Debilna jest ta prymitywna nazwa zjawiska INCELIZMU sprowadzająca temat do CELIBATU seksualnego. Od braku RUCHANIA, które można zaliczyć za $$ o wiele większym problemem w samotności jest brak szczerego PRZYTULANIA i nieseksualnego kontaktu fizycznego. Zamiast ikonicznego walenia konia jako symbol męskiej samotności powinno być przytulanie poduszki. Różne starsze małżeństwa często z powodu obustronnego zaniku libido mają zero seksualnych aktywności i dalej są niezmiennie kochającymi się małżeństwami. A problemem inceli nie jest sam fakt, że są napaleni i nie mogą zaruchać tylko poczucie alienacji, które bardziej niż z poskakaniem po fujarce więcej ma wspólnego z brakiem codziennych gestów bliskiego kontaktu.

Incele często sami błędnie definiują swój problem jako "seksualny", bo osoby, które nigdy doświadczyły bliskich relacji nie wiedzą jak bardzo oszałamiający potrafi być prosty dotyk bez żadnego seksualnego podłoża.

Czasami nawet "przytulanie" to zbyt wiele powiedziane. Wyobraź sobie, że jesteś w miejscu wywołującym lekką fobię społeczną i jesteś zestresowany. Czy wróciłeś po ciężkim dniu kołchozu i ogólnie doświadczasz przykrego stanu napięcia. W takich momentach wystarczy, że z kimś bliskim dotkniecie się pod stołem nogą by już od pierwszej sekundy doznać uczucia jakby ktoś przeniósł wasz mózg z zimowego mroźnego balkonu i wrzucił do ciepłej wanny.

To
Bananek2 - Debilna jest ta prymitywna nazwa zjawiska INCELIZMU sprowadzająca temat do...

źródło: comment_1664564544d5kH6uttJjM45FyXJtclFB.jpg

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

To jest coś czego incelom by najbardziej brakowało, ale nie zdają sobie z tego sprawy, bo ani na pornolach nie widują takich rzeczy ani w komediach romantycznych nikt nie porusza tego tematu


@Bananek2: ladnie sobie wymysliles teze z d--y, ze "nie zdaja sobie z tego sprawy"
  • Odpowiedz
Poruszyła mnie historia tego mireczka (https://www.wykop.pl/wpis/67554817/randkowanie-w-japonii-to-moje-ulubione-hobby-mozes/), który poleciał do Japonii w swoich gustownych, czerwonych halówkach i czarnych skarpetach obracać tamtejsze panienki, po czym zawiódł się na jednej z nich, bo go przeleciała i przestała się odzywać. Aż sobie przypomniałem brutalny pocisk w #jap0nka dokonany przez Michela Houellebecqa w „Serotoninie”. Główny bohater, Florent, odkrywa na nagraniach, jak spędza czas jego japońska partnerka Yuzu, kiedy akurat nie ma go w pobliżu. Zostawmy na boku te lżejsze wideo, z gangbangiem człowieczym, crème de la crème, brutalny #dogpill:

_Tym razem impreza nie odbywała się u mnie, ale i nie w pałacyku na Wyspie Świętego Ludwika. O ile minimalistyczny, czarno-biały wystrój pałacyku miał klasę, o tyle to miejsce było urządzone na bogato, po burżujsku, meblami chippendale, i wyglądało jak mieszkanie przy avenue Foch należące do zamożnego ginekologa lub znanego prezentera telewizyjnego, w każdym razie Yuzu masturbowała się na kanapie, po czym zsunęła się na podłogę pokrytą dywanem w pseudoperskie wzory, gdzie dorwał ją doberman w średnim wieku, który zaczął ją posuwać z wigorem charakterystycznym dla tej rasy. Kamera zmieniła kierunek i podczas gdy doberman dalej ją posuwał (w naturze psy ejakulują bardzo szybko, ale c---a kobiety musi się znacznie różnić od cipki suki, biedak nie odnajdywał więc znanych sobie punktów odniesienia), Yuzu zabrała się za gliglanie* fiuta bulteriera, po czym wzięła go do ust. Bulterier, zapewne znacznie młodszy od dobermana, ejakulował po niecałej minucie, a na jego miejscu pojawił się bokser.

Po tym skromnym gangbangu kynologicznym wyłączyłem wideo, byłem zniesmaczony, choć głównie w imieniu psów, ale jednocześnie nie mogłem nie dostrzec, że dla Japonki (na tyle, na ile zdołałem rozgryźć mentalność tego narodu) stosunek z człowiekiem Zachodu niewiele różni się od kopulacji
podsloncemszatana - Poruszyła mnie historia tego mireczka (https://www.wykop.pl/wpis/...

źródło: comment_1662589189s7s18FvnuneEbh35Kfr8xS.jpg

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Napotykam często na problemy w rozumieniu przez ludzie definicji incela. Postaram się więc dokonać dokładniejszej klasyfikacji tego zjawiska, które wszak nie jest jednorodne i wymaga szerszego opisania. Zaproponuję skalę według nasilenia incelstwa:

0. Incel absolutny, mityczne zero szans na s--s z kimkolwiek. Postać tak obrzydliwa, że nawet hiperseksualne fetyszystki obrzydliwości nie chciałyby z nią spółkować, a biolodzy mają wątpliwości do jakiego gatunku zaklasyfikować to coś. FromSoftware poszukuje tego legendarnego incela jako inspiracji do finalnego bossa ostatniej części soulsów jaka wyjdzie, przy której Rykard Bluźnierca wychodzi na chada. W praktyce trudno o osiągnięcie tego wybitnego statusu, ale niektóre incele z następnej kategorii się do niego zbliżają. Niewykluczone, że incel tego pokroju siedzi na wykopie na tagu #przegryw.

1. Incel beznadziejny - samiec obiektywnie wzbudzający obrzydzenie. Stereotypowy obraz incela, pokazywany w internecie jako książkowy. Nie ma szans na s--s z żadną kobietą poza bardzo rzadkimi fetyszystkami i może jakimiś seksoholiczkami powyżej 70 roku życia. Żaden looksmaxing mu nie pomoże, niezależnie ile by wydał pieniędzy. Ale może zostać miliarderem i przyciągnąć gold diggerki. Ma na to 0,00001% szans, bo z taką mordą większość pracodawców go nie zatrudni, ani nikt nie będzie chciał pracować dla niego. Incelizm tego rodzaju wpływa na ogół relacji międzyludzkich, nawet mężczyźni nie chcą mieć z nim nic wspólnego. Przy pomocy eksperymentu z incelem tego pokroju można naukowo udowodnić #dogpill .
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Gorzki_stulejarz: Nigdy nie mogłem pojąć, jak można stawiać życie psa ponad życie ludzkie? Raz spotkałem się raz z wypowiedzią: "Psy są lepsze od ludzi, bo pies nigdy cię nie zdradzi i zawsze będzie przy tobie". Ręce opadają
  • Odpowiedz
@uhudra: Niestety dożyliśmy ciężkich czasów - niektóre psy szybciej zbiorą datki na siepomaga aniżeli jakaś osoba. Na ulicy szybciej ktoś pomoże psu niż bezdomnemu.

Społeczeństwo dokona samozagłady taką postawą, pomieszaniem hierarchii gdzie liczy się bardziej pies ani człowiek.
  • Odpowiedz
ze strony społeczeństwa


@Gorzki_stulejarz: Ze strony głównie kobiet. Ten mit empatycznej płci jest wyssany z d--y. Kobiety empatię czują tylko do własnych dzieci i właśnie słodkich zwierzątek. Jak mężczyzna cierpi to nikt nie czuję do niego empatii bo przecież to istota rozumna i sama sobie powinna poradzić z problemem. Żyjemy w clown worldzie.
  • Odpowiedz
Empatia dla zwierząt to fałszywy wskaźnik empatii i wzorowy przykład "virtue signaling".

Utarło się, że jak ktoś jest wrażliwy na krzywdę i los zwierząt to jest z automatu "lepszym, szlachetnym i wrażliwym człowiekiem" bo dotyka go krzywda tych najmniejszych i najbardziej bezbronnych.

Szkoda, że bardzo często tych ludzi nie dotyka w ogóle krzywda ludzi którą często sami powodują. Sam osobiście spotkałem w życiu kilku takich ludzi którzy krzywdzili i upokarzali innych ale pieskami i kotkami się zachwycali.

Zresztą
G.....z - Empatia dla zwierząt to fałszywy wskaźnik empatii i wzorowy przykład "virtu...

źródło: comment_1660324826dMs5JSVmUBidzse4uhOtHv.jpg

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Gorzki_stulejarz: Zwiększona empatia wobec zwierząt to najniższy, najgłupszy i najbardziej prymitywny rodzaj empatii, charakteryzujący głównie sociopatów i normików. Bo żeby być empatycznym wobec drugiego człowieka, musisz wczuć się w jego pozycję w życiu, zrozumieć jego problemy i rozterki, wręcz poczuć jego ból itd. Tak samo pomoc drugiemu człowiekowi wymaga dziesięciokrotnie większego nakładu.

Jak jakaś influencerka "uratuje" psa ze schroniska, to wystarczy mu sypnąć karmą raz dziennie, dolać wody i wypuścić
  • Odpowiedz
@Emosigmafemale: I to jest właśnie ten przykład bambizmu i swego rodzaju "ojkofobi gatunkowej".
To nie tak, że osoby wybierające życie zwierzęcia nad życie człowieka nie mają na to "sensownego" wyjaśnienia.
Sam fakt, że naturalnie nie waliduje się życia własnego gatunku jest problemem.
  • Odpowiedz
W Polsce w 2022 życie zwierzęcia jest warte więcej od życia mężczyzny a przeciętny pies spotyka się z większą empatią ze strony społeczeństwa niż przeciętny mężczyzna.


@Gorzki_stulejarz: kobiet, a nie społeczeństwa jak coś, wtedy możemy się zgodzić.

Wręcz rzekłbym, że przeciętny/nieatrakcyjny mężczyzna może otrzymać od kobiet tylko pogardę i nienawiść
  • Odpowiedz
Bambinizm to ostateczna prosta do upadku zachodniej cywilizacji. Pamiętacie początek wojny na Ukrainie, jak jakieś lewatywki organizowały zbiórki dla jakichś zawszonych kundli, a lewactwo wykopowe jej broniło, że hej, w sumie to kto jej zabroni? Przecież można organizować zbiórki dla ukraińskich zwierząt razem ze zbiórkami dla potrzebujących ludzi i nie ma w tym problemu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

No właśnie, że jest w tym problem, bo skoro nie
Davidozz - Bambinizm to ostateczna prosta do upadku zachodniej cywilizacji. Pamiętaci...

źródło: comment_1659853042uiI370CoZv4ykif2K98nX4.jpg

Pobierz
  • 237
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Davidozz: masz rację ale odklejency będą ci pisać to ilu ludzi uratowałeś i takie pierdoły, a stawianie psa wyżej niż drugiego człowieka jest jakaś chorobą psychiczną. Rozumiem można pomagać zwierzętom i jest to okej ale najpierw trzeba zadbać o potrzeby ludzi.
  • Odpowiedz
Jaką rasę byście mi polecili. Mieszkam z dziewczyną w mieszkaniu ale czasami jest tak że jedna i druga osoba pracuje więc może zostawać kilka godzin sam. Raczej nie jesteśmy bardzo aktywni ale nie jesteśmy też totalnymi kanapowcami. Raczej wolelibyśmy psa z włosami ale nie bedzie to dla nas duży problem jeśli bedzie miał sierść. Raczej mały niż duży. Fajnie gdyby był "bezproblemowy". Mamy kilka ras na oku:
-Cavalier ale tutaj boimy się
  • 33
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach