Wpis z mikrobloga

Ja #!$%@?, wczoraj przeżyłem załamanie. Nie sądziłem, że facet jest w stanie przez babe aż tak sie poniżyć i dać sobie wejść na głowe.

Razem z kumplem byliśmy u innego kumpla. Ma on taką kanciape w kamienicy gdzie sobie gramy na gitarkach, palimy blanciki itp. Piętro niżej jest jego mieszkanie, w którym mieszka ze swoją przyszłą żoną (za kilka mcy ślub). Dawno sie nie widzieliśmy i tak sobie heheszkowaliśmy, paliliśmy gibona, piwko no i ogólnie elegancko, sam ten ziomek zaproponował. 22:00, dzwoni jego dziewczyna kiedy wraca, bo chce iść spać. On mówi, że niedługo, dawno sie z nami nie widział, chce pogadać z kumplami. Spoko. Po pół godziny przyszła na kontrole, wbija, postała z nami chwile, też heheszki, pełen luz. Przed 23 kolejny telefon kiedy będzie, no dobra, zaraz. Po 23 wpada policja. Materiału już nie mieliśmy więc bez przypału ale poszedł donos, że jesteśmy za głośno (byliśmy cicho). Przypadkowo sie wystrzelali, że donos złożyła owa pani jego dziewczyna :) pewnie myślała, że zostanie anonimowa i idiotka chora była, że po kilku miesiacach gosc chcial dluzej z nami posiedzieć. Jak trzeba być #!$%@? żeby nasłać policje na wlasnego chlopaka do tego ryzykujac, ze moze mial gdzies jeszcze materiał i by go zgarneli razem z nami. A, ziomek też jest przegrany, bo grzecznie pod bucikiem wrócił do domu. Koniec #niecoolstory #truestory #niepasta #logikarozowychpaskow
  • 57
  • Odpowiedz
  • 15
@shitstormer Jak można być aż tak #!$%@?ą labadziarą.. No jak. A teraz 2 pytanie gdzie on ją znalazł żebym przypadkiem się nie nadział na taką.
  • Odpowiedz
@shitstormer: Może ona was nie lubi? ( ) Po pierwszym telefonie kolega powinien moim zdaniem bardziej stanowczo powiedzieć 1 - 2 - 3, jak skończę to będę czy coś innego, bo "niedługo" to bardzo niefortunne sformułowanie. Pani oczywiście nie bronie, ale kolega też nie bez winy, że pozwala tak się traktować
  • Odpowiedz
@Stara_panna_z_kotem:
Nie wiem nawet za co mogłąby nas nie lubić, tym bardziej że doradzałem im odnośnie wesela żeby wyszli jak najlepiej, bo siedze w branży. Jak przyszła to też hehe hihi wszystko spoko, pośmialiśmy sie, pozgrywała milutką i na tym sie skończyło
  • Odpowiedz
Jak trzeba być #!$%@? żeby nasłać policje na wlasnego chlopaka do tego ryzykujac, ze moze mial gdzies jeszcze materiał i by go zgarneli razem z nami. A, ziomek też jest przegrany, bo grzecznie pod bucikiem wrócił do domu


@shitstormer: Trzeba było zagrać w jej grę i powiedzieć panom policjantom żeby zeszli niżej i powiedzieli że koleś został zabrany na dołek i skończy w pierdlu na 5 lat.
  • Odpowiedz
@shitstormer: ale w sumie laski takie są, jak tylko im się kiedyś pójdzie na rękę już wejdą na głowę. Pewnie kolega z tych spokojnych, co się nie kloca a jego łaska z tych temperamentach co jak się #!$%@? to drzwi #!$%@? z futryna
  • Odpowiedz
@shitstormer: jedno i drugie nie umie się zachować.
Po pierwsze, jak się mówi, że za chwilę się wraca to się wraca, a nie siedzi dalej. A jak się chce posiedzieć to się mówi otwarcie.
Sama też długo musiałam swojemu mężowi tłumaczyć, że ja nie mam nic przeciwko jego wypadom z kolegami, tylko jak mówi, że będzie o 2 w nocy to o tej ma się stawić, albo chociaż zadzwonić, że się
  • Odpowiedz