mnie „Dzień dobry”. Odpowiedziałam, po czym koleś po chwili do mnie żebym zaczekała. Myślałam, że po prostu chce zapytać o drogę (co czasem się u nas na osiedlu zdarza, bo choćby numeracja domów na mojej ulicy jest kopnięta i ludzie mają problem żeby trafić pod mój adres).

Facet pyta mnie „Jest pani może z Ukrainy?”. Odpowiadam, że nie. A ten do mnie „To nie ma znaczenia…” po czym wyciąga rękę i próbuje mi wcisnąć banknot 100 zł (
Ostatnio popularne na wykopie stają się wpisy ludzi narzekających na swoje zarobki i ogólnie bycie przegrywem. Proponuję zamiast użalać się nad sobą, zastanowić się co Cię odróżnia od ludzi zarabiających dobre pieniądze i wziąć się w garść, zacząć się rozwijać. A jeśli żaden sensowny pomysł do głowy nie przyjdzie, to zawsze można wyjechać z Polski.

Współczuję, ale nie niskich zarobków, tylko ograniczonego myślenia. Od zrzucania winy na wszystko dookoła tylko nie na
Badz mną. Pierwsza sobota wolna od kilku tygodni. Wszystkie koleżanki sprzątaja dokładnie mieszkanie przed świętami. A ja czytam książkę i gorące. Cały dzień się bycze. A we wtorek goście.
No cóż. Bede miec po pracy parę godzin do kolacji wigilijnej.. Zresztą niech się tym martwi Karmelkowa z przyszłości.
#gorzkiezale a w sumie to #niezalesie
  • Odpowiedz