Zające są jakieś dziwne....wczoraj w drodze do pracy wyskoczył taki jeden 10m przed autem i zamiast #!$%@?ć w rów, albo z drugiej strony w krzaki to gupek uciekał przed samochodem po asfalcie robiac zygzaki/uniki jakieś 300 metrów, co zblizyl sie do krawedzi drogi i kiedy myslałem, ze w koncu przestanie bawic sie ze mną w berka to robil nagły zwrot i biegl do drugiej krawedzi jezdni, a ja po hamulcach....może miał pecha