Nie ogarniam Mirunie co się właśnie odwaliło. Ogólnie dałem namówić się #rozowypasek na "Aquamana", bo ponoć niezłe odbicie DC od dna, ale tak naprawdę poszła bo Jason Momoa tam grał, ale nie oto chodzi. W rzędzie tuż przed nami siedział sobie typu, który dosłownie wyglądał i nawet ubierał się jak słynny "Alan" z Kac Vegas. Wiadomo wygląd o niczym nie świadczy, aż tu nagle film się zaczyna, akcja leci, Jason spina tyłek
@wikcianikcia: Nie? Ludzi za mną jeszcze bardziej to bawiło, mnie również i tych z przodu także. Poważnie mówię, że 3/4 zebranych skupiło się na nim bo (zabrzmi to źle) był zabawniejszy, niż wiele suchych tekstów w filmie. Tylko ta różowa tuż obok niego wydawała się niepocieszona.

Ps.: Bardziej mnie #!$%@?ła różowa, która się wierciła i kopała salcesonem w oparcie mojego krzesła, bo nie potrafiła dziesięciu minut usiedzieć spokojnie na dupie.
Gdy byłem w 6 klasie albo 1 gimbazie ( jeden budynek więc nie pamiętam ) siedzę z kolegą z klasy i czekamy na autobus. Ten do mnie że ale to my się chce zajarać coś. No to nie ogarniam więc pokazuje my jakiś randomowy papierek na ziemi. Myślałem że chodzi mu o ognisko czy coś ¯\_(ツ)_/¯
A on #!$%@? bierze ten papier roluje , wkłada do ust i jara jak szluga. Później
Ostatnio wynosząc śmieci zobaczyłem taki widok: Ktoś wyniósł wersalkę na śmietnik, na niej rozsiadł się Don Żuliard Winoleone. Ręce za głową obok pełna torba puszek, noga na nodze i siedzi kontemplując życie.

On już aktywa ma przygotowane on jest ustawiony, to jego dzień jego rewir on nie musi martwić się o jutro.
Nie znam całości jego historii ale być może służbę już posłał do monopolowego po jakieś lokalne napoje wyskokowe.

Widać, że
Byłam kiedyś (okolice 2009 roku) wolontariuszką w dziennym domu wsparcia z MOPSu, w którym zajęcia miały dzieci z różnymi upośledzeniami lub niepełnosprawnościami, a także osoby starsze i dorośli z różnorakimi chorobami. W zajęciach uczestniczył też dwudziestokilkuletni chłopak na wózku (po skoku do wody na główkę), z którym ciężko było się porozumieć. Mówił bardzo powoli i niewyraźnie, a ja jako osoba waląca prosto z mostu i raczej nie użalająca się nad nikim, mówiłam
@stux88: morał jest taki, że nie skacz na główkę. A drugi jest taki, że koleś chciał z panem wielce szanownym psychologiem pospacerować po korytarzu a ten go zostawił tak samego
Kurła, Mirki co się odjaniepawla to ja nie.
Byłam ostatnio na spotkaniu Mirabelek w #katowice.
Tam spotkaliśmy kolesia który gadał niestworzone rzeczy, zlałyśmy go totalnie a okazało się, że to jakaś sławna osobistość.
Głupio mi się zrobiło więc stwierdziłam, że muszę ponownie go spotkać i z nim porozmawiać. @nama zadzwoniła do pubu, żeby się dowiedzieć, że wspomniany facet będzie znów w poniedziałek. Obecnie siedzę obok niego, razem z nami siedzą inni
@nie_mowie_po_kociemu:

kiedy dosiada się do Ciebie gość z fajką na oko 120 lat (gość, nie fajka)
zaczyna opowiadać że jeździł koleją transsyberyjską
że robią o nim dokument do telewizji
że pisze wiersze bo jest poetą ale nic nie zarecytuje bo nie pamięta
i że mieszkał rok w Watykanie u Papieża bo to jego cumpel i profesor
A ty mu nie wierzysz, myślisz że majaczy i idziesz wpieprzać knedliki


Baw się dobrze
Mirko co mnie spotkało, prawdziwe o #!$%@? xdddd
zycie pisze najlepsze pasty XDDDD

tldr


Wracam sobie autobusem z pracy- z sluchawkami na uszach. Klasycznie wysiadam sobie na moim przystanku i kieruje sie w kierunku domu, razem z mna wysiadła taka jedna dziewczyna- z wygladu kojarze- mieszka w tej samej klatce co ja. No i dochodzimy juz do drzwi (caly czas bylem kilka krokow przed nia)- wiec staram sie byc dzentelmanem i przepuszczam
Mircy, uratowaliście mi życie

Kilka lat temu, będąc jeszcze na #studbaza, miałem przedmiot polegający na wykonaniu w zespole projektu.
Nagrodą za najlepszy projekt miał być staż w pewnej firmie.

To był jeden z niewielu momentów na studiach, kiedy faktycznie czuć było rywalizację w powietrzu.
Każdy chciał do tej firmy trafić, włącznie ze mną.

Po miesiącach badań, przygotowań, odpicywaniu prezentacji, stanąłem przed grupą, prowadzącym przedmiot i przedstawicielem owej firmy na podsumowaniu projektu.
Ja #!$%@?, wczoraj przeżyłem załamanie. Nie sądziłem, że facet jest w stanie przez babe aż tak sie poniżyć i dać sobie wejść na głowe.

Razem z kumplem byliśmy u innego kumpla. Ma on taką kanciape w kamienicy gdzie sobie gramy na gitarkach, palimy blanciki itp. Piętro niżej jest jego mieszkanie, w którym mieszka ze swoją przyszłą żoną (za kilka mcy ślub). Dawno sie nie widzieliśmy i tak sobie heheszkowaliśmy, paliliśmy gibona, piwko
pomagaj kumplowi i jego żonie z nową szafą

rozwalcie starą szafe, podczas rozwalania kawałek tapety za nią się zerwał, nie zauważyła.

pojedź po nową szafę (używke) okazała się z deczka #!$%@? ale sprawna, taka nie za droga, nie za sprawna.

przywieź nową szafę

Powinnapasować.fejs

złóż szafę

#!$%@? nie pasuje

moment planowania, rozrysowałem im jak ma to wyglądać (hobbystycznie sobie czasem rysuje projekty wnętrz) więc wiem jak wygląda rysunek techniczny

zapadła zgoda, to
Siedziałem ostatnio w Macu i składałem zamówienie przez ich "maszyny do składania zamówień". Zamotałem się i stwierdziłem, że poczekam przy kasie i niczym jaskiniowiec złożę zamówienie. Tak dobrze myślicie, nie wykasowałem mojego zamówienia i wtedy właśnie pojawili się oni. Wesoła rodzinka (mąż, żona i dwójka dzieci), która nie patrząc, że na zamówieni widniał podwójny Mcroyal i podwójny Bigmac, dorzucili od siebie lody i kawę, a potem z automatu potwierdzili i zapłacili kartą.
śniło mi się że wracając z aktualnej eskapady na Węgrzech co nastąpi jutro, wziąłem w ostatniej chwili lot przez Chicago bo było tanio
przerwa między lotami 3 dni, mieliśmy przy okazji odwiedzić ciocię jednej znajomej
niestety ciocia okazała się bezdomnym, spotkaliśmy ją w autobusie podmiejskim, gdzie amerykanie zaczęli szkalować nas Polaków
następnie wysiedliśmy i szli wzdłuż drogi jakąś #!$%@?ą ścieżką, bo po co komu chodniki w juesej skoro masz samochód i hajłeja
Pobierz Sepang - śniło mi się że wracając z aktualnej eskapady na Węgrzech co nastąpi jutro, ...
źródło: comment_CzcB1Bs9VcYiydpqZXWztYcWz4xSr1sK.jpg
Mam znajomego co ma całe mieszkanie zajeb@ne produktami #apple. Pojechał na dwa tygodnie do Turcji, wraca a tu lokum ogołocone ze sprzętu. Ktoś mu się włamał, na szczęście kolega przezorny był ubezpieczony od kradzieży więc nie rozpacza jakoś strasznie. Rozmawiamy sobie o tej sytuacji i on do mnie:
- kurde, jedno mnie zastanawia, wszystkie rodziny obok też wyjeżdżały na wakacje a opędzlowali tylko moją chawirę
- może złodzieje przyczaili tę naklejkę
Przypomniała mi się moja największa żenada dekady.

Po rzuceniu studiów dorabiałam sobie przez chwilę w malutkim sklepie z agd, miasteczko miało nie więcej niż 200 tys. mieszkańców, ale z jakiegoś powodu przyjeżdżały tam wycieczki z Rosji, Niemiec, raz nawet była grupa z Grecji. Ot, pozwiedzać.
Dużo osób kupowało sobie pamiątkę z Polski w postaci ozdobnego talerza, kubka z wizerunkiem miasta czy kompletu filiżanek z Chodzieży, więc tam latem były tłumy.

Razem ze
Jestem pieprzonym failed normie. Miałem wielu zróżnicowanych znajomych (od spokojnych po ekscentrycznych), super dziewczynę (ruda, na dole też) i praktycznie cały czas po szkole spędzałem poza domem i spałem 6 godzin dziennie by być na następny dzień pełnym energii.
Miałem wiele koleżanek i potrafiłem z nimi rozmawiać tak, że nieraz w drodze ze szkoły do domu czułem motyle w brzuchu. Ze względu na moich przedsiębiorczych przodków wierzyłem, że za sprawą genetyki i
Kot mi na dach uciekl i schowal sie w takiej szparze i nie mogl wyjsc, to ja sie wspinam po telepiącej sie drabinie, stopy bolą bo boso wchodze, na dachu sam gruz nogi jeszcze bardziej bolą, skacze na nizszy dach i modle sie zeby sie nie zawalił. Zyje. Ale kot sie wystraszyl i odbiegl 10 metrow dalej. Klade sie i robie cicicici przez 5 minut az w koncu przybiega sie pomiziac. Chwytam
Przypomniała mi się historia którą opowiadał mi były policjant, znajomy rodziców.
Mieli wezwanie do jakiejś grupki starszych panów (aka menelaos) którzy delektowali się siarczystym napojem pod garażami na jednym z osiedli. Zajechali na miejsce, blaszany garaż otwarty a tam stół jakaś muzyczka, światełka, no taka weekendowa środa, szczęśliwi czasu nie liczą. Panowie menelaosi byli aż za bardzo szczęśliwi bo chcieli nawet polać panom policjantom. Pewnie by i się skusili na cudny czerwony
@GrubyRozowyKot: Ja słyszałem, że było spotkanie w Krakowie Janów Kowalskich. Przybyli panowie w różnym wieku. Pod wieczór zostało ok 10 Janów Kowalskich i poszli na miasto. Byli trochę głośno i zatrzymała ich policja. Ponoć mieli niezłego zonka jak przy spisywaniu każdy nazywał się tak samo :P
Prowadząca:
- Co powiedziała hrabina Szlezwig-Holsztain cesarzowi Fryderykowi Hohenzelorowi Habsurgowi Trzeciemu gdy przypadkowo nadepnął jej na nogę w trakcie rautu w 1792 w ambasadzie Prus.

Uczestnik teleturnieju
- Odpowiadam na pytanie pierwsze za 25 tysięcy złotych... Hrabina powiedziała "Moja noga! Co jest do diabła?"

Prowadząca:
- Hm.... ja mam tutaj odpowiedź "Moja stopa! Co jest do czarta!". Myślę że możemy uznać tę odpowiedź, ale oddają głos naszemu ekspertowi.

Ekspert w okularach jak