Jednak jeszcze udało mi się zostać na noc. Jest godzina 6:10. Rozliczyłem się z właścicielką, oddałem klucze, dostałem zwrot zaliczki.
Dopiero o 9 zjawię się w schronisku, ponieważ na tę godzinę się umówiłem. Tymczasem siedzę na ławce z tobołami.
Jestem mocno zestresowany obecną sytuacją...
Jutro mam dwie wizyty. Pierwsza to spotkanie z terapeutą na dziennym oddziale uzależnień, a druga to wizyta u lekarza POZ w
- asdf1235
- blare
- Invergian
- Pociongowy
- thegladiator
- +68 innych


























Dzień dobry, wczoraj w schronisku pojawiłem się jednak o godzinie 8 z uczuciem zakłopotania.
O 8:30 przyszła jedna z "pracownic". Chwilę później alkomat i siuśki.
Pierwszym zadaniem jakie dostałem było obieranie ziemniaków z drugim mieszkańcem, dla grupy około 20 osobowej.
Bo tylu nas tu mieszka ogółem.
Na obiad o godzinie 14 był gulasz, smaczny.
Jedzenie przygotowujemy sami wg ustalonego harmonogramu, tj. dyżuru dwóch osób które robią obiad z dziennym wyprzedzeniem lub
źródło: comment_1654140404HbpbOXnxU4vFu17zAKBdVg.jpg
PobierzA dopiero na jutro przesunęli mi wizytę do terapeuty na godzinę 14.
Cały tydzień od wczoraj siedzę na terenie schroniska, bez możliwości wyjścia. Takie zasady ale do terapeuty akurat iść mogę
Zanim trafiłem do schroniska pracowałem i wynajmowałem pokój. Wcześniej jednak byłem bezdomny przez prawie 3 tygodnie i spędzałem noce w ogrzewalni.