Stawianie Glapińskiego przed TS to byłby zamach nie niezależność NBP. Każdego prezesa, który jest niewygodny można odwołać, żeby go ukarać jako przykład, że nie opłaca się z nami zadzierać. Nic z tego, że TS niczego nie udowodni Glapie, bo przecież Belka też skupował obligacje rządowe. Nic z tego, zaczęliśmy podnosić stopy najwcześniej w regionie. Nic z tego, że Niemcy mają recesję, a Polska nie ma. Nic z tego, że Glapa nie podejmuje