Nagle z windy wysiada zagubiony koleś z wielką pomarańczową torbą pyszne peel.
Biega między tymi biedakami, bo nie wie gdzie to ma zostawić.
Babcie na wózkach, które przed chwilą nie mogły odżałować buraczków z obiadu, nagle knują oczami morderstwo doskonałe.
U nas już była kolacja
( ͡



















#glod